Duet Blazers ogłuszył Jazz! Pokaz siły Bostonu! Towns KATem Grizzlies! Sporo miłości dla Dirka w MSG! Kolejny triple Jokica!

Charlotte Hornets (24-26) 94 – 126 Boston Celtics (32-19)

Kozak meczu: Jayson Tatum – 20 pkt i 5 zb.

Wielki popis siły Bostonu! Celtics podejmowali u siebie Hornets, nie pozostawiając im żadnych złudzeń. Pod nieobecność lekko kontuzjowanego Irvinga, ponownie w pierwszej piątce wybiegł Rozier, który przy wsparciu Tatuma oraz Browna, rozjechał Szerszenie.

W trzeciej ćwiartce dominacja Bostonu zakończyła emocje, ponieważ Boston w tym czasie rozbił Hornets, 19 punktami. Choć sporo plotek na temat Davisa, myślę, że najwcześniej w lato, poleci oferta dla Pelicans.

Co dalej?

Grizzlies vs Hornets
Celtics vs Knicks

 

Chicago Bulls (12-40) 105 – 89 Miami Heat (24-25)

Kozak meczu: Bobby Portis – 26 pkt, 4 zb. i 2 as.

Boom! Spora niespodzianka na Florydzie! Chłopcy do bicia z Chicago wpadli do Miami i nieoczekiwanie dokopali lokalnym Heat. Dodatkowo pod nieobecność LaVine, to nie fiński dzieciak został dziś bohaterem, tylko duet Selden i Portis.

Rezerwowy Bulls, znany z tego, że w poprzednim sezonie połamał szczękę kumplowi z drużyny, Miroticowi, pokazał dziś byczą formę! W 4 decydującej ćwiartce Bobby Portis zdobył 19 ze swoich 26 punktów, zabezpieczając zwycięstwo swojej drużynie! Jak widać można Chicago!

Co dalej?

Knicks vs Celtics
Bulls vs Hornets

 

Dallas Mavericks (23-27) 114 – 90 New York Knicks (10-40)

Kozak meczu: Dennis Smith Jr. – 13 pkt, 10 zb. i 15 as.

Sporo dziś radości w MSG! Mimo, że dramatycznie słabi Knicks wyłapali po raz kolejny, to miejscowi kibice z Nowego Yorku, radowali się, niczym podczas finałów NBA! Z prostego powodu! Kiedy ukochana ekipa gra piach kolejny sezon, należy szukać pozytywów u przeciwników!

Kilka dni temu gościł Wade, a dziś tak samo ciepło fani przyjeli legendarnego Dirka Nowitzkiwgo. Dirk odwdzięczył się najlepszym występem w sezonie, notując 14 punktów w zaledwie 11 minut. Swój pierwszy w karierze triple-double dorzucił Smith Jr, a Dallas bez problemu zdobyli parkiet MSG.

Co dalej?

Celtics vs Knicks
Mavericks vs Cavaliers

 

Indiana Pacers (32-18) 89 – 107 Washington Wizards (22-29)

Kozak meczu: Bradley Beal – 25 pkt, 6 zb. i 6 as.

Niestety coraz smutniej w Indianapolis. Pod nieobecność kontuzjowanego Oladipo, Pacers przegrywają po raz 3 z rzędu. Tym razem gracze z Indiany nie powalczyli za bardzo w stolicy, gdzie pewni siebie Wizards, dosyć łatwo obronili swój parkiet. Choć nastroje w Wizards również nie najlepsze, to wsparcie z ławki dla Beala ze strony Greena, pozwoliło na odrobine radości w DC.

Niestety ten, który pod nieobecność Oladipo, miał prowadzić Pacers do walki, Tyreke Evans, również kontuzjowany. Walczcie Pacers! Dla Victora.

Co dalej?

Bucks vs Wizards.
Pacers vs Heat.

 

Memphis Grizzlies (20-32) 97 – 99 Minnesota Timberwolves (25-26)

Kozak meczu: Karl-Anthony Towns – 16 pkt, 10 zb. i 2 as.

Pierwsza ligowa dogrywka od jedenastu dni. Dokładnie 19 stycznia, byliśmy świadkami ostatniego doliczonego czasu, w spotkaniu Rakiet z Jeziorowcami. W Minneapolis zobaczyliśmy dodatkowe pięć minut, mimo nie ma co ukrywać, średniego poziomu całego spotkania. Lokalne Timberwolves, po zdominowaniu pierwszej połowy, totalnie pogubiło szyki w zamykającej kwarcie. Ostatnia ćwiartka, pokazem nieskuteczności dwóch stron. Dokładnie 24 niecelne rzuty, potwierdzają moje słowa. Na pół minuty przed syreną, Towns doprowadza do remisu. Ani Conley, ani dwukrotnie Bayless, nie byli w stanie ustalić wyniku spotkania w ostatnich trzydziestu sekundach. Dogrywka to następna kanonada pomyłek. Dominikański center, po czterech swoich błędach w ostatnich pięciu minutach, zaserwował buzzer beatera. Wszystko to po niecelnym strzale Wigginsa. Ciężkie widowisko w sercu stanu Minnesota.

Wilki wracają po dwóch kolejnych porażkach z Jazzmanami. Złośliwe plotki mówią, że Rudy Gobert pod koszem, jest sennym koszmarem KAT’a od kilku dni. Double-double Townsa i Baylessa, dwanaście oczek Wigginsa i potoczna „dycha” Gibsona. Po dziesięć oczek Dienga i Tollivera z ławki. Jerryd Bayless, zalicza ósmy klub, w swoim jedenastym ligowym sezonie. Pięć lat temu, reprezentował również barwy rekipy z Memphis. MVP ligi letniej 2008, wzorcowo wykorzystuje szanse gry, wywołaną sytuacją kadrową Watahy. Nieobecność Rose, Jonesa, Teague czy Covingtona, spędza sen z powiem młodemu Ryanowi Saundersowi.

Miśki, zaczynają przypominać ostatni smutny sezon. Dwie wygrane w osiemnastu spotkaniach. Ostatni niespodziewany triumf nad Pacers, zatrzymał machinę ośmiu klęsk. Cztery bloki Caboclo, double-double Rabba, 26 punktów Conleya i dziewietanaście oczek młodszego z braci Gasol. Weterani, po głośnych plotkach transferowych, przeżywają drugą młodość. Hiszpan, notuje 53 zbiórki, w ostatnich sześciu grach. Już szóstego lutego możliwość do rewanżu, tym razem w FedEx Forum.

Co dalej?

Timberwolves – Przyjazd Nuggets.
Grizzlies – wyjazd do Charlotte.

 

Denver Nuggets (35-15) 105 – 99 New Orleans Pelicans (23-29)

Kozak meczu: Nikola Jokic – 20 pkt, 13 zb. i 10 as.

Walczący z wewnętrznymi problemami Nowy Orlean, po dzielnej walce uznaje wyższość drugiej siły Konferencji Zachodniej. Nuggets, nie oddaje prowadzenia w drugiej połowie, nie mając jednak spokoju o wynik do samego końca. Dzielne Pelikany, zbliżyły się nawet na trzy punkty minutę przed zakończeniem. Pewna końcówka przyjezdnych z Denver, przesądza o losach rywalizacji. Czwarte kolejne zwycięstwo Bryłek. Chcąc postawić się GSW, gracze z Colorado nie mogą już pozwolić sobie na wpadki. Triple-double Jokica, dwadzieścia punktów Morrisa i trzynaście oczek Millsapa. Serbski Joker, dopisuje ósmą potrójną zdobycz w sezonie. Nie zatrzymuje się Malik Beasley. Pod nieobecność Murraya, wychowanek Florida State, dorzuca cztery trójki.

Wygrana z Rakietami w poprzedniej kolejce, zatrzmała serię trzech porażek rotacji z Luizjany. Pelikany to całodobowa studnia ligowych ploteczek. Po bombie związanej z Davisem, Holiday ujawnił wczoraj, że nowy kontrakt podpisał głównie dla możliwości gry ze swoim przyjacielem. Taki komentarz rodzi plotki transferowe również w jego temacie. Stabilizacja to słowo tak bardzo obce w Nowym Orleanie. Urazy Mirotica, Randle, Paytona czy Moore, dodatkowym balastem w Smoothie King Center. Tej nocy, drugi garnitur drużyny, nie sprawił niespodzianki w domowej arenie. Osiem zbiórek Okafora, 22 punkty Jrue i pietnaście oczek Millera. Oczarował anonimowy dla wielu Kennrich Williams. Gracz nie został nawet wybrany w drafcie, reprezentując Nuggets w lidze letniej. Niski skrzydłowy, przywitał Denver pięcioma trójkami, przy ośmiu zbiórkach. Małe wejście smoka z podtekstem przeszłości.

Co dalej?

Nuggets – przyjazd Rockets.
Pelicans – wyjazd do San Antonio.

 

Atlanta Hawks (16-34) 113 – 135 Sacramento Kings (26-25)

Kozak meczu: Marvin Bagley III – 17 pkt, 12 zb. i 2 as.

Spotkanie emanujące talentami i wizją pięknej przyszłości. Goście z Georgii, sukcesywnie rozbijani od początku drugiej kwarty. Spotkanie zakończone małym pogromem, zarówno punktowym jaki i zbiórkowym (53:36). Jastrzębie zmuszone zakończyć lot w stolicy Kalifornii. Udany Królewski powrót, po czterech dniach bez spotkania. Cztery trójki Hielda, siedem asyst Foxa i dziewięć zbiórek Bjelicy. Największą robotę wykonali jednak zmiennicy Sac Town. Double-double Bagleya, dwadzieścia punktów Gilesa i szesnaście oczek Bogdanovica. Królowie zrównują się bilansem z Lakersami. Drużyna z Sacramento, z rekordowymi trzema nazwiskami w tegorocznym meczu Rising Star. Aż siedmiu zawodników z kontraktami powyżej 2020 roku… budowa zaczyna owocować.

Atlanta kontynuuje swój marsz po Konferencji Zachodniej. Po zaskakujacym rozbiciu Clippers, Jastrzębie upolowane w Sacramento. Dziewięć zbiórek Dedmona, czternaście oczek Collinsa i trzy trójki Huertera. Gwiazdą przyjezdnych, piąty wybór poprzednegilo draftu. Trae, na poziomie 23 punktów i 8 asyst. Łącznie 35 oczek trójki Len, Lin i Prince. Lloyd Pierce, bezsilny wobec fioletowej eksplozji talentu. Vince Carter, reprezentujący swego czasu Kings, oklaskami na stojąco przywitany w Golden 1 Center.

Co dalej?

Kings – przyjad Procesu.
Hawks – wyjazd do Salt Lake City.

 

Utah Jazz (29-23) 105 – 132 Portland Trail Blazers (32-20)

Kozak meczu: Damian Lillard – 36 pkt, 8 zb. i 11 as.

Portland było ostatnią drużyną, która pokonała rotację z Salt Lake City. Blazers ewidentnie zna sposób na zawodników Utah. Historia powtórzyła się w Moda Center tej nocy. Gospodarze dość pewnie dominują przyjezdnych od siódmej minuty spotkania, nie pozostawiając złudzeń wysokim prowadzeniem. Portland, przedłuża serie zwycięstw do trzech. Brakujące dwie zbiórki do triple-double Lillarda, trzydzieści punktów McColluma i cztery trójki Leonarda. Atak szczupłych białasków z ławki Rip City. Osiem zbiórek Collinsa i trzy strzały zza łuku Laymana. Duet łącznie na poziomie 23 oczek. Blazers byli zmuszeni radzić sobie w tym spotkaniu bez Nurkica. Bośniak, pauzuje z urazem prawego kolana. Ekipa z Oregonu, przegrała tylko jedno spotkanie, w ostatnich siedmiu starciach. Świetne spotkanie przeciwko jednej z trzech najlepszych obron ligi.

Donovan Mitchell, od czternastu spotkań najlepszym punktującym kadry z EnergySolutions Areny, pięciokrotnie przekraczając bariere 30 punktów.
Po dwie trójki Ingelsa i Rubio, dziewieć zbiórek Goberta i 22 punkty wspomnianego Mitchella. Trener Snyder, powoli wyrabia w sobie traumę spotkań z PTB. Jazz, w ostatnich jedenastu spotkaniach, przegrywało dwukrotnie. Dwie porażki miały miejsce właśnie z rąk drużyny z miasta Róż.

Co dalej?

Blazers – przyjazd Heat.
Jazz – przyjazd Hawks.

Zdjecia: Zródlo NBA
Wideo: Zródlo YouTube/HH, YouTube/MS, YouTube/RFS, YouTube/FD, YouTube/SK

Redagowal: Buzzer & Bartas

Oprawa graficzna: Padre