D-Rose nie zwalnia! Hammer z kumplami wygrywa mecz na szczycie Zachodu! Raptors po raz 4! Proces zaskoczony u siebie! Sporo emocji w Mo-Town! Grecki Świr słońcem po oczach! Przełamanie Mistrzów.

Minnesota Timberwolves (8-11) 112 – 102 Brooklyn Nets (8-12)

Kozak meczu: Derrick Rose – 25 punktów, 2 zbiórki i 3 asyst

Po dwóch porażkach z rzędu na Zachodzie, Wolves wybrali się na wschód, gdzie na Brooklynie pokonali miejscowych Nets. Kolejny świetny mecz z ławki Derricka Rose, który w 29 minut zdobył 25 punkciorów potwierdzając, że znakomity sezon nie jest przypadkowy.

Wilki zdominowali głównie 2 i 3 kwartę, co przy dodatkowych wielu stratach Nets, pozwoliło zdobyć Brooklyn na wyjeździe.

 

Memphis Grizzlies (12-6) 107 – 112 LA Clippers (12-6)

Kozak meczu: Montrezl Harrell – 22 punktów, 11 zbiórki i 2 bloki

Kto by pomyślał, że dzisiejszy mecz pomiędzy tymi zespołami będzie prawdziwym pojedynkiem na szczycie Zachodu! Miski wpadły do LA, aby utrzymać przewagę w tabeli, ale Clippers potwierdzili, że dogrywki to ich mocna strona w tym sezonie! Cichym bohaterem Gallinari, który na niecałe 2 sekundy przed końcem 4 kwarty faulowany za 3, wykorzystał je wszystkie.

W doliczonym czasie gry kolejny raz wulkanem energii okazał się Harrell, dzięki czemu Clippers pokonali gości, uzyskując tym samym identyczny bilans zwycięstw w sezonie. Polski Hammer na poziomie 6 punktów i 7 zbiorek, Clippers na pudle Zachodu.

 

Houston Rockets (9-8) 111 – 116 Detroit Pistons (9-7)

Kozak meczu: Blake Griffin – 28 punktów, 9 zbiórki i 4 asyst

Sporo emocji w Mo-Town! Do miasta wpadło paliwo rakietowe, które miało za zadanie powstrzymać miejscowe Tłoki. Cały mecz to ogromna wymiana ciosów z obu stron! Kiedy na niecałe 4 sekundy przed końcem trójeczkę huknął Griffin wydawało się, że Pistons maja już zwycięstwo w kieszeni. W NBA jednak 4 sekundy to prawdziwa wieczność, a dzięki Gordonowi mecz ten przedłużył się o dogrywkę!

W doliczonym czasie gry duet Griffin & Jackson poprowadził zespół do zwycięstwa. Mimo 33 punktów Hardena, to właśnie on zawiódł najmocniej, ponieważ trafił zaledwie 9 na 27 rzutów z gry. Po stronie Pistons 51 punktów duetu Wielkoludów zrobiło robotę.

 

Boston Celtics (10-9) 114 – 96 Atlanta Hawks (3-16)

Kozak meczu: Aron Baynes – 16 punktów, 9 zbiórki i 4 asyst

W końcu troche oddechu dla Celtów. W starciu przeciwko Hawks, Boston już w pierwszej ćwiartce odebrał tlen gospodarzom. Celtics przebiegli się w tym czasie po Hawks, demolując ich 22 punktami.

Tym samym przez resztę spotkania cały zespół przy odpowiedniej rotacji zbierał siły na kolejny mecz przeciwko Dallas. Po stronie Hawks, drugi z rzędu dramatyczny mecz Trae Younga, który zakończył swój występ na poziomie 5 punktów w 19 minut.

 

New Orleans Pelicans (10-9) 109 – 114 New York Knicks (6-14)

Kozak meczu: Emmanuel Mudiay – 27 punktów, 7 zbiórki i 4 przechwyty

Kolejna niespodzianka tego wieczoru! Knicks wyczekali do końca i dopiero w decydującej 4 kwarcie odesłali Pelicans z klapsem do domu! Swój najlepszy mecz w barwach Knicks rozegrał niespodziewanie Mudiay, który poleciał na poziomie 27 punktów, mając swoje wielkie chwile w legendarnej MSG!

Godnie go wspierał Allonzo Trier, który z ławki był prawdziwym asem w rękawie, zdobywając 25 punktów. Po stronie Pels zawiodła skuteczność, a kolejny wielki mecz Davisa nie pomógł ostatecznie powstrzymać Knicks.

 

Cleveland Cavaliers (3-14) 121 – 112 Philadelphia 76ers (13-8)

Kozak meczu: Colin Sexton – 23 punktów, 5 zbiórki i 3 asyst

Szok w Pensylwanii! Najsłabsza drużyna ligi, jako pierwsza bije Sixers na ich własnej arenie! Proces przed spotkaniem był niepokonany w dziesięciu meczach na Wells Fargo Center. Joel Embiid z 562 punktami był samodzielnym liderem wśród punktujących NBA. Double-double Kameruńczyka jednak nie pomogło. Kawalerzyści w formie z przegranego solidnego meczu z Lakers. Trójka Osman-Hood-Sexton z aż 78 punktami! Jest to ich sezonowy rekord.

Solidna dyspozycja czwórki największych gwiazd Sixers to było za mało. Mimo, że każdy z nich na poziomie ponad dwudziestu oczek. Magiczne 42 zbiórki gości. Cavs wyrwało zwycięstwo w ostatniej kwarcie. A w niej świetna postawa Jordana Clarksona z 14 punktami. Ekipa z Ohio przerywa serie czterech wygranych Procesu. Land z trzecim ligowym sukcesem.

 

Washington Wizards (6-12) 107 – 125 Toronto Raptors (16-4)

Kozak meczu: Kawhi Leonard – 27 punktów, 10 zbiórki i 2 asyst

Bez niespodzianki w Kanadzie. Lider ligi pewnie wypunktowuje ekipę ze stolicy. Raptorsi po trzech wyjazdowych gloriach udanie powrócili na własną arenę. Świetny Leonard poprowadził organizację z Toronto do już 15 ligowego triumfu. Jakość z ławki po zmianach Ibaki, VanVleeta i Anunoby genialnie pokazuje, dlaczego prowadzenie na Wschodzie nie jest przypadkowe.

Powrót demonów Wizards. John Wall z jednym trafieniem za trzy w siedmiu próbach… Skuteczność rzutowa klubu z Dystryktu Kolumbii dodatkowym gwoździem do trumny gości. Brak Howarda w rotacji odczuwalny pod koszem.

 

San Antonio Spurs (9-9) 111 – 100 Indiana Pacers (11-8)

Kozak meczu: LaMarcus Aldridge – 33 punktów, 14 zbiórki i 3 asyst

Dzielna postawa Pacers, mimo kontuzji Oladipo i Turnera, nie przestawała zaskakiwać. Spurs walczyło na wyjeździe o przełamanie. Ostrogi siedem porażek w ostatnich dziewięciu grach. Indiana okazała się bardzo gościnna dla graczy z San Antonio. Dramatyczna postawa gospodarzy z dystansu. Wyjściowa piątka bez celnej trójki w 12 próbach i skuteczności na poziomie 12.3%!

Zaskakujące double-double Sabonisa, ofensywa Bogdanovica i wejście smoka Josepha to jedyne pozytywne aspekty Pacers. San Antonio na poziomie 15 przechwytów i 46 zbiórek niepodzielnie rządziło po koszem. Siła fizyczna Aldridge nie do zatrzymania przez obrońców ze Wschodu!

 

Miami Heat (7-11) 103 – 96 Chicago Bulls (5-14)

Kozak meczu: Josh Richardson – 27 punktów, 2 zbiórki i 3 asyst

Nieudana ostateczna pogoń Byków za domowym zwycięstwem. Po przespaniu pierwszej połowy (60:39) zabrakło czasu w końcowym rozrachunku, mimo ambicji i starań. Cenny wyjazdowy skalp Heat, przerywający pasmo trzech porażek. Aż trzech zawodników Miami zanotowało double-double. Ta sama trójka z dwucyfrową liczbą zbiórek (Adebayo, Winslow, Whiteside).

Ciężar zdobywania punktów oparty ponownie na Joshu Richardsonie. Po stronie Bulls wielki mecz dwójki Parker-Holiday. Panowie na poziomie 50 punktów i 23 zbiórek z podwójnym double-double! Siódmy punktujący ligi (LaVine) najlepszym asystującym na parkiecie. Brak wsparcia z ławki, banalne straty i brak skupienia ponownym powodem klęski Byków.

 

Charlotte Hornets (9-9) 104 – 109 Oklahoma City Thunder (12-6)

Kozak meczu: Russell Westbrook – 30 punktów, 12 zbiórki i 8 asyst

Trwa niesamowity sen Kibiców Oklahomy. Siedem ostatnich spotkań u siebie bez porażki. Od momentu przełamania z Suns dwanaście wygranych i tylko dwie przegrane! OKC rozgromiło Warriors i doczekało wielkiego powrotu Westbrooka na swoje obroty. W domowej arenie Russell zaszalał dzisiejszej nocy. Został najlepszym punktującym, zbierającym i asystującym całego meczu.

Po drugiej stronie obecnie najskuteczniejsza jedynka ligi z 489 punktami. Szerszenie niesione podwójną wygraną nad wyżej notowanymi oponentami, walczyły bardzo dzielnie. Walker mimo 25 punktów z niska skutecznością z dystansu.

Hornets przy absencji zdrowotnej trzech zawodników, bardzo dobrze wypadło na tle Thunder w optymalnym składzie. Dobre zmiany Bacona i Kaminsky’ego. Martwi ponownie obciążenie ilością minut dla Lamba i Kemby.

 

Phoenix Suns (4-14) 116 – 114 Milwaukee Bucks (13-5)

Kozak meczu: Devin Booker – 29 punktów, 4 zbiórki i 7 asyst

Cud w Wisconsin!!! Bucks przegrywa u siebie z Suns! Game winner Jamala Crawforda na 0.8 sekundy przed końcem. Kozły tym samym kończą serię trzech wygranych, a Słońca z pierwszym wyjazdowym zwycięstwem.

Spotkanie owocowało w masę emocji. Phoenix zaskoczyło nawet samych kibiców z Arizony. Double-double Arizy, 29 oczek Bookera, świetne 31 minut pary Ayton-Warren i aż trzech zawodników z ławki z dwucyfrowym dorobkiem punktowym! Grecki Świr mimo 14 celnych rzutów w 16 próbach, uciszony w samej końcówce.

 

Orlando Magic (9-10) 87 – 112 Denver Nuggets (12-7)

Kozak meczu: Mason Plumlee – 15 punktów, 11 zbiórki i 4 asyst

Przełamanie w Colorado. Denver po dramatycznej serii porażek wraca powoli na właściwe tory. Druga wygrana w przeciągu dwóch dni. Dzielne i lekceważone przez wielu Magic w ostatnich tygodniach szokowało ligę. Zwycięstwa nad Celtami, Lakersami, Procesem czy Spurs robiły wrażenie. Nie było jednak widać magii w tym spotkaniu.

Starania Vucevica i Gordona bez ikry, a Fournier pudłował na potęgę z dystansu. Zmiana i 23 minuty Rossa (18 punktów) to jedyny pozytywny aspekt do odnotowania w klubie z Florydy. Bryłki mimo wygranej, nie mogą dobrze wspominać spotkania. Dwójka Harris – Murray z aż 20 nietrafionymi rzutami! Rezerwowi Plumlee i Lyles to najlepsi zawodnicy spotkania wśród Nuggets. Orlando wyraźnie gorsze w każdej części spotkania finalnie przegrywa aż 25 punktami.

 

Portland Trail Blazers (12-7) 97 – 125 Golden State Warriors (13-7)

Kozak meczu: Kevin Durant – 32 punktów, 8 zbiórki i 7 asyst

Przełamanie Mistrzów! Po pięciu wpadkach w sześciu ostatnich rywalizacjach głośny triumf w Oakland! Po dobrym otwarciu przez Blazers (27:24), każda następna kwarta była sukcesywnym budowaniem przewagi przez Warriorsów. Portland jakby stłamszone po ostatniej porażce 43 punktami z Bucks. Kevin Durant z dorobkiem 167 punktów w ostatnich pięciu spotkaniach został też najlepszym strzelcem tej rywalizacji.

Dodatkowy wkład Klaya Thompsona (31) i Cook’a (19) pozwolił na spokojna wygraną u siebie. Brak Curry i Greena tym razem nie widoczny aż tak bardzo. Dyspozycja Portland pozostawiała tej nocy wiele do życzenia. Aż 15 niecelnych rzutów Lillarda najlepiej ukazuje skale problemu. Przed GSW nadal ogrom pracy. Ostatni regres spowodował spadek z miejsca pierwszego na piąte w Konferencji Zachodniej.

 

Utah Jazz (8-11) 83 – 90 Los Angeles Lakers (11-7)

Kozak meczu: LeBron James – 22 punktów, 10 zbiórki i 7 asyst

W obecnym sezonie Król tylko w czterech spotkaniach nie był najlepszym strzelcem Lakersów. W meczu z Jazz ten laur przypadł Brandonowi Ingramowi z 24 oczkami! James w swoim 16 sezonie w NBA już z dorobkiem 514 punktów!

W Staples Center ekipa wygrał swój siódmy mecz z ośmiu ostatnich. Goście z Salt Lake City postawą Mitchella i Rubio bardzo pomagali drużynie z Los Angeles. Jazzmani nie potrafią złapać skuteczności, notorycznie ośmieszając się z dystansu.

Cztery porażki w ostatnich pięciu spotkaniach niepokoją Utah. Wyżej wymieniony duet w połączeniu z Jae Crowderem podjął aż 13 prób za trzy nie trafiając nawet jednej… Lakers po wyrównanym spotkaniu nie pozostawiło złudzeń w ostatniej ćwiartce. Dołek Utah Jazz z każdym dniem większy.

Redagował: Buzzer & Bartas

Oprawa graficzna: Padre