Klay zabiera rekord swojemu Splash Brother! 14 razy za 3 w 26 minut! Bucks na tronie Wschodu! Butler jak Profesor! DeRozan potrzebował dogrywki, aby pokonać białaska! Kings robią hałas na Florydzie!

Portland Trail Blazers (4-2) 103 – 93 Indiana Pacers (4-3)

Kozak meczu: Zach Collins – 17 punktów, 3 zbiórki i 3 asysty

Prawdziwa wymiana ciosów w Indianapolis, gdzie ciosy nawzajem wymieniały ekipy o sporych aspiracjach.

Przed meczem śmiało bym powiedział, że atutem Pacers u siebie będzie dodatkowo ich silna ławka. I wiecie co? Ładnie bym się wygłupił!

Ława Blazers po prostu zeżarła ławę gospodarzy, bijąc ich na głowę 54-15! To właśnie drugi garnitur zadecydował o tym, że Blazers zdobywają gorący teren w Indianapolis.

Kolejny przebłysk talentu Collinsa, który robi na mnie coraz większe wrażenie.

Atlanta Hawks (2-4) 92 – 113 Philadelphia 76ers (4-3)

Kozak meczu: Ben Simmons – 21 punktów, 12 zbiórki i 9 asyst

Mimo dobrego startu w meczu przeciwko Sixers, gracze Hawks szybko opadli z sił i po gwałcie, jakiego doznali w 3 kwarcie już się nie podnieśli!

W 3 kwarcie Sixers wytarli sobie nimi parkiet, nokautując Hawks 31-13. Tym samym światło zgaszone i można przygotowywać się do kolejnego starcia.

Sacramento Kings (4-3) 123 – 113 Miami Heat (3-3)

Kozak meczu: Willie Cauley-Stein – 26 punktów, 13 zbiórki i 1 blok

Pozytywnie będzie wspominać swój pierwszy wylot na Wschód w tym sezonie ekipa z Sacramento. Pod nieobecność Bogdanovica, Randolpha, Gilesa i Labissiere ekipa Fioletowych wywiozła z Florydy cenne zwycięstwo.

Mimo nerwowej i przegranej pierwszej kwarty, Kings nadrobiło straty w drugiej, doprowadzając do remisu 51:51. Trzecia część meczu była popisem gry ofensywnej gości, która pozwoliła osiągnąć wynik 94:83. Heat nie potrafiło nadrobić strat mimo solidnej gry w końcówce spotkania.

Czwórka Fox, Hield, Bjelica i Cauley-Stein zdobyła łącznie w tym spotkaniu 88 oczek. 26 punktów środkowego ekipy było jego najlepszym wynikiem w tym sezonie, biorąc pod uwagę fakt, że dorzucił do tego aż 13 zbiórek. Współpraca defensywna na lini Willie-Hield-Bagley-Bjelica napawa sporym optymizmem.

Po stronie ekipy z Miami najlepiej punktował Josh Richardson. Zdobył on 31 punktów w czasie 36 minut gry. Dragic dorzucił do tego 20 pkt, a Whiteside 16 punktów przy magicznych 24 zbiórkach. Nie pomogła bardzo dobra zmiana Bama Adebayo i Tylera Johnsona, którzy łącznie dorzucili 19 punktów do stawki.

Gospodarze bardzo umiejętnie dzielili minuty w rotacji między dziewięciu zawodników. Powrót Waitersa do gry w obliczu przyszłości może wiele odmienić w podziale minut ekipy z Florydy. Czwarte zwycięstwo ekipy ze stolicy Kalifornii stało się faktem.

Brooklyn Nets (2-5) 96 – 115 New York Knicks (2-5)

Kozak meczu: Tim Hardaway Jr. – 25 punktów, 5 zbiórki i 8 asyst

Kolejne derby Nowego Yorku. Tym razem górą Knicks, którzy zrewanżowali się Nets za porażkę na początku sezonu, kiedy to bohaterem ostatniej akcji został LeVert.

Tym razem nowy Królewicz Brooklynu, jak go wtedy nazwałem, nie pokazał za wiele, trafiając zaledwie 2 na 11 z gry. Knicks tak naprawdę dominowali od 2 kwarty, powiększając przewagę do samego końca.

Aż 4 graczy z ławki gospodarzy z podwójną zdobyczą, którzy w ten sposób wsparli Hardawaya Jr.

Golden State Warriors (7-1) 149 – 124 Chicago Bulls (2-5)

Kozak meczu: Klay Thompson – 52 punktów, 5 zbiórki i 1 przechwyt

Aż ciary przechodzą! Klay Thompson po prostu odleciał, zwariował i zeżarł Bulls w 26 minut!

Ten Wariat ustanowił dziś nowy rekord NBA, demolując Chicago łącznie 14 trójkami, odbierając w ten sposób rekord swojemu Splash Brother, Curry!

Thompson uzbierał w tym czasie 52 punkty, które odcięły lekko tlen rywalom.
Warriors dodatkowo ustanowili nowy rekord, 17 celnych rzutów za 3 w jednej połowie, a ich 92 punkty zdobyte w jednej połowie, są najlepszym osiągnięciem od 1990 roku. Strength in Numbers, Warriors biją Bulls 149-124.

Toronto Raptors (6-1) 109 – 124 Milwaukee Bucks (7-0)

Kozak meczu: Ersan Ilyasova – 19 punktów, 10 zbiórki i 2 asyst

W Milwaukee odbył się mecz na szczycie całej ligi! Oba zespoły przystępowały do tego meczu z bilansem 6-0! Niestety smaku dramaturgi tego pojedynku zabrała ostatecznie absencja dwóch tytanów obu zespołów.

Raptors postanowili dać odpocząć Kałajowi, natomiast Giannis nie zagrał z powodu lekkiego wstrząsu głowy, jakiego doznał po łokciu w ostatnim meczu.

Tak naprawdę Bucks kontrolowali przebieg tego spotkania od początku do samego końca. Słaba skuteczność w ataku Raptors pozwoliła Bucks wygrać po 7 z rzędu i samotnie przejąć koronę Wschodu!

Los Angeles Lakers (2-5) 120 – 124 Minnesota Timberwolves (3-4)

Kozak meczu: Jimmy Butler – 32 punktów, 6 zbiórki i 4 asyst

Lakers wpadli dziś do Minnesoty w najmocniejszym składzie! Do zespołu po solówce z CP3 powrócił zawieszony na 4 mecze Ingram. Ten lekko wychudzony młody kocur pokazał głód gry, co przełożyło się na łącznie 24 punkty.

Tak naprawdę każdy Laker oprócz Lonzo zrobił dziś wiele, aby pokonać Wolves!

Problem w tym, że po drugiej stronie biegał duet Towns & Butler. KAT zdominował pomalowane na poziomie 26 punktów i 15 zbiorek.

Bohaterem został zaś ten, który już jedną nogą od miesięcy jest gdzieś indziej. Jimmy Butler nie tylko poleciał na poziomie 32 punktów, ale dodatkowo zakończył emocje w tym meczu, kiedy to na 19 sekund przed końcem odpalił trójkę, dzięki czemu Wolves pokonują Lakers! Dobre meczycho!

Dallas Mavericks (2-5) 108 – 113 San Antonio Spurs (4-2)

Kozak meczu: DeMar DeRozan – 34 punktów, 6 zbiórki i 9 asyst

Oj rośnie nam kolejny europejski kocur! Luka Doncic nie zwalnia i powoli przejmuje pałeczkę w drodze po Tytuł ROTY! Ten sympatyczny białasek grał dziś pierwsze skrzypce w swoim zespole w starciu przeciwko Spurs.

Niestety dla Mavs, Smirh Jr. przestrzelił 1 z 2 osobistych na zaledwie 2 sekundy przed końcem. Tym samym mecz przedłużył się nam o dogrywkę, w której mecz przejął DeRozan!

To właśnie były gwiazdor Raptors raz jeszcze pokazał, że pasuje mu rola lidera zespołu i uratował swoją drużynę przed porażką u siebie, zdobywając 34 punkty!

New Orleans Pelicans (4-2) 111 – 116 Denver Nuggets (5-1)

Kozak meczu: Jamal Murray – 23 punktów, 5 zbiórki i 5 przechwytów

W Denver gościli dziś Pelicans. Mimo braku Paytona oraz Davisa, Pels zaskakująco dobrze wyglądali w wysokich górach Colorado. Faworyzowani gospodarze z największymi ciosami w 2 ćwiartce, wygranej 17 punktami.

Dzięki temu popularne Bryłki kontrolowali przebieg drugiej polowy, ale musieli być czujni do końca, ponieważ osłabieni Pels walczyli do ostatnich minut meczu.