New York Knicks (10-34) 100 – 101 Washington Wizards (19-26)
Kozak meczu: Bradley Beal – 26 punktów, 9 zbiórki i 4 asyst
Ukłon NBA w stronę europejskich fanów basketu. Liga zawitała do Londynu, wypełniając O2 Arenę koszykówką made in USA. Dobór drużyn spotkał się z dużą krytyką, sam mecz w pełni obronił się przed falą negatywnych komentarzy. Gracze z Big Apple utrzymywali prowadzenie przez całą drugą i trzecią kwartę. Koszmar powrócił w połowie ostatniej części gry. Stolica odrobiła stratę, wymieniając uprzejmości punkt za punkt w ostatniej minucie. Thomas Bryant, na 0.4 sekundy przed zakończeniem spotkania, ustalił wynik rywalizacji. Trier i Hardaway bez recepty na zatrzymanie szarżującego młokosa z DC. Emanuel Mudiay pudłuje game winnera w ostatniej sekundzie. Angielskie widowisko nie zawiodło nikogo na trybunach.
Ostatnie wygrane nad Procesem i Kozłami, rozpoczęły wielki marsz Wizards w górę tabeli. Beal na poziomie 26 punktów, Satoransky dorzuca 14 oczek, a duet Ariza-Bryant, łącznie notuje 22 punkty i 16 zbiórek. Double-double Otto Portera z ławki. Odżyła nam stolica w czasie nieobecności Johna Walla. Gorzej sprawa ma się w temacie rzutów za trzy. Siedem celnych strzałów w aż 27 próbach. Po ekipie aspirującej do fazy Playoffs, spodziewamy się w tym aspekcie znacznie więcej. Knicks w ostatnich dwudziestu spotkaniach, odnosiło zwycięstwo tylko dwukrotnie. Ostatnia wygrana w Madison Square Garden, miała miejsce 1 grudnia. Cztery trójki Korneta, podwójna zdobycz Vonleha i 25 oczek Mudiaya. Po 13 punktów młodzieży w postaci Triera i Dotsona z ławki. Nowy Jork powalczył, chociaż skończył jak zwykle w tym sezonie. Road to Zion…
Co dalej?
Wizards – przyjazd Pistons.
Knicks – przyjazd Thunder.
Sacramento Kings (23-22) 95 – 114 Charlotte Hornets (21-23)
Kozak meczu: Kemba Walker – 23 punktów, 4 zbiórki i 5 asyst
Jako wielki fan Kings, po spotkaniu wyglądałem jak Michael Jordan na popularnym memie. Nie tak wyobrażałem sobie wylot do Karoliny Północnej. Wygrana rodziła szanse na przeskoczenie Lakers w tabeli, stawka więc warta gry. Po królewskim otwarciu gości, Szerszenie zdominowali drugą połowę spotkania. Gospodarze otrzymali dużą pomoc, w postaci nieskuteczności gości z Sacramento. Mimo łatwości w wyprowadzaniu pozycji rzutowej, 22 błędy tylko w temacie rzutów zza łuku. Drużyna ze stolicy Kalifornii, statystycznie znajduje się w top 3 ligi, jeżeli chodzi o ilość oddawanych rzutów w spotkaniu. Niestety trafiają się również mecze takie jak ten.
Kemba Walker poleciał na poziomie 23 punktów, Jeremy Lamb dołożył 14 oczek. Główne żądło organizacji, przekroczyło w tym spotkaniu barierę 11000 punktów w karierze. Oczarowała mnie postawa ławki Charlotte. Double-double Hernangomeza, 14 punktów nieśmiertelnego Parkera i po 15 oczek duetu Bridges- Kidd Gilchrist. Hornets do wygranej nad Spurs, dokłada zwycięstwo z Kings. Sacramento przerywa serię trzech triumfów. Jedenaście zbiórek Cauleya-Steina, osiem asyst Foxa i sześć trójek Hielda. Bahamczyk już pobił rekord Stojakovica, w temacie rzutów zza łuku. Wracający po urazie Marvin Bagley, dokłada 15 punktów i 8 zbiórek w 23 minut gry. Bogi na poziomie 17 oczek z ławki.
Co dalej?
Hornets – przyjazd Suns.
Kings – wyjazd do Detroit.
Philadelphia 76ers (30-16) 120 – 96 Indiana Pacers (29-15)
Kozak meczu: Jimmy Butler – 27 punktów, 5 zbiórki i 8 asyst
Philla pewnie punktuje Pacers w drugiej połowie, uśmiercając emocje w zamykającej kwarcie. Gospodarze z małym KO w Bankers Life FieldHouse.
Trzydziesta sezonowa wygrana Procesu. Odpalił niepokorny Jimmy, zwany nocnym koszmarem Hoiberga. Mimo, iż finalnie ciężko ocenić, czy był bardziej bykiem czy wilkiem, Butler nie zawiódł w Indiannapolis. Już całkowicie poważnie, miło zobaczyć takie zaangażowanie i wkład w grę tego zawodnika. W 35 minut przypomniał nam, dlaczego o jego podpis starała się połowa ligi.
Double-double Embiida. W przypadku Kameruńczyka to w sumie tradycja, podobna do następnego kosza od Rihanny. Sześć trójek Redicka i solidna zmiana Muscali pod koszem. Seria trzech wygranych drużyny z miasta braterskiej miłości. Przy tak grającym Embiidzie i Butlerze, średnio wyglądała Indiana tej nocy. Thaddeus Young przejął ciężar zdobywania punktów na swoje barki. W walce ze swoją byłą organizacją, zanotował 27 oczek. Dwanaście zbiórek Turnera, trzy trójki Oladipo i 13 punktów Evansa z ławki. Zimny, domowy prysznic, podobno poprawia krążenie.
Co dalej?
76Ers – przyjazd Thunder.
Pacers – przyjazd Dallas.
Phoenix Suns (11-35) 109 – 111 Toronto Raptors (34-13)
Kozak meczu: Pascal Siakam – 10 punktów, 12 zbiórki i 5 asyst
Wojna na północy. Druga drużyna Konferencji Wschodniej, zaskoczona w Ontario. Kiedy wydawało się, że Toronto w drugiej kwarcie ma już wszystko pod kontrolą, goście z Arizony nie złożyli broni. Wielka bitwa z czwartej kwarty, to ozdoba dzisiejszej nocy. Stan 109:109, na trzynaście sekund przed końcem. Młodziutki Pascal Siakam, równo z syreną, wykonuje przepiękne wejście pod kosz. Buzzer marzeń.
Brak Kawhiego był widoczny na parkiecie, dodatkowa absencja OG’a. Osiem asyst Lowry, double double Siakama, 22 oczka Ibaki i 15 punktów VanVleeta. Trzy trójki Milesa z ławki. Kyle Lowry przekroczył barierę 5000 asyst. Tylko dziesięciu nadal aktywnych zawodników w lidze, może pochwalić się takim osiągnięciem. Słońca zapomniały o jednym ważnym fakcie, gady są zmiennocieplne. PHX przegrywa drugi mecz z rzędu. Niespodzianka rodem z niedawnego meczu z Bryłkami, była bardzo blisko. Double-double Aytona, 30 punktów Bookera i 18 oczek Oubre z ławki. Ekipa z Arizony to na papierze jedna z pięciu najsłabszych drużyn ligi. Jej poziom jednak, w porównaniu do Knicks czy Cavs, jest jak stosunek jakości wykonania między Dacią, a Jaguarem. Nawet po przejęciu tej marki przez Hindusów.
Co dalej?
Raptors – przyjazd Grizzlies.
Suns – wyjazd do Charlotte.
Chicago Bulls (10-35) 105 – 135 Denver Nuggets (30-14)
Kozak meczu: Nikola Jokic – 18 punktów, 8 zbiórki i 11 asyst
Wrażliwy na krzywdę wobec zwierząt, ciężko mi oglądać taki rodzaj uboju. Prowadzenie ponad 30 punktami, brak jakichkolwiek emocji w trzeciej i czwartej kwarcie. Obraz rzeźni w Kolorado, zdecydowanie najgorszym widowiskiem nocy. Bryłki dopiero wracają do sezonowej formy po porażkach z Warriors i Suns. Double-double Jokica, siedem trójek Murraya, dodatkowo po 13 punktów Beasleya i Craiga. Lyles i Harris dokładają 26 oczek z ławki.
Nisko ustawiona poprzeczka przez Byki z Wietrznego Miasta.
Seria dziewięciu porażek drużyny z Illinois. Osamotniony Lauri Markkanen, poleciał na poziomie double-double. Młody Fin zanotował pięć trójek. Podwójna zdobycz wracającego Portisa i 12 oczek Hutchisona. Mimo ogromu porażki, solidne zmiany Parkera i Lopeza. Nie przebywając na parkiecie więcej niż 20 minut, dwójka zmienników dorzuca do wyniku aż 32 punkty.
Co dalej?
Nuggets – przyjazd Cavaliers.
Bulls – przyjazd Heat.
Los Angeles Lakers (25-21) 138 – 128 Oklahoma City Thunder (26-18)
Kozak meczu: Kyle Kuzma – 32 punktów, 8 zbiórki i 4 asyst
Dogrywka w Oklahoma City. Ależ to był mecz! Parafrazując słowa Buffera, czy jesteście gotowi na grzmoty? Ostre wymiany, odrobienie strat, widowiskowe wejścia pod kosz i rzuty na miarę pozostania w grze. Byliśmy świadkami tego wszystkiego. Po przewadze OKC w pierwszej ćwiartce, otwarta bitka w drugiej połowie spotkania. Dopiero trzy osobiste Russa, doprowadziły do remiusu 122:122, na trzy sekundy przed zakończeniem meczu. Kyle Kuzma mógł zapewnić przyjezdnym zwycięstwo, pomylił się jednak w ostatnim rzucie regulaminowego czasu gry. Lakers rozbija gospodarzy w dogrywce, zdobywając aż 16 punktów.
Jeziorowcy z piątym zwycięstwem, pod nieobecność Króla. Seria dwóch zwycięstw i cenny skalp na Thunder. Młodzież zaskoczyła trybuny Chesapeake Energy Areny. Siedem trójek Kuzmy, jedenaście zbiórek Ingrama i 18 punktów Balla. Double-double dwójki Zubac-Hart z ławki, rekord kariery Chorwata. Młodzi wysyłają jasny komunikat do LeBrona. Czekamy na Ciebie!
Totalna blokada graczy z równin stanu Oklahoma. Tylko jedna wygrana w ostatnich sześciu pojedynkach. Regres formy odbija się niestety na pozycji w rankingu. Brakująca zbiórka do triple-double Westbrooka i 27 punktów George. Panowie pięciokrotnie celnie zza łuku, przy dwunastu próbach, pełna synchronizacja. Sześć trójek Fergusona, double-double Adamsa i 14 oczek Jerami Granta. Dwanaście minut wracającego Noela. Domowe porażki po dogrywce, bolą szczególnie mocno.
Co dalej?
Thunder – wyjazd do Philadelphii.
Lakers – wyjazd do Houston.
Zdjęcia: źródło NBA
Wideo: źródło YouTube/HH, YouTube/MS, YouTube/MLG, YouTube/LAL, YouTube/SK
Redagował: Buzzer & Bartas
Oprawa graficzna: Padre