Butler wspiera Proces, Irving szaleje przeciwko Raptors, Davis zdominował Knicks, Spacerek w Milwaukee, Minnesota wciąż niepokonana w nowej rotacji, Życiówka Jacksona Jr., Stolica bezsilna.

Toronto Raptors (12-4) 116 – 123 Boston Celtics (9-6)

Kozak meczu: Kyrie Irving – 43 punktów, 11 asyst i 3 przechwyty

Kyrie zdobył 19 ze swoich 43 punktów w 4 kwarcie starcia przeciwko Raptors. Dzięki temu mecz przedłużył się o dogrywkę, w której lepsi okazali się Celtics, wygrywając ostatecznie całe spotkanie 123-116. Uncle Drew przekroczył dodatkowo granicę 10 tysięcy punktów w karierze.

Mimo lepszej skuteczności w ataku, Raptors popełniali więcej start i mimo wielkiej dyspozycji Leonarda, 31 punktów i 15 zbiórek, nie potrafili zdobyć Bostonu.

Irving dodatków godnie wspierany przez Tatuma i Haywarda, a te jego popisy w 4 ćwiartce to było istne show, zakończone najlepszą indywidualną zdobyczą w sezonie! Tym samym Raptors przegrywają 3 raz z rzędu, co może świadczyć o lekkiej zadyszce, choć Toronto źle dziś nie wyglądało.

 

Miami Heat (6-9) 91 – 99 Indiana Pacers (9-6)

Kozak meczu: Tyreke Evans – 23 punktów, 10 zbiórki i 2 asyst

Uwielbiam, kiedy bohaterem meczu zostaje gracz z ławy! Właśnie taki scenariusz dziś w Indianapolis! Kiedy słabszy mecz przytrafił się Victorowi Oladipo, to godnie zastąpił go Tyreke Evans.

Mimo falstartu w pierwszej kwarcie, Pacers doszli do siebie i ostatecznie obronili swój parkiet przeciwko Heat. Raz jeszcze Pacers pokazali, że ich siła to zespół, ponieważ oprócz Evansa, kolejny raz świetny Sabonis oraz Joseph.

 

Utah Jazz (7-8) 107 – 113 Philadelphia 76ers (10-7)

Kozak meczu: Jimmy Butler – 28 punktów, 3 zbiórki i 7 asyst

Nie za ciekawie ostatnio w Utah. Po dramacie jakiego doznali w Dallas, gdzie wyłapali 50 punktami, atmosfera w zespole nieco się pogorszyła. Kilka godzin temu Jazz zajechali do Sixers, gdzie walczyli z Procesem do samego końca.

Na 1 minute przed zakończeniem meczu na tablicy wyników utrzymywał się remis, ale wtedy Simmons oraz w decydującym momencie Butler zrobili co trzeba, a Sixers zwyciężyło.

Po tych punktach Butlera, widać było jak gracze Jazz wymienili między sobą kilka słów. Potencjał zespołu jest dużo większy niż aktualna pozycja na Zachodzie. Po stronie Sixers, wieki mecz Butlera!

Po słabszym i przegranym debiucie, Jimmy poleciał dziś na poziomie 80% z gry, nie pozostawiając złudzeń, kto był największym gwiazdorem tego spotkania!

 

Brooklyn Nets (7-9) 115 – 104 Washington Wizards (5-10)

Kozak meczu: Spencer Dinwiddie – 25 punktów, 4 zbiórki i 8 asyst

Nets doznali dwóch porażek od momentu utraty LeVerta, ale wyjazd do Stolicy generował spore nadzieje wśród Brooklyńskiej publiki. Czarni potrafili w tym sezonie odprawić już Proces, Pistons czy Nuggets. Czarodzieje starają się odbudować zaufanie trybun po blamażu ze startu sezonu. Obecnie na fali wznoszącej (3 wygrane), jednak dopiero najbliższe tygodnie będą decydujące w ocenie sytuacji.

Mimo bardzo przyzwoitej pierwszej kwarty w wykonaniu Wizards, już pod koniec drugiej Nets doprowadziło do remisu. Druga połowa spotkania to już pokaz potencjału Brooklynu (wychodząc nawet na 19-punktowe prowadzenie).

Świetny tej nocy Dwight Howard (double-double) nie pomógł w odwróceniu losów spotkania. Niska skuteczność Walla, duża ilość strat i błędy defensywne przesądziły. Szeroka ławka gości, w połączeniu ze świetną rotacją minut między Russellem i Dinwiddim ułatwiła zadanie.

 

Sacramento Kings (8-7) 104 – 112 Memphis Grizzlies (9-5)

Kozak meczu: Jaren Jackson Jr. – 27 punktów, 6 zbiórki i 4 przechwyty

Dwie rewelacje Konferencji Zachodniej w boju na terenie Memphis. Kings po ostatnim triumfie nad Spurs były chwalone przez samego Popovicha. Grizzlies z cennym skalpem w samym Wisconsin.

Mecz rozpoczął się od zaciętej rywalizacji punkt za punkt. W drugiej ćwiartce gospodarze jednak wyraźnie uciekli ekipie z Kalifornii. Sac Town mimo przebłysku nie odrobiło już strat do końca spotkania.

Królowie nie odnaleźli recepty na popisy Marca Gasola. Hiszpan, nie licząc 19 punktów, z aż 15 zbiórkami. Drużyna Kings z dużą nieskutecznością w ataku i sporą ilością strat nadziewała się na kontry przeciwnika. Rekord kariery młodziutkiego Jackona Jr. Z kolei po drugiej stronie double-double Foxa (23 punkty i 10 asyst) było jednym z nielicznych pozytywów gości.

 

Portland Trail Blazers (10-5) 96 – 112 Minnesota Timberwolves (7-9)

Kozak meczu: Derrick Rose – 17 punktów, 6 zbiórki i 7 asyst

Minnesota podbudowana dwoma zwycięstwami we własnej arenie gościła przyjezdnych z Portland. Rotacja wzmocniona trójką nowych graczy wywołuje u kibiców z Minnesoty pozytywne emocje. Covington od samego początku w wyjściowej piątce. Goście zdemotywowani po porażce z Lakers, przerywającej serię czterech wygranych, szukali powrotu na zwycięskie tory.

Lillard to najlepszy strzelec Blazers aż w dziewięciu spotkaniach obecnego sezonu. Zatrzymanie jego zapędów wydawało się jednym z kluczy do sukcesu. TWolves na swoim terenie zwycięskie we wszystkich kwartach. Trzeci triumf od momentu wytransferowania Butlera.

Wiggins z dorobkiem 23 punktów, świetna zmiana Rosa i 9 zbiórek Townsa. Blazers musi jak najszybciej zapomnieć o spotkaniu. Rażąca nieskuteczność za 3 (27%), przyćmiony wielki duet i aż 18 strat. Wnioski wyciągają się same.

 

New York Knicks (4-12) 124 – 129 New Orleans Pelicans (8-7)

Kozak meczu: Anthony Davis – 43 punktów, 17 zbiórki i 5 asyst

Pelikany wracają do domowego Smoothie King Center. Nowy Orlean tym razem odwiedziło Knicks. Organizacja z Nowego Yorku poszukująca przełamania po ostatnich bolesnych trzech porażkach. NOP zalicza w spotkaniu prawdziwy powrót z dalekiej podróży. Po przespaniu pierwszej ćwiartki, w każdej następnej miało miejsce sukcesywne odrabianie strat.

Knicks dzielnie walczyło, jednak opór wydawał się zbędny przy Davisie w trybie potwór! Gwiazda organizacji z dorobkiem 47 punktów i 17 zbiórek! Świetny mecz Jrue Holidaya. Mózg ekipy z Luizjany z double-double na poziomie 24 punktów i 10 asyst.

W ekipie z MSG najlepszym strzelcem okazał się Tim Hardaway Jr. Syn legendy ligi zanotował 30 oczek (4/12 w trójkach). Mimo emocji i siły indywidualności mecz zdecydowanie nie był pokazem gry defensywnej. Podobnie jak skuteczności z dystansu.

 

Chicago Bulls (4-12) 104 – 123 Milwaukee Bucks (11-4)

Kozak meczu: Khris Middleton – 23 punktów, 10 zbiórki i 8 asyst

Najlepszy start sezonu Kozłów od roku 1971. Po siedmiu zwycięstwach ekipa z Milwaukee straciła nieco regularność. Porażki zgodnie na zmianę z wygranymi. Byki w 15 meczach zaledwie 4 zwycięstwa. Rywalizacja w Centralnej Dywizji miała jednego faworyta. Grał on dodatkowo na własnej arenie.

Pierwsza połowa niespodziewanie padła zdobyczą Bulls. W dalszej części spotkania możemy mówić już o pogromie po odrobieniu strat. Trójka Giannis-Middleton-Bledsoe na poziomie 71 punktów.

Kibice z Illionois oczekujący powrotu Markkanena nadal mogą czuć niedosyt. Dobra postawa Parkera, Holidaya i Blakenya standardowo już nie miała przełożenia na wynik. Chicago jednak wyraźnie popracowało na zniwelowaniem własnych strat. Tym sposobem to Kozły zaliczyły ich o 5 więcej.

Redagował: Buzzer & Bartas

Oprawa graficzna: Padre