Królewski i polski debiut w drużynach z LA! Po nowemu w Spurs oraz efektowni Celtics oraz Bulls!

Królewski debiut w LA!

A więc Los Angeles oraz cały koszykarski świat doczekał się debiutu Króla w barwach Lakers!

Ten przedsezonowy debiut LeBrona wzbudzał w LA podobne emocje, godne fazy Playoffs. Nawet sam James wyglądał na lekko spiętego, choć w jego przypadku to zawsze wzbudza większe zaangażowanie i złość na parkiecie.

Miało być show time i przez chwile tak było, ponieważ pierwsze 4 sekundy tego spotkania to popis Rajona Rondo, który w moment pokazał, dlaczego znalazł się w Los Angeles.

Jego daleka asysta do Javala szybko wzbudziła entuzjazm kibiców, którzy ruszyli tyłki z krzeseł, oklaskując swoich nowych graczy. To właśnie duet Rondo & Javale, długo ciągnął wynik tego spotkania po stronie Lakers, ponieważ sam LeBron, podszedł do tego meczu bardzo spokojnie. Nie szalał pod koszem, a skupił się bardziej na kreowaniu kolegów, dodając od siebie dwie trójeczki, kończąc to spotkanie z dorobkiem 9 punktów.

Po stronie Lakers świetnie wyglądał Ingam oraz Javale, któremu Rondo dostarczał kolejne piłki. Warto pochwalić przy tym Javala, że fizycznie wygląda imponująco.

Po stronie Nuggets nie doczekaliśmy się debiutu Thomasa, pod którego nieobecność, duet Jokic oraz Murray, wspierani graczami z ławki, poprowadził Denver do zwycięstwa 124-107.

 

Boston na remis z Hornets

W drugim przedsezonowym starciu obu zespołów, Celtics nie zamierzali oddać swojego parkietu.

W tym meczu bardzo efektownie przypomniał o sobie Jayson Tatum, który kilkakrotnie poderwał widownię. Jak widać Celtics poradzą sobie z nadmiarem talentu na pozycji rozgrywającego, ponieważ Irving oraz Rozier zapewniają ciągłe kreowanie kolegów, przy czym sami potrafią zagrać praktycznie wszystko.

Po stronie Hornets, mamy pierwszego rookie, który robi hałas!

Miles Bridges po raz drugi w ciągu kilku dni daje ogromne wsparcie z ławki i taka wielka chęć do gry, co tym razem przyniosło 23 punkty w 28 minut. Warto zwrócić uwagę na tego młodego kocura. Mimo jego popisów, Boston uratował końcówkę, wygrywając 115-112.

 

Debiut DeRozana

Po nowemu w San Antonio. Po tym jak zespól opuścili Leonard oraz Parker, a karierę zakończył Manu, w barwach Spurs zadebiutował DeMar DeRozan!

Podobnie jak w przypadku LeBrona w Lakers, był skromny debiut, podczas którego DeMar uzbieral 7 punktów w 18 minut, zostawiając fajerwerki na sezon zasadniczy. Coach Popovich dał zagrać praktycznie każdemu, a Spurs zespołowo pokonali Heat 104-100.

Miło było oglądać w grze Wade, który ostatecznie, jak wiemy, zdecydował się powrócić na swój ostatni sezon do Miami. Warto pochwalić Hassana Whiteside, który wyglądał dziś jak Hassan z przed 2 latach, zdobywając 20 punktów i 13 zbiorek w zaledwie 23 minuty.

 

Czas na hałas ze strony Bulls

W Chicago efektownie i efektywnie pre-season rozpoczęli Bulls. Łącznie aż 6 graczy z podwójną zdobyczą, mimo braku Lauri Markkanena, ktory opuści około 2 miesięcy z powodu kontuzji łokcia. Szybka gra gospodarzy mogła się podobać, a co najważniejsze, cieszył zdrowy Chris Dunn, efektowny LaVine, debiut Parkera, oraz aktywny młody debiutant Carter Jr.

Jedno pewne, talentu w Chicago przybyło i teraz czas, aby poskładać to w drużynę, która wjedzie do Playoffs.

Po stronie Pelicans również udany debiut, w postaci 15 punktów Juliusa Randle, na którego kibice Pels liczą szczególnie.

Anthony Davis dziś spokojnie, ale wszyscy wiemy, jak wiele mocy drzemie w tym wielkoludzie! Niestety dla gości kontuzji nabawił się Okafor, a Bulls ostatecznie wygrali 128-116.

 

Gortat również debiutuje w LA!

Na koniec debiut, który jest nam szczególnie bliski. W starciu przeciwko Sydney Kings na Hawajach, pierwszy raz w nowych barwach Clippers, wybiegł Marcin Gortat!

Polish Hammer bardzo solidnie uzbierał 12 punktów i 9 zbiorek, pokazując się z dobrej strony pod koszem, do czego dorzucił dodatkowo 3 asysty. Marcin wspólnie z nowymi kolegami pokonali australijski klub 110-91.

Widać, że Marcin odżył wyraźnie w Clippers, co powtarza w wywiadach i pozostaje tylko życzyć udanego sezonu, a ekipa Buzzera zajedzie do LA na jego starcie przeciwko Wizards.