HEY HEY TUTAJ BUZZER NBA, CZYLI „BOOGIE NIGHT” W NOWYM ORLEANIE NA SNIADANIE, ORAZ TRIPLE-DOUBLE GRIFFINA PLUS FESTIWAL BLOKÓW HOWARDA!

Sacramento Kings (13-32) 107 – 112  Charlotte Hornets (18-26)

Kozak meczu: Dwight Howard – 14 punktów, 16 zbiórek i 6 bloków

W Charlotte końcowy wynik może świadczyć, że mieliśmy wyrównane widowisko, ale nic z tych rzeczy. Przewaga gospodarzy rosła z minuty na minutę osiągając w pewnym momencie czwartej kwarty 22 punkty. Ozdobą tego meczu była czapka Howarda na Cauley-Stein, którą można ogladać bez przerwy. Po stronie Hornets najlepszym strzelcem był dzis Kemba Walker, 26 punktow, o którym mówi się coraz głośniej w perspektywie transferu do Knicks.

Utah Jazz (19-27) 90 – 104 Atlanta  Hawks (13-32)

Kozak meczu: Dennis Schroder – 20 punktów, 2 asysty i 1 zbiórka

W Atlancie gościli dzis Jazz, którzy początkowo głównie dzięki czapkom Goberta potrafili zatrzymać lidera Jastrzębi Schroedera. Ten mimo wszystko rozkręcił sie w drugiej połowie, dzieki czemu gospodarze odjechali na bezpieczne 20 punktów przewagi. Szybkość Schroedera oraz pewna ręka Prince to główne czynniki, ktore pozwoliły Hawks pokonać ostatecznie Jazz. Po stronie gości wciaz debiutant Mitchell, dzis na poziomie zaledwie 13 punktów i słabszej skuteczności na poziomie 38 procent.

Miami Heat (27-19) 90 – 99 Houston Rockets (32-12)

Kozak meczu: James Harden – 28 punktów, 5 asyst i 2 bloki

W Houston gospodarze, którzy przystępowali do meczu z Heat po imponującym zwyciestwie z Warriors, początkowo zderzyli się z potężna siłą i fizycznością Hassana Whiteside, który samodzielnie w pierwszej kwarcie uzbieral 14 punktów na poziomie 7/8 z gry. Kolejne kwarty to popis Rockets w tym, w czym są najlepsi, czyli trójka goniąca trójkę. Harden, Anderson oraz Paul rozkręcili sie na dobre, dzięki czemu gospodarze odrobili straty z pierwszej kwarty, a decydującym momentem okazała sie trójka Hardena na 3 minuty przed końcem, po której jeszcze Paul zakręcił w sytuacji 1 na 1 Richardsona, Capela urwał obręcz i to Houston świętują kolejne zwycięstwo. Kolejny raz trio Harden, Paul oraz Capela sa głównymi aktorami widowiska, a Houston nie przegrywa w tym sezonie, kiedy wszyscy razem występują na parkiecie.

Philadelphia 76 Ers (22-20) 101 – 105 Memphis Grizzlies (16-29)

Kozak meczu: Tyreke Evans – 18 punktów, 4 zbiórki i 8 asyst

Dobra naukę wywiozła dzis z Memphis mlodzież z Philly, która mimo ogromnej przewagi z pierwszej kwarty, ponownie kompletnie zawiodła w ostatniej 4 kwarcie. Mimo przewagi przez wiekszosc spotkania, bardziej doświadczeni gracze gospodarzy ograli zagubiona mlodzież w końcówce. Wielka różnice na parkiecie zrobil dzis weteran Mario Chalmers, który z ławki w 21 minut uzbierał łacznie 17 punktów, oraz Tyreke Evans, ktory do swoich 18 punktów dołożył 8 asyst. Grizzlies wymusili na swoich rywalach łacznie aż 23 straty, które w głównej mierze zadecydowały o wygranej w ostatniej ćwiartce, dzieki czemu zwyciestwo zostało w Memphis.

 

Phoenix Suns (17-29) 105 – 109 Milwaukee Bucks (23-22)

Kozak meczu: Khris Middleton – 35 punktów, 6 zbiórek i 3 asysty

Szalone godziny w Milwaukee! Przed meczem z Suns gruchnęła wiadomość o zwolnieniu z pozycji trenera Jasona Kidda, którego w ostatniej chwili zastąpił Joe Prunty. Potem na parkiecie trafiło sie fajne meczycho, gdzie pod nieobecnosc Antka, szalało trio Brogdon, Bledsoe oraz Middelton. Dzieki wielkiej postawie ławki Suns, która w rywalizacji z ławką Bucks eksplodowała na poziomie 42 punktów, przy zaledwie 9 punktach bench Bucks, mecz ten był wyrównany do ostatnich minut. Bohaterem okazał sie Brogdon, który ustanawiając swój rekord kariery 32 punktów, poprowadził Bucks do zwycięstwa.

 

Chicago Bulls (18-28) 128 – 132 New Orlean Pelicans (24-21)

Kozak meczu: DeMarcus Cousins – 44 punkty, 24 zbiórki i 10 asyst

W Nowym Orleanie kilka godzin temu odbył sie jeden z najlepszych meczów tego sezonu! Jeszcze na zaledwie 2 minuty i 20 sekund przed końcem, to goście z Chicago pewnie kroczyli po zwyciestwo w starciu z Pelikanami. Cala pierwsza piatka Byków z podwójną zdobyczą, plus Mirotic z lawki bardzo efektownie bawiła sie dzis na parkiecie Wielklludow z Nowego Orleanu.

Podczas tych ostatnich dwóch minut Anthony Davis zdominował pomalowane, dzięki czemu po jego osobistych to gospodarze wyszli na 2 punktowe prowadzenie na zaledwie 2 sekundy przed końcem. Szybko wznowiona gra przez Byków sprawiła, że pilka trafiła w rece Holidaya, ktory jakimś cudem niemal równo z końcową syreną wymusił przewinienie podczas rzutu za 3 i tylko brak spokoju młodego Byczka mógł uratować Pelicans. Po trafieniu pierwszych dwóch osobistych, ręka zadrżała młodemu graczowi, dzieki czemu mecz przedłużył sie o dogrywkę. Dodatkowe minuty gry to popis Markannena, który oprócz czapy w obronie, dodatkowo urwał sie pieknie nad Cousinsem w ataku! Bohaterem Pelicans mogl zostać Clark, ale ostatecznie przestrzelił trójeczke. Dzieki temu mieliśmy kolejna dogrywkę w tym meczu. Podczas decydujących minut ciężar zdobywania punktów wzial na swoje barki szaleniec „Boogie”, który punktował zarowno z pomalowanego, jak i zza łuku! Choć juz nie raz ten świr pokazywał w tym sezonie, że potrafi wykręcać szalone liczby, to dzis naprawde przeszedł samego siebie. Cousins został pierwszym graczem od czasów Wilta Chamberlaina, który po raz ostatni wykręcił podobne cyferki na poziomie minimum 40 punktów.20 zbiórek i 10 asyst w 1968 roku! Cousins poleciał dzis przeciwko Bulls na poziomie 44 punktów, 24 zbiórek 10 asyst, 4 przechwyty i 5 trójek a jego Pelicans pokonali dzięki temu Chicago po dwóch dogrywkach 128-132.

 

Washington Wizards (26-20) 75 – 98 Dallas Mavericks (15-31)

Kozak meczu: Harrison Barnes – 20 punktów, 10 zbiórek i 1 blok

W Dallas potężne baty zebrali dzis goście z Waszyngtonu. Wall i spółka przeszli dosłownie obok meczu z Mavs, ponieważ od pierwszej minuty gospodarze bawili sie z Wizards, jak z dziećmi w piaskownicy. Nawet kiedy gracze rezerwowi przebywali na parkiecie, to na tle Wizards wyglądali oni z jak innej planety. Zagubienie i brak zaangażowania gosci moze niepokoić, ale umówmy się, że każdemu może trafić sie słabszy mecz… Dzis ewidentnie przytrafił się Marcinowi i jego kolegom z Waszyngtonu.

 

Portland Trail Blazers (25-21) 101 – 104 Denver Nuggets (23-23)

Kozak meczu: Jamal Murray – 38 punktów, 5 zbiórek i 6 asyst

38 punktów to od dzis nowy Rekord Kariery Jamala Murraya, który poprowadził Nuggets do zwycięstwa u siebie w pojedynku z Blazers. Oprócz samych punktów młody wariat dorzucił 5 zbiorek i 6 asyst. Młodego lidera dzielenie dzis wspierał Nikola Jokic, który zakończył mecz z solidnym double-double 16 punktów i 12 zbiorek. Nadmiar talentu w Denver wciąż nie jest do końca okiełznany, ale tę drużynę stać naprawde na wiele. Dzis o zwyciestwie zadecydowała ostatnia kwarta, minimalnie wygrana przez gospodarzy, ktorzy mimo większej ilości strat pokonali ostatecznie Blazers. W szeregach Portland na wyróżnienie zasługuje Lilard, 25 punktów, 8 asyst.

 

Minesotta Timberwolves (30-18) 126 – 118 Los Angeles Clippers (23-22)

Kozak meczu: Andrew Wiggins – 40 punktów, 6 zbiórek i 1 blok

Ambitnie walczący o 8 lokatę na zachodzie Clippers robili co mogli, aby pokonać dzis u siebie Wolves, którzy od kilku dni znajdują sie na pudle tej samej konferencji. Blake Griiffin szalał po obu stronach parkietu osiągając przy tym efektowne triple-double, zdobywając 32 punkty, 12 zbiorek, 12 asyst, ale ostatecznie nie wystarczyło to na coraz silniejszych gosci z Minessoty. Ku mojemu zaskoczeniu pod nieobecnosc Butlera, zdobywanie punktów wział glównie na siebie czesto krytykowany przeze mnie Wiggins, ktory odleciał na poziomie 40 punktów. Dzielnie go wspierał Jeff Teague, ktory zdobywając 30 punktów pokazał, ze nie ma już śladu po jego kontuzji i mądrze kierował dzis ofensywą Timberwolves.

 

<