Jimmy who?
Choć to tylko mecz przedsezonowy, to z pewnością kibice Timberwolves doznali w końcu chwilę radości! Po tym jak spływają kolejne plotki na temat potencjalnej wymiany za Jimmy Butlera, zespół odciął się na chwile od tego wszystkiego i wybrał się do Oracle Arena, gdzie gościł u aktualnych mistrzów NBA.
Wciąż nie ukrywam lekko szokujący widok przed meczem, to widok DeMarcusa Cousinsa w dresach Warriors.
Boggie z uśmiechem na twarzy, ale oczywiście wciąż niezdolny do gry na tym etapie powrotu po kontuzji Achillesa.
Mimo, że trio gwiazdorów Warriors, Curry, Durant i Thompson w formie, 54 punkciory, w tym 10 trójek, to Wolves pokazali, że paradoksalnie sytuacja z Butlerem może wyjdzie im na plus. Oczywiście mecz przedsezonowy to żaden wyznacznik i to nie podlega dyskusji, ale Wolves, tracąc jedną ze swoich gwiazd, zrzuca z siebie presję wyniku, co może uruchomić innych.
Dziś dodatkowo pozytywnym akcentem była gra Derricka Rose, który momentami wyglądał jak za dawnych lat, a jego szybkość robiła wrażenie. Oby tej fizyczności nie zabrakło w sezonie!
Wracając do Butlera, najświeższe info mówi o tym, że to Rockets są w tej chwili faworytem w walce o jego usługi.
Powrot i debiut Leonarda!
Choć cale Toronto wciąż w rozpaczy po utracie DeRozana, to rodzina „We The North”, co by nie mówić, otrzymała w zamian jednego z najlepszych graczy tej ligi ostatnich lat! Kawhi Leonrad zadebiutował kilka godzin temu i choć w czerwonych barwach trudno go rozpoznać, to prezentował się całkiem nieźle.
Jak na gracza który nie grał od 13 stycznia, pokazał się z dobrej strony, choć dramat zza luku, a rdza lekko się jeszcze kruszy! W meczu przeciwko Blazers atmosfera bardzo pokojowa, dzięki czemu Leonard nie musiał pompować muskułów.
Najważniejsze, aby zdrowie dopisywało i niech mu się wiedzie! Owacja na stojąco pewnie dodała mu siły.
Ten uśmiech z ostatniej konferencji prasowej zapamiętam do końca życia.
Witaj w Nba Luka!
W Dallas swój debiut zaliczył Luka Doncic, który w starciu przeciwko Beijing Ducks, pokazał naprawdę sporo. Choć to tylko przedsezonowe starcie a rywal dosyć egzotyczny, to i tak było na co popatrzeć.
Luka podczas 29 minut uzbierał 16 punktów, 6 zbiórek i 3 bloki, rozgrzewając przy tym widownię! Mavs rozbili ostatecznie Ducks 116-63. Oj będzie sporo radochy z gry tego młodego białaska Dallas.
Warto dodać, że Mavs wystąpili bez kontuzjowanego Harrisona Barnesa, a Dirk z ławki oglądał debiuty Jordana oraz Doncica! Widać, że głodny gry jest Smith Jr., który może być największą gwiazdą Mavs tego sezonu!
Jazzowy piknik!
Ostatnim akcentem tej nocki to mała, przyjacielska, przedsezonowa rzeź Jazz przeciwko Perth Wildcats. Zespół z Utah już w pierwszej kwarcie zgasił światło rywalom, demolując ich 44-13!
Następnie festyn w rytmie Jazzu trwał w najlepsze, a ostateczny wynik 130-72. We wtorek Jazz zmierzą się z Raptors.