Charlotte Hornets (20-29) 96 – 105 Indiana Pacers (28-23)
Kozak meczu: Victor Oladipo – 25 punktów, 5 zbiórki i 3 asyst
W Indianapolis doszło do starcia pomiędzy Pacers vs Hornets. Po raz kolejny bohaterem gospodarzy okazał się Oladipo, który trafił 11 rzutów na 15 z gry, zdobywając łącznie 25 punktów. Swoje pięć groszy do pozytywnej energi w hali Pacers dorzucił Stephenson, który kilkoma zagraniami rozgrzewał kibiców do czerwoności. Mimo że aż 3 zawodnikow Hornets zdobyło ponad 20 punktów, nie wystarczyło to dzis aby odnieść zwyciestwo.
https://www.youtube.com/watch?v=3ervfSolwwA
Ozdobą meczu blok Oladipo na Howardzie, który pewnie ujrzy dziś połowa internetu. Wy możecie go sobie obejrzeć linijkę wyżej.
Minnesota Timberwolves (32-21) 100 – 105 Atlanta Hawks (15-35)
Kozak meczu: Denis Schroeder – 18 punktów, 2 zbiórki i 11 asyst
Najwieksza niespodzianka ostatnich godzin miała miejsce w Atlancie, gdzie gościli Timberwolves. Do miasta powrócił były All-Star, jakim był kilka lat temu w barwach Hawks Teague. Obecnie pierwszy rozgrywający Wolves nie bedzie wspominał tego meczu dobrze. Teague wyłapał kilka bolesnych czapek i momentami byl dosłownie poniewierany, a do tego w ataku trafił zaledwie 1 rzut na 12! Do tego jeszcze zaliczył technicznego i tylko jego 10 asyst uratowało mu skórę przed trenerem swojego zespołu. Można powiedzieć, że uczeń pobił mistrza, poniewaz to Schroeder dzis został bohaterem Atlanty, a jeszcze nie tak dawno oglądał grę Teague z ławki. Dzieki ostatniej zwycięskiej kwarcie, to Hawks nieoczekiwanie wygrywają dziś z dużo silniejszym rywalem u siebie.
https://www.youtube.com/watch?v=nEXKAnnn_nk
Phoenix Suns (17-34) 109 – 120 Memphis Grizzlies (18-31)
Kozak meczu: Tyreke Evans – 27 punktów, 1 zbiórki i 4 asyst
W Memphis swoje urodziny obchodził dziś najwiekszy Grizzly, czyli Marc Gasol. Hiszpański lider Memphis nie musial za wiele tracić sił przed urodzinową imprezą, ponieważ mecz ten okazał sie spacerkiem dla gospodarzy. W drużynie z Phoenix zabrakło dziś Bookera, a pod jego nieobecność najlepszym strzelcem okazał TJ Warren. O końcowym wyniku zadecydowala glownie druga ćwiartka, która zakończyła sie nokautem 21-42 ze strony Grizzlies. Najlepszym graczem gospodarzy dzis Tyreke Evans, który z lawki bardzo solidnie na poziomie 27 punktów.
Philadelphia 76ers (24-23) 95 – 107 Milwaukee Bucks (27-22)
Kozak meczu: Giannis Antetokounmpo – 31 punktów, 18 zbiórki i 6 asyst
W Milwaukee gościła dzis ekipa z Philly. W pierwszej piatce nie wybiegł na parkiet Embiid, który odpoczywał po starciu z Thunder. Po meczu trener 76-Ers ogłosił, ze to był ostatni przypadek, kiedy Embiid nie zagrał w meczu back to back, więc ta informacja zapewne ucieszyła nas wszystkich. Początek spotkania to o dziwo pełna dominacja gości w pomalowanym, którzy mimo braku swojego Wielkoluda, wygrali pierwsza kwartę. Niestety tylko na tyle starczyło dziś sił młodzieży z Philly, ponieważ z drugiej strony szalał ponownie „Grecki Świr”. Antek, który po zwolnieniu trenera Kidda, wyglada jakby weszły w niego nowe siły, zdominował to spotkanie i przedłużył zwycięską serię Bucks. Jego potężne double-double na poziomie 31 punktów i 18 zbiorek, plus 6 asyst pozwoliło na dosyć łatwe Bucks, którzy dodatkowo od piątku odzyskują Jabari Parkera, który powraca po kontuzji! Dobrze sie dzieje w Milwaukee.
Miami Heat (29-21) 95 – 88 Dallas Mavericks (16-35)
Kozak meczu: Hassan Whiteside – 25 punktów, 12 zbiórki i 2 asyst
W Dallas ponownie 6 bieg, jaki włączyli Mavs w ostatniej kwarcie nie wystarczył, aby dogonić gosci z Miami w końcówce. Mam takie wrażenie, że gdyby Mavericks grali całe spotkania, tak jak ostanie minuty 4 kwart, to mieliby dziś pewne miejsce w playoffs. Kilka godzin temu to glównie 7 zbiórek w ataku Whiteside pozwoliło Heat kontrolować większość tego spotkania. Hassan byl dzis sobą i w dobrej formie, co przełożyło się na 25 punktów i 14 zbiorek. Dzieki temu Miami wygrywa na dalekim dzikim zachodzie i zdobywa Dallas.
https://www.youtube.com/watch?v=gT27-xEtlIU
Boston Celtics (36-15) 111 – 110 Denver Nuggets (26-24)
Kozak meczu: Kyrie Irving – 27 punktów, 3 zbiórki i 6 asyst
W wysokich górach Colorado gościli dziś Celtics, którzy mając drugi najlepszy bilans na wyjeździe w całej lidze, mieli wielką ochotę, aby przerwać 3 meczową serię zwyciestw Nuggets. Poczatek i koniec tego spotkania to po raz kolejny kosmiczny popis umiejętności Irvinga. Ten gość jest po prostu z innej bajki, a jego zagrania można by oglądać bez przerwy do końca świata. Gracja, z jaką to robi zachwyca zapewne wszystkich kibicow przeciwnych drużyn. W starciu z Nuggets bardzo Irvingowi pomagał dzis Tatum, osobiscie mój kandydat do tytulu Debiutanta Roku. Ten chłopak ma taki repertuar, że juz dziś potrafi zdemolować najlepszego obrońcę, który stawia mu czoła. Świetna 3 ćwiartka gospodarzy pozwoliła odrobić straty z pierwszej połowy, dzieki czemu oglądaliśmy wyrównany mecz do samego końca. Bardzo solidna pierwsza piatka Nuggets, wspierana przez Lylesa z ławki, robiła co mogła, aby przedłużyć serię zwyciestw do 4, ale rzut rozpaczy za 3 Bartona niestety niecelny i to Celtics mogli zacząć świętować. Irving oraz Tatum zakończyli swoje popisy łącznie na poziomie 47 punktów, i to oni byli dzis ojcami tego zwycięstwa.