Hey! Hey! Tu Buzzer NBA! Playoffs Day 4, czyli pokaz siły Jurassic Park! DeRozan przypomniał, co oznacza We The North! Celtics Pride, czyli po co komu Superstars! Boston zatrzymuje Greckiego Świra po raz 2! Pelikany wracają do domu z tarczą w dziobie! Holiday zawstydził Lillarda…

Playoffs 2018 – Dzień Czwarty:

 

Mecz nr.2 (Toronto prowadzi 2-0)

Washington Wizards 119 – 130 Toronto Raptors

Kozak meczu: Demar DeRozan – 37 punktów, 5 zbiórki i 4 asyst

Prawdziwy pokaz siły północy! Raptors urządzili sobie prawdziwy piknik w ataku i nie dali za bardzo szansy Wizards na niespodziankę w Jurassic Park! Już pierwsza kwarta to prawdziwa demolka, która zakończyła się różnicą 17 punktów na korzyść mega rozpędzonych Raptorow!  Tak naprawdę w tym momencie zakończyły się emocje w tym meczu, ponieważ Raptors polecieli na autopilocie od początku drugiej kwarty, a kiedy Wizards, głównie dzięki graczom z ławki, zbliżyli się na niebezpieczną różnicę, to gospodarze ponownie napięli muskuły i ostatecznie gładko pokonali ekipę ze stolicy!

DeMar DeRozan wyrównał swój rekord punktowy w Playoffs, zdobywając 37 punktów. Raptors dodatkowo ustanowili kilka rekordów związanych z występem w Playoffs. Jurassic Park nie tylko z rekordem punktowym Playoffs w jednej kwarcie, 44, ale jeszcze z rekordem połowy, 76, oraz rekordem końcowym, 130 punktów łącznie w meczu Playoffs! Wielki DeRozan, bardzo dobry w obronie Wright, solidni Lowry i Valunciunas oraz szalejący z ławki Miles, to była dziś recepta na Wizards!

Po stronie Wizards jedynie John Wall godnie reprezentował pierwsza piątkę! Pozostała 4 zawiodła na całej linii, w tym niestety również Marcin, który w zaledwie 12 minut nie zdobył punktów. Honoru Wizards próbowali ratować jeszcze rezerwowi, wśród których aż 4 graczy z podwójną zdobyczą. Seria przenosi się teraz do stolicy…

 

Mecz nr.2 (Boston prowadzi 2-0)

Milwaukee Bucks 106 – 120 Boston Celtics

Kozak meczu: Jaylen Brown – 30 punktów i 5 zbiórek

Po niedzielnym thrillerze w Bostonie chyba każdy zapomniał o kontuzjowanych gwiazdach Celtics! Można powiedzieć po co Bostonowi gwiazdy, kiedy na parkiecie wciaz biega świetna paka, a na ławce siedzi najprawdopodobniej Trener Roku! W starciu numer 2 pomiędzy Celtics vs Bucks zabrakło emocji, podobnych do tych z pierwszego starcia. Celtics praktycznie kontrolowali ten mecz od początku do samego końca!

Przełomowym momentem okazała się 3 kwarta! Kiedy gospodarze prowadzili 11 punktami, Tony Snell oraz Eric Bledsoe odpowiedzieli 5 oczkami w zaledwie 25 sekund, dzięki czemu na tablicy widniał wynik 68-62 dla Celtics. W tym momencie Celtics wrzucili 6 bieg i w zaledwie 2:20 sekund zaliczyli run 12-2, który w tym samym momencie ustawił resztę tego spotkania!

Najlepszym Celtem okazał sie dziś Jaylen Brown, 30 punktów i 5 zbiórek, którego dzielnie wspierali Terry Rozier 23 punkty, 8 asyst oraz Marcus Morris 18 punktów, 5 zbiórek.

Po stronie Bucks, robił co mógł duet Giannnis & Middleton, którzy zakończyli mecz z dorobkiem 55 punktów. Oprócz tej dwójki pozostała cześć zespołu zawiodła, a w tym najbardziej chyba raz jeszcze w tej serii Eric Bledsoe oraz Jabari Parker!

To jeszcze nie koniec, ale warto zaznaczyć, że Celtics jeszcze nigdy nie przegrali serii Playoffs, kiedy wygrywali dwa pierwsze mecze. Ich bilans to 35-0!

 

Mecz nr.2 (New Orleans prowadzi 2-0)

New Orleans Pelicans 111 – 102 Portland Trail Blazers

Kozak meczu: Jrue Holiday – 33 punktów, 3 zbiórki i 9 asyst

W Portland miejscowi Blazers nie mogli pozwolić sobie na drugą z rzędu porażkę u siebie z Pelicans! Pierwsza połowa szybko jednak pokazała, że rozstawienie niewiele znaczy w tej serii! Cios za cios z minimalną przewagą gospodarzy, dzięki której to Portland schodzili na przerwę z 5 punktową przewagą.

W tym czasie każdy gracz obu drużyn robił swoje, z jednym małym wyjątkiem. Damien Lillard nie potrafił odnaleźć rytmu w ataku, nie pokazując po raz drugi w tej serii tego, do czego przyzwyczaił nas w sezonie regularnym.

Druga połowa to prawie kopia tej pierwszej, tylko z taką różnicą, ze to Pelicans odjechali na kilku punktowe prowadzenie! Było jasne, że gorąca atmosfera czeka nas do samego końca…

Celna trójka najlepszego na parkiecie Holidaya, pozwoliła gościom wyjść na 5 punktowe prowadzenie na 90 sekund przed końcem! 7 strata w meczu Lillarda oznaczała, że już tylko cud może uratować Blazers w końcówce!

Niestety dla ich kibiców cud nie nastąpił i to Pelicans po raz drugi pokonują Blazers na wyjeździe! Duet Rondo & Holiday gra najlepszy basket od wielu miesięcy i trzeba im oddać, że supergwiazda Lillarda wyglądała dziś przy nich bardzo blado! Brawo dla Pelicans, Boogie pewnie bardzo dumny!