Młody Grizzly na Brooklynie! Monster Drummond. Wade pomógł zatrzymać Davisa! Czapka od Doncica nie powstrzymała LeBrona!

Cleveland Cavaliers (4-17) 95 – 128 Boston Celtics (12-10)

Kozak meczu: Kyrie Irving – 29 punktów, 4 zbiórki i 4 asyst

Mecz bez historii. Celtics systematycznie i bardzo zespołowo powiększali przewagę, co zakończyło się ich łatwym zwycięstwem.

Aż 7 graczy Bostonu z podwójna zdobyczą, dzięki czemu nastroje w szatni coraz lepsze. Czas, aby teraz Boston rozjechał kogoś z czołówki, aby przypomnieć wszystkim, że to wciąż kandydat do tytułu.

 

Utah Jazz (11-12) 119 – 111 Charlotte Hornets (11-11)

Kozak meczu: Donovan Mitchell – 30 punktów, 6 zbiórki i 6 asyst

Takich Jazz chcemy oglądać. W meczu na gorącym terenie w Charlotte, gracze z Utah już na starcie wybiegli bardzo skoncentrowani i zmotywowani, aby pokonać rywala! O wszystkim zadecydowała właśnie ta pierwsza kwarta, w której Jazz odjechali na 14 punktów.

Świetny dziś Mitchell, który jak na razie nie do końca może odnaleźć formę z drugiej polowy debiutanckiego sezonu.

Po 8 latach do zespołu powrócił Korver, który z marszu dodał od siebie ciosy zza łuku, 14 punktów (4 trójki).

Po stronie Hornets aż 3 grajków z minimum 20 punktami, ale te trójki rywali nie pomogły obronić swojego parkietu. Ponownie nieśmiertelny Tony Parker, 20 punktów z ławki.

 

Chicago Bulls (5-18) 88 – 107 Detroit Pistons (12-7)

Kozak meczu: Andre Drummond – 19 punktów, 20 zbiórki i 4 bloki

Kolejne monster double-double Drummonda odcięło rywalom tlen i pomogło Pistons odnieść czwarte zwycięstwo z rzędu, co pozwoliło drużynie z Mo-Town, wskoczyć na 4 miejsce na Wschodzie!

Chicago nie znalazło dziś odpowiedzi na duet wysokich Tłoków, przegrywając ten mecz, nie podejmując walki. Jak dla mnie czas, aby coach Hoiberg odszedł. Jak długo można czekać na względnie pozytywny sezon Bulls. Talentu nie brakuje, a ten sezon ponownie boli każdego kibica tej drużyny. Miejmy nadzieję, że powrót Markkanena poprawi nieco sytuację Chicago.

Washington Wizards (8-14) 98 – 123 Philadelphia 76ers (16-8)

Kozak meczu: Ben Simmons – 13 punktów, 8 zbiórki i 10 asyst

Sixers w piknikowej atmosferze zdemolowali dziś u siebie Wizards! Ekipa ze stolicy chyba nie miała ochoty dziś pokozłować, ponieważ Proces i spółka dosłownie przebiegli się po nich.

Po dominacji w pierwszej kwarcie, w całym meczu trener gospodarzy skorzystał niemal z całej rotacji, dzięki czemu odpocząć mogły gwiazdy zespołu z Philly.

Teraz czas aby Sixers powalczyli z gigantami, ponieważ w tylko w takich meczach, ocenić można ich prawdziwą wartość. Po stronie Wizards, ten sam problem. John Wall musi odejść, tylko kto da się namówić na jego wysoki kontrakt.

 

Memphis Grizzlies (13-8) 131 – 125 Brooklyn Nets (8-15)

Kozak meczu: Jaren Jackson Jr – 36 punktów, 8 zbiórki i 2 asyst

Oj, warto śledzić tego wielkoluda! Jaren Jackson Jr. ustanowił swój nowy rekord kariery, zdobywając 36 punktów w starciu przeciwko Nets, które po 2 dogrywkach zakończyło się zwycięstwem Grizzlies, 131-125. Mało tego, ten młody Grizzly zdobył 7 ostatnich punktów swojego zespołu w 4 kwarcie, a dodatkowo to jego celna trójka doprowadziła do dogrywki!

Mając takiego nauczyciela obok, jakim jest Gasol, aż strach pomyśleć na co go stać! Nie boję się zaryzykować, że nie widzieliśmy podobnego młodego gracza od czasów Anthony Davisa.

Wracając do samego meczu, to obok Jacksona Jr., wielkim bohaterem tego spotkania był również Mike Conley. Kiedy zdrowie mu dopisuje, to ta jego inteligencja boiskowa budzi szacunek! Jego 37 punktów i 10 asyst zrobiło co trzeba i pomogło zdobyć Brooklyn.

Po stronie gospodarzy 6 graczy z podwójna zdobyczą, ale bez odpowiedzi na te ostatnie sekundy 4 kwarty. Zabrakło mi tu jednego grajka! Caris wracaj do zdrowia!

 

New Orleans Pelicans (11-12) 101 – 106 Miami Heat (8-13)

Kozak meczu: Josh Richardson – 20 punktów, 2 zbiórki i 3 przechwyty

Pelikany na tarczy w słonecznej Florydzie. Anthony Davis robił co mógł, jednak 31 punktów starty z drugiej kwarty to było zbyt wiele. Nowy Orlean z 16 prostymi stratami, 21% skutecznością zza łuku (6/28) i 22 faulami. Karuzela nieskuteczności kręciła się po dwóch stronach parkietu.

Świetnie wykorzystał to Dwyane Wade. Weteran z solidnymi 18 punktami, ponownie udowadnia że nadal ma to coś. Josh Richardson, który jest najlepszym punktującym Miami w obecnym sezonie, notuje aż 14 dystansowych wpadek. NOP nie wystarczyło czasu, na minute przed końcem przewaga stopniała do trzech oczek…

Heat przerywa serię sześciu porażek na własnej arenie. Jest też jedną z organizacji w najgorszej sytuacji kadrowej pod względem kontuzji. Kibice oczekują na powrót Dragica, Jonesa, Tylera Johnsona i Waitersa. Odrobina słońca w smutnym obecnie Miami.

 

Atlanta Hawks (5-18) 109 – 124 Oklahoma City Thunder (14-7)

Kozak meczu: Russell Westbrook – 23 punktów, 9 zbiórki i 10 asyst

Pierwsza kwarta gry, a trzy następne widowiskami bez historii. Thunder pewnie w Chesapeake Energy arenie ogrywają Jastrzębie. Oklahoma kontrolowała przebieg i tempo gry, bijąc swój sezonowy rekord 18 celnych trójek.

Russell Wetbrook, ostatnio przechodząc do historii w temacie triple-double, z jedną brakującą zbiórką do polepszenia swojej statystki. Ławka gospodarzy ponownie udowadnia, że klub to nie tylko dwie wybitne jednostki.

Siedem celnych rzutów zza łuku Abrinesa robi wrażenie. Po stronie Hawks double-double Johna Collinsa. Wracający po kontuzji młody skrzydłowy, staje się powoli gwiazdą w Atlancie. Dziewiąta domowa wygrana organizacji z Oklahomy w sezonie. „West” powrócił na dobre do ligi.

 

Houston Rockets (10-11) 136 – 105 San Antonio Spurs (10-12)

Kozak meczu: Clint Capela – 27 punktów, 12 zbiórki i 4 bloki

Pogrom w wielkich derbach Texasu. Rakiety odleciały już nawet na 38 punktów! Trzy dni po wypowiedzi Popovicha, dotyczącej trójek niszczących piękno koszykówki, jego drużyna traci aż 66 punktów w ten sposób.

Double-double Hardena i Paula oraz zmiana dwójki Gordon i Paul, przypomniało wielkie Rockets z zeszłego sezonu. Houston rozbiło Spurs bez przebaczenia.

Niemoc Aldridge i DeRozana potęgowały słabą dyspozycje całej rotacji. Tylko trzy celne trójki pierwszej piątki w przeciągu meczu… sam Eric Gordon 7 razy celnie zza łuku. Ostra domowa lekcja pokory w San Antonio.

 

Orlando Magic (11-12) 99 – 85 Phoenix Suns (4-18)

Kozak meczu: Nikola Vucevic – 25 punktów, 15 zbiórki i 3 asyst

Końcówka ponownie gwoździem do trumny Phoenix. Słońca spadają na ostatnie miejsce w lidze. Grając bez Bookera po kontuzji palca, wyłapują u siebie tym razem od Magic. Czwarta ćwiartka następnym koszykarskim dramatem Phoenix. Ekipa goniąca wynik została w niej rozbita 10 punktami. A w niej 24 niecelne rzuty gospodarzy.

Na wejściu otrzymując trzy strzały od Rossa. Najlepsi wśród przegranych – Ayton i weteran Crawford bez szans z oponentami. Orlando to jedna z rewelacji Konferencji Wschodniej. Vucevic ponownie na poziomie All-Star. Terrence Ross niczym VanVleet dla liderów. Dwójka Magic ponownie przekracza 20 punktów z ławki. Siódma porażka klubu z Arizony w ostatnich ośmiu grach.

 

Dallas Mavericks (10-10) 103 – 114 Los Angeles Lakers (13-9)

Kozak meczu: LeBron James – 28 punktów, 5 zbiórki i 4 asyst

Staples Center ponownie szczęśliwe dla Jeziorowców. Drugie domowe zwycięstwo w przeciągu dwóch dni. Dopiero końcówka trzeciej kwarty to utrata prowadzenia przez Mavs. Luka Doncic z aż jedenastoma pudłami z dystansu i brakiem trójki w pięciu próbach.

Słoweniec rozegrał najsłabsze spotkanie w dotychczasowej karierze w NBA, notując 6 punktów przez 32 minuty. Założył za to dwie czapki samemu Królowi i widać, że ten chłopak ma wszystkie niezbędne papiery, aby zostać MVP tej ligi.

W obliczu niedyspozycji rzutowej europejskiego talentu, Harrison Barnes ruszył na prywatną wojnę w LA. Niski skrzydłowy kończy spotkanie z dorobkiem 29 punktów i mianem najskuteczniejszego strzelca meczu. Double-double Kuzmy i Chandlera.

Dwójka James-Ingram ponownie pociągnęła Lakers do ważnego triumfu. Drużyna z Dallas oddała pole gry w czwartej odsłonie, co pozwoliło LAL na zbudowanie satysfakcjonującej przewagi. James i spółka przerywają serie 3 wygranych Texańczyków.

 

Denver Nuggets (14-7) 113 – 112 Portland Trail Blazers (13-8)

Kozak meczu: Gary Harris – 27 punktów, 3 zbiórki i 3 asyst

Bryłki zawitały do Oregonu. Nuggets bez kompleksów i presji prowadziło większą część spotkania na wrogim terenie. Prawdziwy dreszczowiec miał miejsce w końcówce. Ekipa z Portland odrobiła straty i ulegała na sekundę przed końcem tylko jednym punktem! CJ McCollum nie trafia rzutu na miarę zwycięstwa, a Blazers z czwartą porażką w ostatnich pięciu grach.

Ciężkie otwarcia i powolne wchodzenie w mecz raz jeszcze mają odbicie w wyniku Blazers. Słaby dzień Lillarda.Jedynka Portland myliła się aż dziesięciokrotnie. Nie cichną opinie, że jest on obciążany zbyt dużą ilością minut, co ma odbicie na formie w poszczególnych spotkaniach. Lillard ma najwięcej rozegranych minut w całej organizacji, dzisiaj otrzymując ich aż 40.

Aminu i Nurkic ponownie siejący spustoszenie pod koszem. Denver ustabilizowało formę po głośnym kryzysie i progres następuje z każdą grą. Brak Bartona nie odbija się negatywnie na dyspozycji ekipy, w której każdy zna swoje miejsce w szeregu.

Świetny mecz Millsapa i Harrisa, którzy łącznie dorzucili do stawki 49 punktów. Monte Morris ponownie udowadnia wielkie aspiracje. Rozgrywający z Kolorado z 7 celnymi rzutami w 8 próbach! Piąte z rzędu zwycięstwo Denver.

Redagował: Buzzer & Bartas

Oprawa graficzna: Padre