Hey! Hey! Tu Buzzer NBA! Day 14, Czyli dramat Kawalerii w żółtym piekle Indiany! Oladipo wziął srogi rewanż na LeBronie, mamy kolejny mecz numer 7! Raptory zdobyły stolicę! Wizards walczyli ambitnie, ale czas na wakacje! Mitchell ty świrze! Debiutant Jazz lepszy od MVP! Thunder Out.

Playoffs 2018 – Dzień Czternasty:

 

Mecz nr.6 (Toronto wygrywa 4-2)

Toronto Raptors 102 – 92 Washington Wizards

Kozak meczu: Kyle Lowry – 24 punktów, 6 zbiórki i 6 asyst

Trzeba przyznać, że wielu z nas liczyło na 7, decydujący o wszystkim mecz w Toronto! Z prostego powodu. Im dłużej trwała ta seria, tym Wizards wydawali się coraz mocniejsi! Mimo przegranej w 5 meczu, zawodnicy z DC dosyć prawni siebie, przewidywali zwycięstwo u siebie!

Niestety kilka godzin przed meczem gruchnęła wiadomość, że z powodu kontuzji nogi w tym arcyważnym spotkaniu nie zagra Otto Porter. W jego miejsce zobaczyliśmy na parkiecie Oubre Jr., który ostatecznie zawiódł na całej linii.

Mecz rozpoczął się od przewagi Wizards, którzy aż do końca 3 kwarty kontrolowali przebieg wydarzeń. Zespołem dowodził Bradley Beal, zdobywca 32 punktów.

Niestety ostania kwarta to prawdziwy dramat ze strony gospodarzy, a do tego prawdziwy popis gry obronie Raptors! Chłopaki z Jurassic Park naprawdę nie mieli ochoty wracać na 7 mecz do Toronto i zatrzymali Wizards w tej 4 kwarcie na poziomie 14 punktów, samemu rzucając drugie tyle!

Warto wspomnieć ze goście doprowadzili również do aż 14 strat gospodarzy, sami notując zaledwie 6! Bohaterem okazał się Kyle Lowry, który w całym meczu uzbierał 24 punkty! Dodatkowo w odpowiednim momencie uruchomiła się ławka rezerwowych Raptors, która przypomniała o swojej sile z sezonu regularnego.

Marcin Gortat żegna się wiec z Playoffs. Polish Hammer kończy sezon bardzo skromnie z dorobkiem 2 punktów. Tym samym Raptors meldują się w półfinale wschodu.

 

Mecz nr.6 (Remis w serii 3-3)

Cleveland Cavaliers 87 – 121 Indiana Pacers

Kozak meczu: Victor Oladipo – 28 punktów, 13 zbiórki i 10 asyst

Po meczu którego nigdy nie zapomnimy, Cavs udali się do Indianapolis, aby powstrzymać gniew Pacers, którzy mieli wiele pretensji po przebranej w meczu numer 5! Złość dodatkowo podsyciła decyzja NBA, która oceniła decydujący blok LeBrona z końcówki poprzedniego meczu, jako oficjalny goaltending.

To wszystko zadecydowało o tym ze zarówno kibice na trybunach, jak i gracze Pacers na parkiecie, zgotowali Cavaliers prawdziwe żółte piekło! Indiana dosłownie zdemolowała, zgwałciła, rozszarpała, zeżarła, a później wypluła Cavs, dzięki czemu seria powróci na 7 mecz do Ohio!

Kawaleria nie miała w tym meczu absolutnie nic do powiedzenia! Oladipo w trybie wariata, oszalał na pięknym poziomie swojego pierwszego triple-double w historii swoich występów w Playoffs!

Po tym, jak jego statystyki spadały z meczu na mecz, to dziś ponownie eksplodowały na poziomie 28 punktów! Do tego aż 7 graczy gospodarzy z podwójna zdobyczą, co doprowadziło do tego, że nie było czego zbierać z Cavs!

Już Na koniec 3 kwarty mieliśmy lekko upokarzający wynik 92-67 da gospodarzy. A wiec w niedzielę każdy z nas zasiądzie do telewizora, aby obejrzeć ostateczny finał tej pięknej serii, która musi się zakończyć zwycięstwem jednej ze stron! Choć ciężko w to uwierzyć, to od poniedziałku mogą to być Playoffs bez LeBrona Jamesa!

Choć dopóki on biega na parkiecie, to dla mnie faworyt jest tylko jeden, jednak widać, że reszta drużyny praktycznie nie istnieje! Sam Król może tego dokonać, czym po raz kolejny zaprzeczyłby fakt, że koszykówka to gra zespołowa. Ta seria to naprawdę Pacers vs LeBron… Już mam ciary jak pomyślę o niedzieli!

 

Mecz nr.6 (Utah wygrywa 4-2)

Oklahoma City Thunder 91 – 96 Utah Jazz

Kozak meczu: Donovan Mitchell – 38 punktów, 4 zbiórki i 2 asyst

Pierwsza połowa starcia Grzmotów z OKC vs Nutki z Utah to prawdziwy cios za cios, w którym dużą rolę odgrywała obrona! Prawie wszystkie zespołowe statystyki były w tym momencie na remis! Wynik, asysty, zbiorki, bloki, procent z gry, to wszystko na remis, tak jakby obie ekipy umówiły się, że wszystko ma rozstrzygnąć końcówka!

Niestety po zaledwie 7 minutach obecności, parkiet z powodu kontuzji uda opuścić musiał Ricky Rubio! W tym czasie Westbrook miał wielką ochotę, aby ten mecz ponownie rozstrzygnąć indywidualnie, ponieważ już w pierwszej połowie oddał w sumie 15 rzutów, zdobywając 15 punktów.

Po stronie Jazz większa ilość strat, ale bardziej zespołowa gra. Trzecia kwarta to absolutny pokaz geniuszu młodego kocura Mitchella, który do połowy tej ćwiartki samodzielnie zdobył 15 punktów, łącznie 22 w tej części gry!

Tym samym Jazz wyszli na 8 punktowe przed decydująca 4 kwarta! Na początku tej ostatniej Westbrook miał już na koncie 38 punktów, oddając przy tym 33 rzuty! Z pozostałych graczy Thunder, jedynie Adams dotrzymywał mu kroku!

Na 3 minuty przed końcem po celnej trójce Feltona, Thunder zbliżyli się na zaledwie 4 punkty! W tym momencie doping kibiców Jazz powodował ciary! Kolejne punkty Mitchella plus czapka Goberta pozwoliły złapać oddech Jazz. Dwa niecelne rzuty w ostatnich sekundach meczu przez PG13 ostatecznie zadecydowały.

Wielu uważa, że George był faulowany, ale to już historia! Jazz pokonują Thunder i wjeżdżają do półfinału zachodu, gdzie postraszą teraz Rockets! 38 punktów debiutanta Mitchella robi ogromne wrażenie, szczególnie kiedy po drugiej stronie biegał MVP poprzedniego sezonu! Thunder out!