Hey Hey tu Buzzer NBA! Mr. Miami powrócił! Wade ponownie rządzi na Florydzie, choć na chwilę! Poza tym historyczny LeBron oraz Clippers psują powrot Millsapa, a Wizards nie zwalniają…

Chicago Bulls (20-41) 103 – 118 Charlotte Hornets (28-33)

Kozak meczu: Kemba Walker – 31 punktów, 3 przechwyty i 5 asyst

Mecz dwóch zespołów, które zmierzają w przeciwnych kierunkach. Chicago powoli stacza się w otchłań tabeli NBA, a Hornets wygrywając swój 5 mecz z rzędu, wysyłają jasny sygnał do walki o 8 miejsce na wschodzie.

Mimo przegranej, Bulls zachowali twarz w tym pojedynku, rzadko albowiem zdarza się aby 7 zawodników miało dwucyfrową zdobycz punktowa w przegranej drużynie. Hornets do zwycięstwa poprowadził Kemba Walker (31 punktów, 3 zbiórki, 7 asyst ), wspierany jak zawsze w tym sezonie przez Dwighta supermana (po tym meczu przesunął się na 17 miejsce wszech czasów w zbiórkach). Na dzień dzisiejszy obstawiałbym, że Hornets mają większe szanse na dogonienie czołowej 8 niż Detroit, ale czas pokaże…

 

Brooklyn Nets (20-42) 123 – 129 Cleveland Cavaliers (36-24)

Kozak meczu: LeBron James – 31 punktów, 12 zbiórki i 11 asyst

Cleveland wygrało, ale czy na pewno? Należało by tu powiedzieć, że to LeBron (31 punktów, 12 zbiórek, 11 asyst) wygrał z Brooklynem, no dobrze przy małej pomocy Hilla (26 punktów). LeBron przy okazji został pierwszym zawodnikiem, który zdobył 30,000 punktów, 8,000 zbiórek i 8,000 asyst. Gratulacje Królu!!!

Wracając do meczu to mimo zwycięstwa, wielkiej radości w szatni Cavaliers raczej po tym spotkaniu nie było. Nets rzucili wicemistrzom 123 punkty i wygrywali jeszcze na 43 sekundy do końca meczu!

Długa jeszcze droga przed Cleveland, by wszystkie tryby zaczęły w tym zegarku chodzić jak należy, ale jak jeśli ma się takiego zegarmistrza jak King James to wszystko jest jeszcze w tym sezonie możliwe…

 

Philadelphia 76ers (32-27) 101 – 102 Miami Heat (32-29)

Kozak meczu: Dwayne Wade – 27 punktów, 3 przechwyty i 1 blok

W tym meczu doczekaliśmy się tego, na co wszyscy czekaliśmy! Mieszkając blisko dwa lata w Miami, wiem kim dla tego miasta i całej ligi jest Dwayne Wade! To właśnie Wade został dziś po raz kolejny bohaterem Heat! Kiedy kilka tygodni temu postanowił wrócić na Florydę, to wielu z nas marzyło o tym, aby jeszcze choć raz Wade eksplodował w koszulce Heat jak za najlepszych czasów! No cóż, MAMY TO! Przeciwko Sixers, Wade poleciał z ławki na poziomie 27 punktów, w tym 15 w decydującej 4 kwarcie, a do tego zapewnił zwycięstwo Heat, zdobywając zwycięskie punkty na 5,9 sekund przed końcem!

Było to ogromnie ważne zwycięstwo dla Heat, którzy tym samym zrównali się ilością zwycięstw z pokonanymi Sixers! Pozostaje jeszcze jedno podobne marzenie, Carter ze zwycięskim Game Winnerem w Raptors!

 

Washington Wizards (36-25) 107 – 104 Milwaukee Bucks (33-27)

Kozak meczu: Bradley Beal – 21 punktów, 7 zbiórki i 8 asyst

Fantastyczna pierwsza kwarta w wykonaniu Wizards pozwoliła drużynie Gortata pokonać Bucks na wyjeździe w Milwaukee! Gracze z Washingtonu, głównie za sprawą Beala oraz Portera, zdemolowali ekipę Giannisa w tym czasie 18 punktami. Pozostała część meczu to pogoń Bucks, którzy na 50 sekund przed końcem spotkania po akcji 2+1 Middletona doszli Wizards na zaledwie 2 punkty. Kiedy kilkanaście sekund później Antek zablokował Satoranskiego, to Bucks stanęli przed szansa na wygranie tego spotkania, bądź doprowadzenie do dogrywki!

Niestety dla fanów gospodarzy, Giannis przestrzelił i to Wizards mogli świętować. Marcin dziś dosyć skromnie, 6 punktów, ale najważniejsze, że przebywał na parkiecie, kiedy ważyły się losy tego spotkania. Bilans Wizards bez Walla, 10-3!

 

Sacramento Kings (18-42) 94 – 110 Portland Trail Blazers (34-26)

Kozak meczu: Damian Lillard – 26 punktów, 12 asyst i 2 przechwyty

W Portland świetna passę kontynuują Blazers. To przede wszystkim bardzo dobra skuteczność zarówno za 2, jak i za 3 była dziś głównym atutem gospodarzy przeciwko Kings! Choć Lillard „skromnie” jak na niego podczas ostatnich tygodni, z dorobkiem 26 punktów, to cala reszta drużyny na wspomnianym wysokim procencie, dzięki czemu Blazers wygrywa po raz 6 w ostatnich 7 spotkaniach. Po stronie Kings niezniszczalny Randolph, który w zaledwie 28 minut uzbierał 20 pkt i mam nadzieję, że w przyszłym sezonie zobaczymy go jeszcze w zespole z aspiracjami na Playoffs!

 

LA Clippers (31-27) 122 – 120 Denver Nuggets (33-27)

Kozak meczu: Lou Williams – 25 punktów, 5 zbiórki i 6 asyst

Kiedy do meczu na wyjeździe z Nuggets Los Angeles Clippers przystępowali bez Gallinariego oraz Bradleya to pomyślałem, że będzie to łatwe spotkanie dla gospodarzy z Colorado! Dodatkowo do Nuggets po 44 meczach nieobecności spowodowanej kontuzją nadgarstka powrócił Millsap.

Kiedy na początku 4 kwarty dodatkowo Harris z Clippers miał zaledwie 8 punktów na koncie, to można było pomyśleć, że Nuggets gromią u siebie gości z LA! Ale w tym czasie to Clippers notowali run 17-4, dzięki czemu Nuggets byli w poważnych opałach przed decydującymi minutami ostatniej kwarty. Choć po kolejnych kilku minutach na tablicy widniał ponownie remis, to do głosu doszli raz jeszcze goście z LA! Swój najlepszy mecz w barwach Clippers rozgrywał Boban Marjanovic, który w 15 minut z ławki, uzbierał 18 punktów! Emocje towarzyszyły do końca! Trójka Harrisa na 15 sekund przed końcem pozwoliła dogonić Clippers na różnicę zaledwie 1 punktu! Ostatecznie zabrało już czasu gospodarzom, dzięki czemu Clippers zepsuli powrót na parkiet Millsapowi.