Charlotte Hornets (36-46) 119 – 93 Indiana Pacers (48-34)
Kozak meczu: Frank Kaminsky – 24 punktów, 7 zbiórki i 1 blok
W Indianapolis gościli dziś Hornets, którzy z łatwością pokonali grających w lekko rezerwowym składzie Pacers! Kiedy Lance Stephenson wskakuje z ławki do pierwszej piątki musi się coś wydarzyć! Lance nie byłby sobą, gdyby nie rozbudził do czerwoności swoich kibiców! Podobnie było w tym meczu, kiedy tłum oszalał po jego bloku na Howardzie, po którym najprawdopodobniej będzie trzeba wymienić tablicę! Lance jest Lance!
Ostatecznie 6 zawodników z podwójna zdobyczą, brak Oladipo, Bogdana i Younga, pozwoliło Hornets ograć Pacers na wyjeździe. Gratulacje dla Howarda, który wskoczył na 14 miejsce najlepiej zbierających w historii NBA.
Philadelphia 76ers (51-30) 121 – 113 Atlanta Hawks (24-58)
Kozak meczu: JJ Redick – 28 punktów, 4 zbiórki i 5 asyst
Mimo, że nowy książę Atlanty Prince raz jeszcze poszalał w ataku, 27 punktów, to nie wystarczyło to aby powstrzymać tych, o których mówią ostatnio wszyscy! Sixers nie mieli litości wobec Hawks i wygrali swój 15 mecz z rzędu!
Raz jeszcze duet z ławki Belineli, Ilyasova oraz świetny w ostatnich tygodniach Reddick odpalili i pewnie pokonali Jastrzębie na wyjeździe! Tym samym Sixers odnoszą już 51 zwycięstwo w sezonie! Trust the Process pełną gębą!
Boston Celtics (54-27) 101 – 113 Washington Wizards (43-38)
Kozak meczu: John Wall – 29 punktów, 7 zbiórki i 12 asyst
W stolicy Wizards mierzyli się z Celtics! Dużo lepsza skuteczność oraz świetna druga połowa spowodowała, że drużyna Marcina Gortata obroniła parkiet w swoim ostatnim meczu na własnym terenie w sezonie! Lekko krytykowany ostatnio John Wall wyraźnie uwielbia grać przeciwko Celtics, ponieważ już drugi raz w tym sezonie to właśnie Wall był głównym aktorem zwycięstwa nad Bostonem.
Nie da się ukryć, że Boston już myślami w Playoffs i dziś brakowało zaangażowania w obronie, ale bliski powrotu na parkiet jest Smart, wiec z pewnością ten Wariat wzmocni co trzeba. Marcin przebywał na parkiecie 21 minut, podczas których uzbierał 4 punkty i 5 zbiórek, może bez fajerwerków, ale ostanie słowa Gortata chyba dotarły do jego kolegów!
Phoenix Suns (21-61) 124 – 97 Dallas Mavericks (24-58)
Kozak meczu: Alec Peters – 36 punktów, 9 zbiórki i 2 asyst
Nie będę Wam ściemniał i powiem szczerze, że nie było mi łatwo rozpoznać kilku anonimowych grajków ze starcia pomiędzy Suns vs Mavs! Ale za co kocham tę ligę i dlaczego poświęcam na nią ponad połowę życia? Miedzy innymi dlatego, że nawet w takich meczach o przysłowiową pietruszkę pomiędzy drużynami, które myślami są już dawno na wakacjach, potrafi dziać się coś szczególnego, pięknego, zwariowanego! Bohaterem tego meczu okazał się Alec Peters, który dosłownie powariował i eksplodował z ławki na poziomie 36 punktów w 28 minut, w tym 8 na 13 za 3, dzięki czemu usłyszy dziś o nim pół planety!
Warto zauważyć, że do tego meczu Peters wykręcał 2 punkty na mecz! Tym samym Suns zdobyli dziki Texas i pokonali pewnie Mavs! Najważniejsza wiadomość, Dirk oficjalnie powróci na kolejny sezon! Made by Germany!
Golden State Warriors (58-24) 79 – 119 Utah Jazz (48-33)
Kozak meczu: Donovan Mitchell – 22 punktów, 3 zbiórki i 2 przechwyty
Absolutna demolka ze strony Jazz wobec aktualnych mistrzów NBA! Utah mimo pewnego awansu obu drużyn, postanowiła upokorzyć Warriors, demolując ich u siebie różnicą 40 punktów! Wiadomo, można przejść obok meczu z powodu pewnego awansu, ale mistrzom nie wypada zaliczyć takiego lania! Mitchell oprócz tego, że był głównym aktorem demolki jaką Jazz urządzili sobie na Warriors, to dodatkowo został liderem wszech czasów w ilości celnych trójek w sezonie debiutanckim!! 186 celnych trójek to aktualnie nowy rekord! Gratulacje młody!
Houston Rockets (65-16) 105 – 99 Los Angeles Lakers (34-47)
Pierwszy Kozak meczu: James Harden – 21 punktów, 4 zbiórki i 10 asyst
Drugi Kozak meczu: Chris Paul – 22 punktów, 3 zbiórki i 6 asyst
Z tego meczu należy zapamiętać tylko jedno! Nigdy nie jest za późno. Andre Ingram zadebiutował w wieku 32 lat na parkietach NBA!
Po 10 latach gry w D League, nowy zawodnik Lakers zgotował prawdziwe show w Los Angeles, zdobywając 19 punktów w 29 minut! Dodatkowo zaliczył 3 zbiórki i założył 3 czapki! Szkoda, że ostatecznie nie wystarczyło to na pokonanie Rockets, ale to mniej ważne! Najważniejsze, że marzenia się spełniają! This Is Why We Play…