Indiana Pacers (40-28) 101 – 98 Philadelphia 76ers (36-30)
Kozak meczu: Myles Turner – 25 punktów, 6 zbiórki
Indiana cichaczem staje się jedna z najlepszych drużyn na wschodzie. Ostatnio pokonali Boston, a dziś 76ers (bardzo możliwe, że będzie to para pierwszej rundy Playoffs).
Indiana wygrała zasłużenie, prowadząc przez większa cześć meczu i mimo słabszego występu swojego najlepszego gracza Oladipo (11 punktów), cały zespół zagrał bardzo dobrze. Po osobistych Turnera w ostatnim fragmencie meczu (25 punktów, 6 zbiórek), dowieźli zwycięstwo do końca. Po stronie Sixers jak zawsze świetnie Embiid i Simmons, ale tym razem 29 punktów Procesika oraz triple-double Simmonsa nie wystarczyło na zwycięstwo.
W tym meczu kontuzji kostki doznał Sabonis, na którego spadł Embiid po swojej akcji na pomalowanym… Życzę mu zdrówka i mam nadzieję, że nie jest to poważny uraz.
Minnesota Timberwolves (40-29) 116 – 111 Washington Wizards (38-30)
Kozak meczu: Karl-Anthony Towns – 37 punktów, 10 zbiórki i 2 bloki
Dominująca 4 kwarta w wykonaniu Wolves, w w szczególności Townsa, pozwoliła im zdobyć stolicę w starciu przeciwko Wizards! Młody Kozak Wilków po raz drugi z rzędu staje na wysokości zadania i prowadzi swój zespól do cennego zwycięstwa na wyjeździe, zdobywając 37 punktów. Do tego zdobył kluczową trójkę na 29 sekund przed końcem spotkania… Brawo!
Niestety po raz kolejny martwi dyspozycja Gortata, który w tym meczu zdobył zaledwie 6 punktów. Poza tym cala drużyna z Waszyngtonu w kryzysie, ponieważ Wizards przegrali 5 z ostatnich 7 meczów. Czas chyba aby jednak powrócił John Wall…
Oklahoma City Thunder (41-29) 119 – 107 Atlanta Hawks (20-48)
Kozak meczu: Russell Westbrook – 32 punktów, 12 zbiórki i 12 asyst
Russel Westbrook zaliczył swoje setne triple-double (32 punkty, 12 zbiórek, 12 asyst) i jego Thunder pokonali Atlantę. Kto wie, jak zakończył by się ten mecz, gdyby od stanu 103-103 na 5 minut do końca, West nie wziął spraw w swoje ręce, zdobywając w tym czasie 7 punktów z rzędu, dzięki czemu OKC wygrywa zacięty bój z ambitnie walczącymi Hawks.
Z pewnością wielu kibicom Atlanty spodoba się akcja Collinsa, który w efektowny sposób zapakował piłkę ponad broniącym pomalowanego Westbrookiem.
Toronto Raptors (50-17) 116 – 102 Brooklyn Nets (21-47)
Kozak meczu: Jonas Valanciunas – 26 punktów, 14 zbiórki
Każdy, kto oglądał ten mecz zdziwił się pewnie, jak wielki trud musieli włożyć Raptors, aby go wygrać. Spotkanie było bardzo twarde i zacięte i parę siniaków Dinozaurom po nim przybyło.
Najważniejsze jednak jest zwycięstwo, do którego najbardziej przyczynił się dziś Valenciunas (26 punktów, 14 zbiórek).
Odnotować należy jeszcze świetną pierwszą kwartę Russela, na poziomie 7/8 za trzy i 24 punkty, szkoda tylko ze potem trochę zgasł…
Dallas Mavericks (22-46) 110 – 97 New York Knicks (26-44)
Kozak meczu: Harrison Barnes – 30 punktów, 4 zbiórki i 4 asyst
Trudno coś napisać o tym meczu poza tym, że się odbył. Knicks przegrali po raz 16 w ostatnich 17 spotkaniach i mam wrażenie, że na dziś pokonała by ich Mazowszanka Pekaes Pruszkow z lat 90-tych! Nie pomogła im nawet wizyta w szatni Porzingisa przed spotkaniem.
Dallas do zwycięstwa poprowadził Barnes (30 punktów, 4 zbiórki, 4 asysty). Warto dodać, że głównie dzięki niemu Dallas może się poszczycić 3 wygranymi w ostatnich 4 meczach. Zawsze to coś dla tankujących Mavs.
LA Clippers (37-29) 112 – 106 Chicago Bulls (23-44)
Kozak meczu: DeAndre Jordan – 29 punktów, 18 zbiórki i 5 asyst
Jak to fajnie napisać, że dziś w hali United Centre w Chicago ponownie poszalał Jordan! Niestety dla kibiców Byków, nie ten Jordan i nie w koszulce Chicago. Do wietrznego miasta zawitali bowiem Clippers, którzy po dosyć wyrównanym meczu pokonali gospodarzy, głównie za sprawą DeAndre Jordana! Trzeba oddać centrowi Clippers, że po raz kolejny zalicza sezon bez kontuzji, a jego wkład w walkę o Playoffs jest nie do przecenienia! Obok Jordana swoje dołożył dziś Sweet Lou, 26 punktów, dzięki czemu Clippers notują 3 wygraną z rzędu.
Charlotte Hornets (29-39) 115 – 119 New Orleans Pelicans (39-28)
Kozak meczu: Anthony Davis – 31 punktów, 14 zbiórki i 5 bloków
Kolejne świetne widowisko mogli dziś oglądać kibice w Nowym Orleanie. Miejscowi Pelicans stoczyli bowiem prawdziwy bój z przyjezdnymi Hornets! Ozdobą tego spotkania był miedzy innymi pojedynek wagi ciężkiej pomiędzy Howardem vs Davis, oraz Walker vs Holiday!
Każdy z tych graczy zagrał dziś wielki mecz, ale o dziwo żaden z nich nie został głównym aktorem widowiska! Tytuł ten zgarnia bowiem Rajon Rondo, który dziś obsługiwał kolegów jak za najlepszych lat w Celtics, pokazując po raz kolejny ze należy mu się trochę szacunku! Rondo uzbierał łącznie 17 asyst, do czego dorzucił 12 punkciorów, a Pelicans ponownie wracają na zwycięska ścieżkę.
Orlando Magic (20-48) 72 – 108 San Antonio Spurs (38-30)
Kozak meczu: LaMarcus Aldridge – 24 punktów, 7 zbiórki i 2 asyst
W końcu chwila oddechu dla kibiców i zawodników Spurs, którzy zdemolowali u siebie graczy Magic. Przed samym meczem dowiedzieliśmy się, że Kawhi Leonard nie powróci do gry w czwartek, o czym wcześniej informowano. A wiec na dziś zespół musi walczyć o Playoffs tym co mają i czekać spokojnie na wsparcie Leonarda w późniejszym terminie. Dziś liderem Spurs okazał się Aldridge, 24 punkty, który otrzymał wsparcie od kolegów z zespołu.
O zwycięstwie gospodarzy zadecydowała głównie obrona, która zatrzymała Magic na poziomie 34% z gry. Teraz czekamy na dalsze informacje w sprawie Leonarda.
Detroit Pistons (30-37) 79 – 110 Utah Jazz (38-30)
Kozak meczu: Rudy Gobert – 22 punktów, 12 zbiórki i 2 bloki
Wielkie lanie otrzymali dziś w Utah gracze Pistons! Już pierwsza kwarta, wygrana przez gospodarzy różnicą 21 punktów pokazała, jak mocna na dziś jest ekipa Jazz! Ponownie prawdziwym Dominatorem w pomalowanym okazał się Gobert, który mimo że naprzeciwko miał za rywali Drummonda oraz Griffina, to pokazał że jest w świetnej formie.
Dzięki zbiórkom w ataku Goberta, Jazz otrzymywali dodatkowe szanse na kolejne punkty, które dziś najlepiej wykorzystywali Ingles oraz Jerebko. Dzięki temu Jazz zlała tyłki Pistons aż miło i odniosła 7 zwycięstwo z rzędu.
Cleveland Cavaliers (39-28) 129 – 107 Phoenix Suns (19-50)
Kozak meczu: LeBron James – 28 punktów, 13 zbiórki i 11 asyst
W Arizonie gościł dziś sam Król, który zajechał do Phoenix ze swoja Kawalerią! Po dwóch porażkach z zespołami z LA, LeBron nie zamierzał przegrać po raz kolejny i szybko z kumplami zabrał się do roboty! Pierwsza kwarta to pełna dominacja Cavs, którzy dzięki przewadze 20 punktów mogli kontrolować przebieg wydarzeń do samego końca! Oprócz Jamesa, który zaliczył kolejny triple-double w tym sezonie, świetny mecz rozegrał Korver, który jako gracz pierwszej piątki dorzucił 22 punktu.
Cavs gaszą więc słońce w Arizonie i szykują się do kolejnego boju jaki za dwa dni stoczą z bardzo silnymi Portland!
Denver Nuggets (37-31) 103 – 112 Los Angeles Lakers (31-36)
Pierwszy Kozak meczu: Kyle Kuzma – 26 punktów, 13 zbiórki i 2 asyst
Drugi Kozak meczu: Julius Randle – 26 punktów, 13 zbiórki i 2 asyst
W Los Angeles miejscowi Lakers zrewanżowali się Nuggets za porażkę z przed kilku dni w Denver. W tamtym meczu to duet wysokich Nuggets, Millsap i Jokic, pokazali sile w końcówce, a dziś to duet Kuzma i Randle pokazali moc młodych z LA! Mimo dwóch wygranych kwart przez gości, Lakers zdemolowali ich w pozostałych, dzięki czemu to gospodarze mogli świętować zwycięstwo z wyżej notowanym rywalem. Co ciekawe wspomniani wyżej liderzy Lakers, Kuzma i Randle uzbierali w tym meczu identyczne 26 punktów oraz 13 zbiorek!
Wspierani przez Lopeza oraz Thomasa, Lakers tym samym wygrali po raz 8 w ostatnich 10 spotkaniach i widać, że ekipa z LA zbudowała chemię, która owocuje coraz lepszymi wynikami.
Przed LA lato poważnych decyzji, ale naprawdę liczę na to, że Randle pozostanie graczem Lakers.