Hey Hey tu Buzzer NBA, przed samym All-Star Game, prawdziwa wojna o Europę! Historyczny Jokic zabawił się z Bucks! Do tego Obrona Butlera zatrzymała Lakers!

Denver Nuggets (32-26) 134 – 123 Milwaukee Bucks (32-25)

Kozak meczu: Nikola Jokic – 30 punktów, 15 zbiórki i 17 asyst

W Milwaukee doszło dziś do historycznego wyczynu Jokera z Nuggets. Nikola Jokic absolutnie oszalał, zwariował, poleciał, przechodząc do historii, jako zawodnik, który uzyskał najszybszy triple-double w historii NBA. Aby to osiągnąć, potrzebował zaledwie lekko ponad 14 minut, bijąc poprzedni rekord Tuckera z 1955 roku! Jeżeli ten chłopak utrzyma zdrowie i będzie dalej rozwijał swój talent, to może zostać jednym z najlepszych białaskow w historii.

Dziś mimo podobnego wyczynu Greckiego Świra, który rownież z imponującym triple-double, gospodarze nie potrafili zatrzymać rozpędzonych Nuggets, którzy jak trafia w swój rytm, mogą rywalizować zza łuku nawet z Warriors.

Dziś oprócz historycznego wyczynu Jokica, robotę zrobiły 24 trójki, które pozwoliły dodatkowo zakończyć show Jokica zwycięstwem na wyjeździe! Europa silna jak nigdy, Jokic vs Giannis, to była prawdziwa bitwa, o której długo będziemy pamiętać. Powtórzę triple-double w 14 minut, a koniec linijka …., szaleństwo!

 

 

Los Angeles Lakers (23-34) 111 – 119 Minnesota Timberwolves (36-25)

Kozak meczu: Taj Gibson – 28 punktów, 7 zbiórki i 2 bloki

W Minnesocie gospodarze uczcili przed meczem pamięć trenera Filipa Saundersa, z którym ekipa Wolves odnosiła największe sukcesy.

Zaraz po ceremonii, do boju agresywnie ruszyli Lakers, którzy w pewnym momencie drugiej kwarty odjechali na 16 punktów. Po krótkim czasie i reprymendzie Coacha T, Wolves wzięli się ostro do odrabiania strat, a run 26 do 10, pozwolił dogonić młodych Lakers. Trzecia kwarta to ponownie bardzo zespołowa gra Lakers, którzy wyglądali dobrze, szczególnie w szybkim ataku. Czwarta kwarta, to już inna bajka. Jimmy Butler szalał w obronie, a cała ekipa Wolves dodatkowo imponująco w ataku, dzięki czemu gospodarze wygrali ostatnia ćwiartkę róznicą 15 oczek i pokonali ostatecznie gości z LA.

O swoich najlepszych czasach przypomniał sobie Gibson, który dziś na poziomie 28 punktów, ale trzeba oddać Butlerowi, że to jego obrona była decydującym czynnikiem do zwycięstwa. Nie udało mu się to w zeszłym tygodniu przeciwko LeBronowi i LaVinowi, to odbił sobie przeciwko Lakers.