Isaiah na rozdrożu czyli NBA jak rollercoaster…

Nie zawsze kolorowo, Isaiah na zakręcie?

Rok temu o tej porze Isaiah Thomas był królem ostatnich kwart, prawdziwym motorem napędowym Celtics. Dla wielu fachowców na tym etapie sezonu wciąż wymieniany był w gronie kandydatów do tytułu MVP. Sezon zakończył na 3 miejscu wśród najlepszych strzelców z 28.9 punktami na mecz! Nie raz pisaliśmy o nim w samych superlatywach!

Dziś, rok później, ten sympatyczny gracz, ma być wsparciem z ławki Lonzo Balla w Lakers! Z całym szacunkiem dla talentu Lonzo, ciężko uwierzyć na jakim zakręcie kariery znalazł się Thomas. Uwielbiany tak niedawno w Celtics, wyczekiwany a potem odesłany momentalnie z Cavs, gdzie nie sprostał oczekiwaniom, dziś na ławce 11 na zachodzie Lakers. Po drodze jeszcze śmierć siostry podczas Playoffs oraz dosyć długa kontuzja. NBA brutalnie pędzi do przodu i nie bierze jeńców. Dlatego tak bardzo należy szanować tych, którzy utrzymują najwyższy poziom przez cala karierę!

Wracam dziś myślami do zeszłego sezonu Celtics, oraz do wcześniejszych sezonów Thomasa w Kings oraz Suns i wierze ze ten niewysoki gracz znajdzie jeszcze swoje miejsce w tej lidze. Lakers z nadmiarem młodego talentu, ale warto młodzież wspierać doświadczeniem, dlatego dużo wytrwałości i zdrowia dla bohatera zeszłego sezonu z Celtics! Ponieważ Celtem zostajesz na cale życie!