Hey Hey tu Buzzer NBA! Czyli Młody Mitchell szoku raz jeszcze, Warriors upokarzają Suns po całości, zadyszka nowych Pistons, triple-double Białaska z Sixers oraz LaVine przejmuje Bulls!

New Orleans Pelicans (30-26) 118 – 103 Detroit Pistons (27-29)

Kozak meczu: Anthony Davis – 38 punktów, 10 zbiórki i 2 bloki

W Detroit lekka zadyszka popularnych Tłoków. Duet Griffin-Drummond po 4 zwycięstwach z rzędu, odnotowuje dziś 3 kolejną porażkę. W Mo-Town, gościli Pelicans, którzy postanowili lekko poeksperymentować, wystawiając na centrze Okafora, a przesuwając Davisa na pozycję silnego skrzydłowego. Manewr ten był strzałem w dziesiątkę, ponieważ Davis nie musiał w ten sposób siłować sie cały mecz w pomalowanym z Drummondem. Lider gości odpalił na poziomie 38, trafiając przy tym 3 razy za trzy. Dzielnie wspierali go dziś Holiday i Mirotic, dzięki czemu Nowy Orlean wygrywa drugi raz z rzędu podczas swojej wyprawy na wschód. Po stronie Pistons dramatyczna skuteczność na poziomie 36% to główny powód kolejnej w ostatnich dniach porażki.

 

New York Knicks (23-35) 92 – 108 Philadelphia 76ers (29-25)

Kozak meczu: T.J. McConnell – 10 punktów, 10 zbiórki i 11 asyst

Erupcja radości godna finałów w Philadelphii, kiedy to na minutę przed końcem swoją kluczową zbiórkę, dającą pierwsze w karierze triple-double, uzbieral McConnell! Rezerwowy rozgrywający spędził na parkiecie przeciwko Knicks rekordowe 37 minut, podczas których uzyskał 10 punktów, 10 zbiórek oraz 11 asyst! Dzięki temu ten energiczny białasek został pierwszym zawodnikiem w historii Sixers, który osiągnął triple-double wchodząc z ławki. Goście z Nowego Yorku musieli uznać wyższość gospodarzy, którzy odnotowują 4 wygraną z rzędu. Widać, że Sixers będą walczyc o wiele, nie mając nic do stracenia, a ponieważ wielka presja na nich nie spoczywa, może to być zespół, na którego nikt nie będzie chciał trafić w pierwszej rundzie playoffs. 

 

LA Clippers (29-26) 114 – 101 Brooklyn Nets (19-39)

Kozak meczu: Lou Williams – 20 punktów, 2 zbiórki i 4 asyst

Na Brooklynie aż 7 graczy przyjezdnych z LA z podwójną zdobyczą, dzięki czemu Clippers dosyć łatwo pokonują Nets na wyjeździe. Jak w większości spotkań, najlepszy rezerwowy ligi Williams, bez pompki na poziomie 20 punktów! Ciężko przewidzieć jak daleko zajdą Clippers w tym sezonie, ale trzeba przyznać, że kilka strzelb plus solidny Jordan w pomalowanym, pozwala myśleć, że jeszcze wiele dobrego przed nimi. Po stracie Griffina panowało przekonanie, że Clippers zaczną tankować na ostro…, a to kolejna 4 wygrana w ostatnich 5 spotkaniach.

 

Orlando Magic (18-38) 101 – 105 Chicago Bulls (20-36)

Kozak meczu: Zach LaVine – 18 punktów, 7 zbiórki i 5 asyst

W Chicago kolejny w ostatnich dniach thriller zapewnili kibicom gospodarze Bulls. Na zaledwie 15 sekund przed końcem, przy remisie po 101, piłkę posiadali Magic, ale strata Simmonsa na rzecz LaVine, po której ten latający Wariat odleciał i zapakował momentalnie w ataku, pozwoliła ostatecznie gospodarzom na kolejna wygrana u siebie w ostatnich kilku dniach. Ponownie bohaterem całego Chicago LaVine, który podobnie jak przeciwko Wolves, zadał decydujący cios swoim rywalom. Magic, którzy wciąż grają bez swoich dwóch najlepszych graczy, Gordona i Vucevica, byli naprawdę blisko, aby wrócić na Florydę z tarczą!

https://www.youtube.com/watch?v=W-AyNFHIPN8

 

San Antonio Spurs (35-23) 99 – 101 Utah Jazz (29-28)

Kozak meczu: Donovan Mitchell – 25 punktów, 7 zbiórki i 5 asyst

https://www.youtube.com/watch?v=czAeQyp4HJM

Na ustach całego internetu będzie dziś po raz kolejny niesamowicie mocny Rookie z Jazz, Mitchell. W starciu na swoim terenie przeciwko Popovichowi oraz jego Spurs, to właśnie młodziak został bohaterem Jazz, dzięki czemu Utah wygrywa po raz 10 z rzedu. Mimo braku Aldridga, Spurs po nokautujacej 3 kwarcie, wychodzili na ostatnią ćwiartkę z przewagą 8 punktów, ale niestety dla ich kibiców, nie byli w stanie powstrzymać gospodarzy w końcówce. Jazz odrobili stratę 13 punktów, a decydujący moment miał miejsce na 39 sekund przed końcem, kiedy to po czyściochu z półdystansu, Mitchell wyprowadził swój zespół na 1 punktowe prowadzenie.

https://www.youtube.com/watch?v=2490TJrPXZc

Kilka sekund później piłkę w ataku stracił Ginobili, dzięki czemu na lini osobistych stanął ponownie Mitchell, ale ten wykorzystał tylko jeden rzut. Dzięki temu Spurs wciąż mieli szansę, aby skraść zwycięstwo, ale niezniszczalny Ginobili przestrzelił Buzzer-Beatera i to Jazz mogli świętować 10 triumf z rzędu! Mitchell został drugim w historii NBA Rookie, który liderował punktowo swojej drużynie w 10 meczowej serii zwycięstw!


 

Phoenix Suns (18-40) 83 – 129 Golden State Warriors (44-13)

Kozak meczu: Stephen Curry – 22 punktów, 9 zbiórki i 7 asyst

https://www.youtube.com/watch?v=OzETIY3xl-c

Kiedy wyruszasz na mecz do aktualnych mistrzów NBA, a Twój cały zespół rzuca ze skutecznością poniżej 40% za dwa, a na poziomie 15% za trzy, to raczej pewne jest, że obite tyłki będą boleć przez kilka kolejnych dni. Taki scenariusz odczuli dziś na własnej skórze gracze z Phoenix, z którymi zabawili się Warriors. Steve Kerr był na tyle wyluzowany, że pozwolił w pewnym momencie, aby jego gracze sami sobie rozrysowali kolejne zagrywki!


Ostatecznie Warriors zdewastowali i zgasili Słońca różnicą 46 punktów! Kierowanie zespołem przez nieobecnego dziś na parkiecie Greena pójdzie w świat. Warriors upokorzyli Suns po całości…