Playoffs 2018 – Dzień Dziewiąty:
Mecz nr.4 (Remis w serii 2-2)
Boston Celtics 102 – 104 Milwaukee Bucks
Kozak meczu: Giannis Antetokounmpo – 27 punktów, 7 zbiórki i 5 asyst
Pierwsza kwarta 4 meczu pomiędzy tymi zespołami przebiegała pod dyktando gospodarzy! Run 13-3 pozwolił Bucks wyjść na 7 punktowe prowadzenie! Dodatkowo fantastycznym Buzzer-Beaterem popisał się Dellavedova, który w dziecinny sposób zaskoczył Celtics podczas wyprowadzenia piłki!
Warto też dodać, że Bucks zatrzymali w pierwszej połowie Celtics na poziomie 30% z gry, a ich asem w rękawie był w tym momencie Jabari Parker, 12 punktów, 5 zbiorek, 2 przechwyty i 3 bloki! Tym samym do przerwy Fear The Deer, czyli 16 punktów przewagi Bucks!
Trzecia ćwiartka to pokaz energii Celtics, którzy dzięki run 20-6 wrócili do gry! Szalejący Brown doprowadził do remisu po 77 na 8:30 minut do końca! Przecież Celtics to królowie 4 kwart!
W tym momencie uruchomił się Middleton, a chwilę później kolejny plakat Giannisa nad Horfordem, pozwolił uciec Bucks raz jeszcze na 5 oczek!
Kolejne minuty to wymiana ciosów z obu stron! Playoffs pełną gębą! Na półtorej minuty przed końcem kosmiczna trójka Browna, zaraz kolejny cios Tatuma i to Celtics wyszli na jedno punktowe prowadzenie!
Dopiero co zdążyły odrosnąć mi paznokcie po zeszłotygodniowym horrorze, a tu proszę! Powtórka z rozrywki! Ostatecznie trójka Brogdona oraz dobitka Giannisa w ostatniej akcji Bucks, pozwoliła graczom z Milwaukee odrobić straty w tej serii! Ta młodzież Celtics zbiera doświadczenie warte wszystkiego! 55 punktów duetu Tatum & Brown to jednak dziś było za mało!
Mecz nr.4 (GSW prowadzi 3-1)
Golden State Warriors 90 – 103 San Antonio Spurs
Kozak meczu: LaMarcus Aldridge – 22 punktów i 10 zbiórek
Wszystkie znaki na niebie wskazywały, że dzisiejszy mecz będzie ostatnim w tej serii! Brak Trenera Popovicha na ławce oraz pełna dominacja w poprzednich meczach Warriors pozwalała myśleć, że sezon Spurs skończy się właśnie dziś. Pierwsza połowa zaprzeczyła temu wszystkiemu, ponieważ Spurs zatrzymali mistrzów na poziomie 38% procent z gry, a trio Aldridge, Murray oraz Gay, wyglądali dużo lepiej niż gwiazdy po drugiej stronie parkietu.
Tym samym 14 punktów przewagi Spurs pozwoliło przedłużyć nadzieje kibiców San Antonio! 3 kwarta to typowy scenariusz w wykonaniu Spurs, którzy znani są w całej lidze z tego, że odrabiają straty, bądź demolują rywali właśnie w 3 ćwiartkach. Tym razem wystarczyło im pary na odrobienie 8 punktów! Prym po ich stronie wiódł Durant, 34 punkty.
Po raz już nie wiadomo który swoje male show zgotował nam Manu Ginobili, który z ławki dorzucił 16 punktów, wspierając Aldridga! Tym samym Manu wskoczył na 3 miejsce w historii Playoffs NBA w kategorii celnych trójek!
Dodatkowo dzięki temu zwycięstwu, duet Manu i Parker został najbardziej zwycięskim duetem w lidze, wygrywając wspólnie 132 mecze! Spurs walczy dalej! Zrobili to dla Popa i nie jadą jeszcze na wakacje!
Mecz nr.4 (Remis w serii 2-2)
Toronto Raptors 98 – 106 Washington Wizards
Pierwszy Kozak meczu: John Wall – 27 punktów, 6 zbiórki i 14 asyst
Kozak meczu: Bradley Beal – 31 punktów, 5 zbiórki i 2 asyst
Koszmary Raptors z poprzednich lat Playoffs powracają! W 4 meczu przeciwko Wizards, Toronto bardzo długo kontrolowali przebieg wydarzeń, aby w końcówce wyłapać kilka klapsów i wrócić do Kanady z dwoma porażkami w stolicy USA na koncie! Jak znam i cenię Coacha Caseya, to za te 18 strat Raptors z pewnością dostał szału w samolocie na północ!
Warto dodać, że numer jeden na wschodzie nie powinien sobie pozwolić na końcówkę w takim wykonaniu! W ostatnich 4 minutach Wizards pojechali z Raptors 14 do 4, czym ostatecznie dobili gości z Jurassic Park, do których wcześniej tracili blisko 14 punktów. Zawiódł DeRozan, który mimo 35 punktów, oddał aż 29 rzutów, trafiając zaledwie 10!
Muszę ugryźć się w język i posypać głowę popiołem, ponieważ krytykowany przeze mnie John Wall pokazał w ostatnich dwóch meczach wielka klasę! Jego 27 punktów, 14 asyst, 6 zbiorek i 3 przechwyty zasługują na oklaski! Wspierany przez Beala, 31 punktów, Wall poprowadził Wizards do wyrównania serii przeciwko Raptors!
Cieszmy się również z drugiego z rzędu solidnego występu Gortata! Marcin dziś na poziomie 12 punktów, 6 zbiorek, musi odstawić na razie plany na wakacje! Wizards wracają do Jurassic Park na arcyważne spotkanie z Raptors!
Mecz nr.4 (Remis w serii 2-2)
Cleveland Cavaliers 104 – 100 Indiana Pacers
Kozak meczu: LeBron James – 32 punktów, 13 zbiórki i 7 asyst
Wielu z nas zapewne szło dziś spać będąc pewnym, że rano usłyszy o tym, że Pacers ostatecznie przełamali Panowanie Króla i ze będą już tylko jedną wygraną od wykluczenia LeBrona z Playoffs! Ile to już razy powtarzaliśmy, że tym razem Cavs muszą przegrać, ponieważ przeciwna ekipa jest po prostu dużo mocniejsza!
No cóż… narazie ta piękna seria trwa i ma się dobrze, a jej wynik na dziś to 2-2! Mimo, że scenariusz tego meczu przypominał ten ostatni, w którym szału w końcówce dostał Bojan, tym razem Cavs mimo utraty 16 punktowej przewagi, uratowali końcówkę i wracają do Ohio z uśmiechem na twarzy!
Wiadomo LeBron był LeBronem, zdobywając łącznie 32 punkty! Bohater końcówki był jednak kto inny! Białasek Korver, zdobywając 8 ze swoich 18 punktów w ostatnich 4 minutach, uratował tyłki Kawalerii w Indianapolis!
Tym razem w tym żółtym piekle Indiany zabrakło kogoś takiego, kim w piątek był Bogdanovic. Bojan tym razem skromnie 10 punkciorów, a dodatkowo bez błysku w oku Oladipo, 5 na 20 z gry! Tym samym ta ciekawa seria będzie miała ciąg dalszy i przenosi się ponownie do Ohio, gdzie podobnie jak w Toronto, dojdzie do arcyważnego meczu numer 5!