Różnice w strojach kiedyś i dziś

Na początku, aż do lat 70’, uniformy szyto z poliestru, bawełny i satyny. Osiągnięcia technologiczne w przemyśle odzieżowym nie pozwalały na zastosowanie bardziej przewiewnych materiałów – te oddychające nie zostały jeszcze wynalezione. Mecze rozgrywano przy pełnej publice, w gorącej hali, ale dla większości zespołów priorytetową cechą strojów była wytrzymałość, ponieważ kilka kompletów miało służyć przez cały sezon, a czasem nawet jeszcze dłużej. Kluby w kwestiach strojów dogadywały się z miejscowymi firmami, stąd niektóre wzory oraz kroje spodenek były łudząco podobne do tych używanych w baseballu i piłce nożnej. W latach 60’ na koszulkach pojawiły się nazwiska oraz wspólni producenci, zapewniając tym samym bardziej jednolity wygląd.

Olbrzymi przeskok następuje na początku lat 80’. Satyna stopniowo odchodzi do lamusa na rzecz mieszaniny bawełny i poliestru. Producenci wprowadzają dziurkowane uniformy dla uzyskania lepszej przewiewności. W tym okresie gracze korzystali ze strojów jedynie w standardowych rozmiarach, niedopasowanych do ich sylwetki.

Pod koniec lat 80’ i na początku 90’, pojawiają się uniformy dopasowane bezpośrednio do każdego gracza; są zdecydowanie szersze, a spodenki znacznie dłuższe, co jest akurat nawiązaniem do mody hip-hopowej. Oprócz tego drużyny stawiają na jaskrawe kolory, w ramach bardzo popularnego wówczas bling-blingu. Wraz z pojawieniem się współpracy z firmą Champion wzornictwo przechodzi spore zmiany. Design staje się bardziej skomplikowany – Orlando Magic i Charlotte Hornets wprowadzają prążkowane stroje, natomiast Philadelphia 76ers wirujące gwiazdki.

W 97’ do Championa dołączają firmy Starter i Nike. Firmy rozwijają nowe technologie, umożliwiające obniżenie wagi strojów przez zredukowanie liczby warstw tkaniny diagonalnej napisów oraz logo. Z innych udoskonaleń z tamtego czasu należy wspomnieć o rozszerzeniu pasków naramiennych, materiał stał się znacznie delikatniejszy w dotyku, ogólnie zapewniając lepszy komfort noszenia.

W 2006 roku Adidas podpisał z NBA umowę na wyłączność, która została przedłużona w 2010 roku. Postawiono na ujednolicenie dla wszystkich klubów, a jednocześnie zaproponowano różne warianty okolicznościowe, jak z okazji St. Patrick’s Day, Latin Night, itp. Rozwój technologiczny przyniósł dodatkowe udoskonalenia – szybszą absorbcję płynów, szybsze schnięcie, jeszcze cieńszy materiał oraz przewiewność. Oczywiście nie tylko koszulki meczowe są na celowniku, ponieważ, jak wiadomo, o komfort zawodnika dbają również inne dodatki, nawet istotniejsze, jak choćby bielizna kompresyjna.

Od następnego sezonu z NBA będzie współpracować firma Nike, która staje przed nie lada wyzwaniem – zachowaniem konsekwencji w wyglądzie strojów, z jednoczesnym zaakcentowaniem indywidualnych dążeń oraz rozwiązań marketingowych konkretnych organizacji. Do tego dochodzą sponsorzy oraz nowe loga drużyn, często w więcej niż jednej formie (np. Cleveland Cavaliers).