Pia James często znikała na jakiś czas, ale zawsze wracała. Latem 2003 roku 14-letni John Dunn zorientował się, że został sam z 9-letnim bratem Krisem w domu w Alexandrii w stanie Virginia. Nie zgłosił tego na policję ani do innego urzędu, bo bał się rozdzielenia. Przez 5 miesięcy bracia korzystali z karty debetowej, przestali chodzić do szkoły, sprzedali swoje Air Jordany oraz jeansy Seana Johna. Stąd była krótka droga do przestępczej działalności. John używał oszukanych kości, po których rzucie zawsze wypadało 7 lub 11, natomiast Kris mierzył się w 1 na 1, gdzie stawką było 20 dolarów. Robił to nawet wtedy, gdy nie miał przy sobie żadnej gotówki. Nocą napadał na młodocianych dilerów narkotykowych, by potem spłacić dług. Przez ten cały czas John Seldon, ojciec, stawał na rzęsach, aby odnaleźć chłopców. Nie było to łatwe.
8 lat wcześniej Pia wyprowadziła się od Johna Seldona z domu w New London, zabierając ze sobą chłopców. Latem 2004 roku wysłała do niego starszego syna do Connecticut na 5 dni, ale nie zdradziła, gdzie mieszka. John Dunn wracał do domu przez Północną Karolinę (Alexandria znajduje się w Virginii), by Seldon za łatwo się nie domyślił. Dopiero żmudna analiza billingów telefonicznych, dowodzących pobytowi jego syna w Wirginii, pytanie nieznajomych – jedna dziewczyna powiedziała, gdzie jego synowie mieszkają, i że Pia została aresztowana – oraz wizyta w sądzie stanu Connecticut, potwierdzająca jego prawa do opieki, zaprowadziły go do domu w Alexandrii po 6-godzinnej podróży samochodem. Pierwsze spotkanie było porażającym doświadczeniem dla Johna i Krisa. Nawet trudno sobie wyobrazić, co wtedy wszyscy musieli czuć.
Nowa rzeczywistość wcale nie okazała się łatwa. Wcześniejszy styl życia związany z poleganiem na własnych umiejętnościach, wyrobił w psychice Krisa zbyt głębokie bruzdy. Dzieci w wieku wczesnoszkolnym są szczególnie narażone na wszelkiego rodzaju zagrożenia. Jeżeli znają określony model zachowań, bardzo trudno je modyfikować, ponieważ tylko ten aktualny uznają za słuszny i właściwie jedyny. Tymczasem nowa rodzina funkcjonowała na zasadach całkiem mu obcych: miał tam swoje określone prawa i obowiązki. Chodził też do szkoły, którą traktował jak ulicę. Bił się z kolegami o buty, PlayStation (portable), a potem tym handlował. Zupełnie nie rozumiał, że może poprosić ojca o kupienie mu tych wszystkich rzeczy, jakby dostać za darmo to można było tylko po gębie. Był w głębokim szoku, gdy na święta otrzymał rower. Zupełnie temu nie dowierzał.
Ich wspólnym zainteresowaniem okazał się futbol amerykański, gdzie złapali nić porozumienia. John Seldon był kiedyś szarżującym w Dodge City Community College, a Kris przejawiał oszałamiające zdolności na pozycji biegacza. Kiedy przychodzi czas na zainteresowanie koszykówką w 8 klasie, ojciec pracujący jako asystent trenera w New London High wyszukuje dla niego treningi Michaela Jordana, odbywające się w Central Connecticut. W tym czasie Kris nabiera też masy, trenując na siłowni 5 razy w tygodniu.
W swoim pierwszym roku rozgrywa mecze w New London High na pozycji rozgrywającego i w trakcie sezonu okazuje się, że ma bardzo duże zdolności, liderujące Whalers w wyścigu po tytuł. Uzyskał też dwa razy pod rząd nagrody MVP nadawane przez New Haven Register. Jego wybór do meczu McDonald’s All-American był pierwszym dla gracza z Connecticut od blisko 30 lat.
To był pierwszy krok Dunna na drodze do lepszej przyszłości. Później wybrał grę dla Providence Friars (męczyły go tam kontuzje), by szczęśliwie zostać wybranym z nr 5 w loterii draftowej przez Minnesotę Timberwolves. Obecnie zasila szeregi Chicago Bulls, będącego w solidnej przebudowie. Spełniły się jego marzenia z 2015 roku, kiedy to życzył sobie, żeby było mu dane spłacenie długu wdzięczności względem jego ojca, macochy oraz brata, czyli wobec wszystkich, którzy się nim przez ten trudny czas opiekowali. Dunn bardzo często nawiązuje do swojego bolesnego dzieciństwa z Virginii. Kiedy wchodzi na boisko, nie potrafi inaczej patrzeć na zawodników z drużyny przeciwnej, jak na elementy do pokonania. „Przeszkadzasz mi – mówi Kris. – Jesteś na mojej drodze”. Dunn ma za sobą wiele upadków, których nie pozbędzie się nigdy. Może je jednak przekuć w zwycięski oręż.