Król po swoje w końcówce! Duet Thunder powstrzymał Brooklyn! Stefek szybko zapomniał o kontuzji. Raptors to narazie za dużo na Proces! Pelicans biją Mavericks.

Golden State Warriors (17-9) 129 – 105 Cleveland Cavaliers (5-19)

Kozak meczu: Stephen Curry – 42 punktów, 9 zbiórki i 7 asyst

Powrót do Ohio pierwszy raz od czasu meczu finałowego! Niespodziewanie ciężki wyjazd do Cleveland w wykonaniu Warriors. Cavs bez respektu do Mistrzów w trzech pierwszych kwartach. Skazywany na porażkę Land aż czterokrotnie wychodził na prowadzenie w Quicken Loans arena. Decydująca czwarta ćwiartka to skuteczna ucieczka Golden State. Niesamowita noc Currego.

Jedynka Wojowników z aż dziewięcioma celnymi trójkami w czternastu próbach zza łuku. Stephen dodał do wyniku dodatkowo jedenaście celnych wolnych.

Kevin Durant na poziomie 25 punktów i 10 zbiórek skutecznie wspierał największą gwiazdę spotkania. Słabsza dyspozycja Klaya Thompsona może zaczynać martwić. Zawodnik pudłuje aż 10 razy z dystansu i zalicza następne bezbarwne spotkanie.

Po stronie gospodarzy najlepszym strzelcem ponownie młodziutki Collin Sexton. Tristian Thompson z dorbkiem 19 zbiórek nie posiadał w tym meczu godnego rywala wśród środkowych. Duet byłych zawodników Lakers, Jordan Clarksson i Larry Nance na poziomie 28 punktów z ławki. Kawalerzyści potwierdzają mimo porażki, że zmotywowani mogą sprawić problem każdemu.

 

Denver Nuggets (17-7) 124 – 118 Orlando Magic (12-13)

Kozak meczu: Jamal Murray – 31 punktów, 4 zbiórki i 8 asyst

Siódme z rzędu zwycięstwo Bryłek. Mecz na gorącym terenie w Orlando okazał się najbardziej zaciętym starciem. Żadna z drużyn nie wyprowadziła bezpiecznego prowadzenia w regulaminowym czasie gry. Terrence Ross na siedem sekund przed końcem, rzutem za trzy zapewnia dogrywkę na Florydzie!

W doliczonym czasie gry liderzy Zachodu z zimną głową nie pozostawili złudzeń. Brak Harrisa podkreślił tylko wartość ławki Nuggets. Trójka Lyles, Plumlee, Morris z dorobkiem 36 punktów. Jamal Murray poszalał na poziomie 31 oczek i ośmiu asyst.

Po stronie Magic przebudzenie Evana Forurniera. Francuz sześciokrotnie skutecznie zza łuku. Duet Gordon – Vucevic raz jeszcze spędza sen z powiek obronie rywala. Dał o sobie znać również Mo Bamba. Szeroko krytykowany szósty wybór ostatniego draftu z trzema celnymi trójami. Pech Magic po pokazie determinacji i walki do końca.

 

Washington Wizards (11-14) 131 – 117 Atlanta Hawks (5-20)

Kozak meczu: Bradley Beal – 36 punktów, 6 zbiórki i 9 asyst

Brak Johna Walla z przyczyn prywatnych nie zatrzymuje Wizards. Udany wylot do Atlanty pozwala na trzecie zwycięstwo z rzędu! Bradley Beal w charakterze mózgu ekipy wypada wzorcowo. Zawodnik z najlepszym meczem sezonu, głównym dowodzącym w pomalowanym.

Double-double Portera oraz zmiany Oubre Jr. i Morrisa pozostawiają pozytywne wrażenie, mimo niedociągnięć w obronie. Czarodzieje dyktowali warunki przez większą część spotkania, nie tracąc prowadzenia od połowy pierwszej kwarty.

Jastrzębie osłabione brakiem Prince i Lina nie miały zbyt wiele do powiedzenia. Świetny mecz Johna Collinsa. Młody silny skrzydłowy Hawks jednym z największych odkryć Wschodu. Wracając po kontuzji notuje następne double-double. Trzy trójki Cartera i rekord sezonu Bazemore to tylko szczegóły na tle dwudziestej porażki w sezonie.

 

Oklahoma City Thunder (16-7) 114 – 112 Brooklyn Nets (8-18)

Kozak meczu: Paul George – 47 punktów, 15 zbiórki i 4 asyst

Ależ noc w Nowym Yorku! Triple-double numer 108 w wykonaniu Russella Wetbrooka! Gracz zrównuje się tym samym z Jasonem Kiddem i wspólnie okupują trzecie miejsce w historii NBA.

Paul George z rekordem kariery ucisza Brooklyn. Nets prowadziło przez trzy kwarty spotkania. Thunder odrobiło jednak 23 punkty straty i dokonało niemożliwego. Paul George autorem zwycięskiego game winnera zza łuku, na 3 sekundy przed końcem! Były gracz Indiany z sześcioma trójkami i pietnastoma celnymi rzutami z dystansu.

Brooklyn mimo świetnych momentów bezsilny przy dyspozucji wielkiej dwójki. Dorobek 19 punktów Harrisa, 22 punktów Crabbe i 17 punktów Russella niczym wobec Paula George!

 

Philadelphia 76ers (17-9) 102 – 113 Toronto Raptors (21-5)

Kozak meczu: Kawhi Leonard – 36 punktów, 9 zbiórki i 5 przechwytów

Pojedynek na szczycie Konferencji Wschodniej dla Raptors! Druga połowa spotkania to cykliczne drobne prowadzenie gospodarzy w Toronto. Czwarta kwarta to już kompletna kontrola Parku Jurajskiego nad grającą bez pomysłu Philadelphią.

Jimmy Butler ruszył na samotną wojne z liderem. Słabo dysponowani ofensywnie Simmons i Embiid nie będą dobrze wspominać tego spotkania. JJ Redick robił co mógł, by odciążyć byłą gwiazde Wilków i Byków. Zakończył ze zdobyczą 25 punktów.

Dinozaury skutecznie rozbudzają wyobraźnie fanów liderując ligowej stawce. Kawhi Leonard z 36 punktami, a niesamowity Jonas Valanciunas z 26 punktami w ciągu 18 minut z ławki! Organizacja z Kanady z dziewiątym zwycięstwem w ostatnich dziesięciu meczach.

 

LA Clippers (16-8) 86 – 96 Memphis Grizzlies (14-9)

Kozak meczu: Mike Conley – 22 punktów, 7 zbiórki i 4 asyst

Defensywa w lidze nadal nie wymarła. Tak długo jak mamy Grizzlies w stawce, tak długo będzie to niemożliwe. Miśki mimo turbulencji w trzeciej kwarcie potwierdzaja swój kunszt obronny. Mury zamku w Memphis ponownie niewzruszone. Obniżona skuteczność Gasola w ofensywie nie pokrzyżowała szyków w Tenneessee.

Mike Conley jako głównodowodzący systemem gry ratuje sytuację. Jeff Green na poziomie double-double z ławki. Debiut Noaha w nowym otoczeniu.

Przy umiejętnej obronie gospodarzy, Clippers nie odnalazło swojego tempa. Wyłączony z gry Harris z 7 punktami w 33 minutach. Najlepiej punktującym Lob City zostaje niespodziewanie Boban Marjanovic. Najwyższy gracz ligi z 19 oczkami i 8 zbiórkami. Marcin Gortat tylko 15 minut na parkiecie z dorobkiem 2 punktów i 3 zbiórek.

 

Detroit Pistons (13-9) 92 – 115 Milwaukee Bucks (16-7)

Kozak meczu: Eric Bledsoe – 27 punktów, 4 asysty i 4 przechwyty

Deklasacja w Milwaukee w meczu bez historii. Kozły wygrywają wszystkie kwarty, prowadząc już nawet 28 punktami. Dwunaste zwycięstwo Bucks na własnej hali w Wisconsin. Eric Bledose notuje swój rekord sezonu.

Brak Middeltona nie wpłynął na dyspozycje gospodarzy. Giannis na zwolnionych obrotach na poziomie „tylko” 15 punktów przy 6 błędnych próbach z dystansu.

Osamotniony Blake Griffin bezradny przy obniżce formy całego Motor City. Skrzydłowy Pistons starał się zmniejszyć wyniki pogromu (31 punktów). Kontuzja Bullocka jest na tyle poważna, że nie zobaczymy go przez kilka tygodni. Detroit zmuszone eksperymentować z ustawieniami.

 

Charlotte Hornets (11-13) 104 – 121 Minnesota Timberwolves (13-12)

Kozak meczu: Karl-Anthony Towns – 35 punktów, 12 zbiórki i 6 bloków

Klęska Szerszeni w zamykającej kwarcie. Od stanu 96:95 do 104:121… Towns w czwartej ćwiartce dorzucił 13 punktów i zakończył spotkanie z wkładem 35 oczek!

Andrew Wiggins z rekordowymi 26 punktami w sezonie. Dobra dyspozycja Wilków zaprocentowała szóstym zwycięstwem w ostatnich siedmiu grach. Transfer Butlera ewidentnie wywował poprawę gry Twolves w defensywie.

Hornets bez błysku na potęge pudłowało rzuty z dystansu (58 pudeł). Zachowawczo grający Kemba Walker dopiero trzecim strzelcem Charlotte…

 

Dallas Mavericks (12-11) 106 – 132 New Orleans Pelicans (13-13)

Kozak meczu: Julius Randle – 27 punktów, 18 zbiórki i 1 asyst

Pelicans podrażnione ostatnimi dniami rozjeżdża brutalnie Mavs. Agresja w Nowym Orleanie skutecznie hamowała zapędy gości z Dallas. Skrzydła Luizjany notują łącznie 54 punkty! Brak Mirotica nie wplywa na dyspozycję NOP. Tej nocy ekipie Davisa wychodziło praktycznie wszystko. Maly pogrom potęgowała ławka w postaci Diallo, Millera i Moore.

Goście osłabieni brakiem Smitha bez ikry przyjmowali następne ciosy. Niewidoczny Doncic zaliczył najslabszy mecz sezonu. Niska skuteczność Matthewsa i Barnesa potęgowała słabą dyspozycje Texańczyków. DeAndre Jordan zdominowany przez wysokich graczy gospodarzy. Spotkanie od początku drugiej kwarty to zwiększanie przewagi przez Pelikany. Chłodny prysznic Mavericks.

 

San Antonio Spurs (11-13) 113 – 121 Los Angeles Lakers (14-9)

Kozak meczu: LeBron James – 42 punktów, 5 zbiórki i 6 asyst

Po królewsku, LeBron pozamiatał co trzeba, zdobywając 20 punktów w decydującej 4 kwarcie meczu przeciwko Spurs, wygranego przez Lakers 121-113. W całym meczu Król na poziomie 42 punktów, 5 zbiórek i 6 asyst!

Tym samym Lakers nie dopuścili do 3 porażki w sezonie przeciwko Spurs, a LeBron i spółka na 5 miejscu Zachodu, zaraz za Warriors. Po stronie Spurs mimo 63 punktów duetu Derozan-Aldridge, Spurs z kolejną porażką i spadkiem na dno konferencji. Poppovich bezradny.

Redagował: Buzzer & Bartas

Oprawa graficzna: Padre