Legenda Heat raz jeszcze! Doncic odpalił w końcowce! Demolka w Chicago! Lakers biją Miśki! Młody, silny Jastrząb robi hałas.

Houston Rockets (11-14) 104 – 107 Dallas Mavericks (13-11)

Kozak meczu: Luka Doncic – 21 punktów, 7 zbiórki i 3 przechwyty

Festiwal wsadów w Dallas szczęśliwy dla gospodarzy. Derby Texasu okazały się jednym z najciekawszych spotkań Konferencji Zachodniej w tym sezonie. Mecz pod znakiem wyrównanej walki, wymiany cios za cios i widowiskowych dunków. Mavericks przegrywając w czwartej kwarcie 8 punktami, udanie odrabia straty. Luka Doncic zdobył 11 oczek z rzędu od stanu 102-94 dla przeciwników.

Doprowadzenie do remisu 102:102 na półtorej minuty przed zakończeniem, okazało się wstępem do niesmowitego finiszu. Rakiety pudłują trzy rzuty zza łuku… Luka Doncic dobija gości trójką, a Brunson skutecznym wejściem pod kosz ucisza Houston. Trójkowa próba Gordona w ostatniej sekundzie skończona niepowdzeniem.

Było to 11 domowe zwycięstwo Dallas, przy tylko dwóch porażkach. Po stronie Rockets przełamanie Chrisa Paula i skromne double double Capeli. James Harden najlepszym punktującym meczu, mimo 10 pomyłek za trzy. Czerwona część Texasu przedostatnią siłą Zachodu…

 

Sacramento Kings (13-12) 97 – 107 Indiana Pacers (16-10)

Kozak meczu: Thaddeus Young – 20 punktów i 9 zbiórek

Indiannapolis mało gościne dla Kings. Ekipa z Sacramento przeważała w pierwszej połowie spotkania. Kryzys w czwartej kwarcie został jednak wzorcowo wykorzystany przez Pacers. Od stanu 81:80 przewaga Indiany rosła z każdą minutą. Solidna dyspozycja wyjściowej piątki raz jeszcze dostała ogromny zastrzyk energii z ławki. Trio Sabonis-McDermott-Joseph skutecznie robi różnicę w cięższych momentach. 15 celnych strzałów z ławy dobiło organizację ze stolicy Kalifornii.

Ucieczka w zamykającej ćwiartce skutecznie zamazuje obraz tragicznej dyspozycji zza łuku gospodarzy (8/29). Dzielna postawa, mimo braku Oladipo, ponownie imponuje. Nastawieni ofensywnie Królwie z ogromnymi problemami z celnością. Buddy Hield z czterema trójkami w dwunastu oddanych próbach.

Nieobecność Shumperta pozwoliła wracającemu Bogdanovicowi na rozpoczęcie spotkania w pierwszym składzie. Udany rewanż Indiany za niedawną porażkę.

 

Denver Nuggets (17-9) 98 – 106 Atlanta Hawks (6-20)

Kozak meczu: John Collins – 30 punktów, 12 zbiórki i 5 asyst

Noc niespodzianek. Jastrzębie dewastują czwartą siłę Zachodu! Domowa arena w Atlancie tym razem szczęśliwa dla Hawks. Demolka w czwartej kwarcie była prawdziwym powrotem z dalekiej podróży. Bryłki były bowiem wyraźnie lepsze w pierwszej połowie. Gwiazdą spotkania został John Collins.

Wracający po kontuzji skrzydłowy nie miał sobie równych na parkiecie. Uznawany za jeden z największych telantów ligi, notuje rekord kariery. Nieśmiertelny Vince Carter dorzuca 13 punktów z ławki. Atlanta przerywa serię czterech porażek, przy okazji zrzucając Byki na ostatnie miejsce Wschodu.

 

Washington Wizards (11-15) 101 – 116 Cleveland Cavaliers (6-20)

Kozak meczu: Tristan Thompson – 23 punktów, 19 zbiórki i 5 asyst

Niespodzianka w Ohio. Cleveland bije Wizards, zupełnie dominując Washington od końcówki pierwszej kwarty. Prowadzenie w szczytowym momencie 29 punktami, pozwoliło Landowi na spokojne dyktowanie warunków.

Rookie Collin Sexton wyrównuje rekord kariery na poziomie 29 punktów. Kanadyjski środkowy Thompson z monstrualnym double-double.

Nieobecność Hooda, Zizica i długotrwała absencja Love nie przeszkadza w sprawieniu następnej niespodzianki. Po stronie ekipy ze stolicy byliśmy świadkami defensywnego dramatu.

John Wall rozegrał najgorsze spotkanie w karierze. Jeden punkt w ciągu 26 minut na parkiecie śrubuje niechlubny rekord. Bradley Beal (27 punktów) ze wsparciem Greena (17 punktów) nie byli w stanie samotnie postawić się Cavs. Czas na wielkie zmiany w DC.

 

Brooklyn Nets (10-18) 112 – 104 New York Knicks (8-19)

Kozak meczu: Spencer Dinwiddie – 25 punktów, 3 zbiórki i 6 asyst

Derby Nowego Yorku dla Nets. Brooklyn zdobywa Manhattan. Goście zmotywowani głośnym triumfem nad Raptors, otwierają nową serię. Drużyna w czarnych koszulkach utrzymała do samego końca prowadzenie zdobyte w końcówce pierwszej kwarty. Hollis-Jefferson i Crabbe bez pomyłki w siedmiu próbach zza łuku. Duet notuje łącznie 37 punktów.

Jednak to zmiana Dinwiddiego dodała skrzydeł ekipie z Barclays Center. Jedynka przyjezdnych uzbierała 25 punktów w 30 minut. Po stronie Knicks double-double Enesa Kantera. W MSG raz jeszcze Allonzo Trier udowadnia wysokie aspiracje. Bezbarwni gospodarze przegrywają piąte spotkanie w sześciu ostatnich rywalizacjach.

 

Boston Celtics (15-10) 133 – 77 Chicago Bulls (6-21)

Kozak meczu: Daniel Theis – 22 punktów, 10 zbiórki i 5 asyst

Jeszcze wczoraj chwaliłem Bulls za zwycięstwo z Thunder, a dziś nie wiem jak komentować ich mecz przeciwko Celtics. Boston dosłownie zdemolował, rozjechał, zeżarł i wypluł chicagowskie Byki.

Już pierwsza kwarta odebrała tlen i zgasiła światło gospodarzom, ponieważ Boston odjechał w tym czasie na 18 punktów.

Całe spotkanie zakończyło się różnicą 56 punktów przewagi Bostonu, który odnotowuje 5 wygraną z rzędu. Rekord kariery Theisa oraz 22 celne trójki odebrały emocje w tym meczu.

 

Los Angeles Lakers (16-10) 111 – 88 Memphis Grizzlies (15-10)

Kozak meczu: LeBron James – 20 punktów, 8 zbiórki i 9 asyst

Bardzo imponujące zwycięstwo Lakers na bardzo trudnym terenie w Memphis. Goście, dowodzeni przez Króla, dosłownie zdemolowali Miski w pierwszej połowie, która zakończyła się różniąca 33 punktów przewagi.

Oprócz LeBrona, bardzo dobry mecz Kuzmy oraz Harta, którzy wykorzystują nieobecność Ingrama. Tym samym Lakers przeskoczyli w tabeli Zachodu Grizzlies i co naprawdę powoduje ciary na plecach, dzielą ich zaledwie 2 zwycięstwa od szczytu Zachodu. To już naprawdę Wild, Wild West!

 

Minnesota Timberwolves (13-13) 105 – 113 Portland Trail Blazers (15-11)

Kozak meczu: Damian Lillard – 28 punktów, 8 zbiórki i 6 asyst

Świetny mecz w Portland. Do miasta zajechały Wilki, a obie ekipy poszły na wymianę ciosów. Żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć na więcej niż kilka punktów. Kiedy na minutę przed końcem mieliśmy remis po 105, sprawy w swoje ręce, wzięli super strzelcy Blazers.

Najpierw Lillard zadał cios zza łuku, a chwilę później identycznie zachował się McCollum. Tym samym Portland wygrywa u siebie ten wyrównany pojedynek.

 

Miami Heat (11-14) 121 – 98 LA Clippers (16-9)

Kozak meczu: Dwyane Wade – 25 punktów, 6 zbiórki i 6 asyst

Po tym jak Dwyane Wade przeżył piękne chwile podczas piątkowego starcia w Phoenix, gdzie miejscowi kibice pokazali jemu mnóstwo szacunku i koszykarskiej miłości, przyszedł czas na wizytę w LA! Po 3 kwartach wyrównanego boju, Heat prowadzili jednym punktem. Na starcie decydującej ćwiartki goście z Florydy zaskoczyli Clippers szybkim run 14-2!

Tym samym Miami zakończyło emocje w tym meczu i niespodziewanie pokonało Clippers na wyjeździe! Wade w swoim 1000 meczu na parkietach NBA w karierze, raz jeszcze pokazał jak wielkiego zawodnika żegnamy w tym sezonie. Legenda Heat na poziomie 25 punktów, 6 zbiórek i 6 asyst.

Po stronie gospodarzy nie zobaczyliśmy dziś na parkiecie Marcina Gortata.

Redagował: Buzzer & Bartas

Oprawa graficzna: Padre