Toronto Raptors (2) 100 – 108 Milwaukee Bucks (1)
Kozak meczu: Brook Lopez 29 pkt, 11 zb, 4 bloki.
Wynik Serii: 1-0 dla Bucks.
Na ten mecz, na taki finał tej konferencji czekały miliony kibiców na całym świecie. To co wyprawiał przez cały sezon regularny wschód, to co wyprawia w Playoffs, budziło i budzi szacunek nas wszystkich. Pod nieobecność Lebrona, już dawno ta konferencja, nie narobiła tyle pozytywnego hałasu. Starcie na jej szczycie ma być tą wisienką na torcie, tym co będziemy pamiętać na długo! Zaczynamy! Początek tej bitki to głośne „Fear The Deer” !, „Fear The Deer”!. Te hasło niemal na każdym kroku Milwaukee, przypomina każdemu o tym, jak wielki sezon rozgrywa zespół popularnych Kozłów! Na starcie gospodarze wyszli na małe prowadzenie 8-3, po czym oddali inicjatywę Raptors, którzy w kilka minut zademonstrowali swoją siłę, uciekając na poziomie 16-0! W tym czasie dla wielu kibiców z północy, było jasne, że może klątwa meczów otwarcia serii Playoffs, tym razem nie przeszkodzi. Choć wszystkie oczy skierowane były na Leonarda, to swój wielki mecz od początku rozgrywał mózg zespołu, Kyle Lowry. Mały generał i jeden z bohaterów decydującego starcia numer 7 przeciwko Sixers, ustanowił swój rekord za trzy w fazie Playoffs, notując siedem trójek w meczu, kończąc na poziomie 30 punktów. Tym samym po dobrym starcie i szybkich punktach Giannisa, Kozły w plecy na koniec pierwszej kwarty, 34-23. Druga ćwiartka rozpoczęła się od małego festiwalu za 3 i powolnego uruchamiania się Brooka Lopeza! To po jego kolejnych punktach Bucks doszli gości na zaledwie 5 punktów. Mały pojedynek strzelecki prowadziły największe gwiazdy obydwu zespołów, Świr vs Kałaj! To Książe północy zadał ostatni cios przed przerwą, na którą Toronto zeszło prowadząc 58-51. Do tego momentu, Raptors nie Przegrali w tegorocznych Playoffs, prowadząc do przerwy. Po zmianie stron powtórka z rozrywki, czyli kolejne próby odzyskania prowadzenia przez Bucks, którzy kiedy tylko zbliżali się do Raptors, Ci ponownie uciekali na kilka punktów. Mimo dominacji na tablicach gospodarzy, co przekładało się na ponawianie akcji, Ci wciąż gonili, nie pozwalając jednocześnie Toronto, na pełne rozwinięcie skrzydeł. Świetny w tym czasie Leonard, który w 3 kwarcie zdobył 14 punktów, mając na koncie już 29 łącznie. Kiedy przewaga Raptors zmalała jedynie do 4 punktów, kwartę zakończył Buzzer-Beater Siakama za trzy, co pozwoliło Raptors, rozpocząć ostatnią cześć meczu, prowadząc 83-76. Nadzieje na zwycięstwo kibiców Raptors rosły coraz bardziej. Problem w tym, że po stronie Bucks nikt nie zamierzał się poddawać. Mało tego, czekaliśmy na jakiegoś bohatera w końcówce, dzięki któremu na długo zapamiętamy ten pierwszy mecz. Ostatnia kwarta rozpoczęła się od trójki Lopeza, który po chwili odpalił ponownie kolejnego czyściocha z dystansu, doprowadzając kibiców do prawdziwej euforii! Jako fan Raptors pomyślałem wtedy, „Nie, on nie może być żadnym bohaterem”…Myliłem się, bo to właśnie Lopez miał odwrócić losy tego spotkania! Kiedy po osobistych Mirotica, Bucks wyszli na prowadzenie, po raz pierwszy od stanu 8-3 na początku meczu, trojką odpowiedział Lowry! To właśnie pojedynek punktowy Lowry vs Lopez, był ozdobą pierwszych minut czwartej kwarty! Kolejne ciosy za trzy Mirotica, Middletona oraz czapka Lopeza na Leonardzie, pozwoliła uciec Bucks do poziomu 96-91. W tym czasie wciąż jedynie Lowry odpowiadał gospodarzom. Warto wspomnieć o Brogdonie, który w najlepszy możliwy sposób, zastąpił Georga Hilla w roli najlepszego gracza z ławki Milwaukee. Niesamowicie ważny gracz w sezonie, dziś na poziomie 15 punktów. Kiedy na 4 minuty przed końcem, kolejną 7 trójką popisał się Lowry, wyrównując stan meczu, pomyślałem, że to będzie bohater tego meczu! Nic z tego! Decydujący o wszystkim moment tego spotkania, to kolejna trója Lopeza, który wyprowadził swój zespół na prowadzenie 104-100. Chwilę wcześniej to również On, urwał pod samym koszem! Raptors nie zdobyli już punktów w tym meczu, mimo że do końca pozostawało 2:20. Bucks rozbili w tej decydującej kwarcie gości, 32-17, dzięki czemu objęli prowadzenie 1-0! Sam Lopez tylko w 4 kwarcie na poziomie 13 punktów, bohaterem Milwaukke. W sumie 29 pkt, 11 zbiórek i 4 bloki. Świr dorzucił 24 pkt, 14 zbiórek i 6 asyst. Mimo słabego meczu, Kozły wygrali 9 z 10 meczów podczas tych Playoffs! Po stronie gości zawiódł tym razem Leonard, który w 4 kwarcie zdobył jedynie 2 punkty. Całe Raptors na poziomie 5 na 22, podczas ostatnich 12 minut. Ta kwarta może kosztować ich awans do wielkiego finału, ponieważ zmarnowali ogromną szanse na te arcy ważne zwycięstwo na wyjeździe. Tym samym powróciła klątwa Raptors z meczów otwarcia serii Playoffs, której bilans na dziś to 3-15! Mimo przewagi doświadczenia na poziomie finału konferencji, Raptors nie potrafili rozegrać końcówki tej pierwszej bitwy! Ciężko uwierzyć jak posypali się na finiszu. Brawo Lopez, mecz numer 2 już piątek.
Zdjęcia: MarcellLutoni/Slam.
Wideo: Źródło YouTube/Nba,YouTube/HouseOfHighlights.
Redagował: Buzzer.