Starcie tytanów łupem Świra, no i Bledsoe! Król Kemba idzie na wojne o Playoffs! Wielkie derby Florydy dla Magików! Młode kozaki z Hawsk i Mavs raz jeszcze! Trochę radośći w Lakers!

San Antonio Spurs (43-32) 116 – 125 Charlotte Hornets (35-39)

Kozak meczu: Kemba Walker – 38 pkt, 9 zb. i 11 as.

Spurs vs Hornets.

Zapachniało, a nawet zaśmierdziało dziś Playoffs w Charlotte! Szerszenie, o których dziś sporo podczas wspólnej audycji w weszlo.fm o godzinie 15.00, walczą w tej chwili niczym o przeżycie. Był wielki pojedynek z Bostonem, był jeszcze większy z Raptors, a dziś kolejna powtórka w starciu przeciwko Spurs. Przeciwko Celtics, Hornets zanotowali w pewnym momencie run na poziomie 30-5, przeciwko Raptors run na poziomie 18-2, a dziś run na poziomie 16-2, pozwolił odrobić straty w 3 kwarcie. Ostatnia ćwiartka to piękna wymiana ciosów liderów, podczas której bohaterem mógł zostać Derozan. Demar ostatecznie spudłował, co doprowadziło do dogrywki. W doliczonym czasie gry, Hornets zmietli Spurs, wygrywając w ten sposób po raz 4 z rzędu. Raz jeszcze Król Kemba pokazał, że Hornets to on! Wsparcie ze strony Bacona oraz KamiŃskiego pomogło powstrzymać duet Derozan & Aldridge, który dziś łącznie na poziomie 50 pkt. Hornets wciąż w grze o Playoffs.

Boston Celtics (44-31) 116 – 106 Cleveland Cavaliers (19-56)

Kozak meczu: Cały Boston.

Czas poprawić sobie humory i odzyskać szacunek przeciwników. Z takim hasłem wydaję mi się, że do Ohio zajechali Celtics. Problem w tym, że trudno w tym sezonie o wielki szacunek pokonując tankujących Cavs. Mimo tego Boston przerywa serię porażek. Kontrolując mecz od samego początku, cieszy równa postawa wszystkich graczy pierwszej piątki oraz rezerwowych. Pod nieobecność Irvinga, aż 6 Celtics z podwójną zdobyczą. Po stronie Cavs ostatnie tygodnie, to rozkwit talentu Sextona. Przyszły gwiazdor Cavaliers budują pewność siebie nie schodząc poniżej poziomu 20 pkt, od wielu dni. Będzie wkrótce ponownie sporo radości w Ohio, szczególnie po drafcie.

Orlando Magic (37-38) 104 – 99 Miami Heat (36-38)

Kozak meczu: Nikola Vucevic – 24 pkt, 16 zb. i 5 as.

Tak ważnych derbów Florydy nie pamiętam. Mało tego, podczas przerwy byliśmy świadkami uhonorowania, Chrisa Bosha, którego koszulka zawisła pod dachem American Airlines Arena, dodając temu spektaklowi dodatkowej rangi. Sam mecz był świetnym widowiskiem, w którym obie strony pokazały chęć do gry w Playoffs. Początkowo bardzo efektowne akcje Heat, wyprowadziły gospodarzy na pewne prowadzenie. Magic nie odpuszczali i zrewanżowali się Miami w 3 kwarcie, dominując w tym czasie na poziomie 34-19. Raz jeszcze z ławki robił co mógł Wade, którego 4 punktowa akcja poderwała miejscowych do walki. W ostatniej ćwiartce, świetna gra całej wyjściowej piątki Orlando, przypomniało nieco Magic Show. Kolejny raz bohaterem Vucevic, który klepnął decydujące punkty. Tym samym Magic wygrywają po raz 6 z rzędu, a co najważniejsze, spychają Heat na 9 miejsce, wskakując tym samym na lokatę, gwarantującą Playoffs. Wschód daje rade!

Chicago Bulls (21-54) 103 – 112 Toronto Raptors (52-23)

Kozak meczu: Norman Powell – 20 pkt, 3 zb. i 3 as.

Zabrakło dziś podobnych emocji w Jurassic Park, do tego co widzieliśmy w starciu przeciwko Hornets. Na północ osłabieni brakiem LaVine, Portera, Dunn zajechali Bulls, którzy szybko wyłapali na starcie, nie mając argumentów przeciwko silnym gospodarzom. Coach Raptors skorzystał z okazji i dał sporo pograć rezerwowym, którzy odwdzięczyli się trenerowi wielką formą. Każdy Raptor, który pojawił się dziś na parkiecie, punktował, pokazując swój wkład i gotowość na Playoffs. W Chicago kolejny raz wakacje juz na horyzoncie, i oczekiwanie na draft.

Houston Rockets (47-28) 94 – 108 Milwaukke Bucks (56-19)

Kozak meczu: Eric Bledsoe – 23 pkt, 3 zb. i 7 as.

Na to spotkanie czekałem szczególnie, ponieważ oprócz pojedynku dwóch głównych kandydatów do nagrody Mvp, po hali w Milwaukee biegał nasz człowiek, Jarek Nowak. Sam mecz to pokaz siły miejscowych, w szeregach których wielu graczy, gra swój basket życia. W pierwszej połowie, efektowny Cp3 oraz Capela, kontrolowali przebieg wydarzeń, oddając dopiero końcówkę drugiej kwarty, dzięki czemu Bucks schodzili do szatni z 5 punktową przewagą. Po przerwie prawdziwy popis Bledsoe, który zdobywając 16 punktów z rzędu, pozamiatał przy małym wsparciu Rakiety z Texasu. To właśnie „Mały Lebron”, w najlepszej formie życia, kolejny raz pokazał, jak wiele w tej chwili zależy od niego. Bledsoe nie tylko często zdobywa kluczowe punkty, ale na przykładzie tego meczu, jego zaangażowanie w obronie, również budzi podziw każdego. Przewaga od 3 kwarty Bucks, wynosiła momentami 20 punktów. Ostatecznie pojedynek Harden vs Giannis, zdecydowanie dla Świra, choć obaj nie zachwycili. Harden „zaledwie” 23 pkt, 10 zb, 7 as.( 9 na 26 z gry ). Giannis 19 pkt, 14 zb, 4 asysty. To Bledsoe dziś bohaterem, może przyszłego finału tego sezonu, kto wie!

Los Angeles Clippers (45-30) 122 – 112 Minesotta Timberwolves (33-41)

Kozak meczu: Danillo Gallinari – 25 pkt, 10 zb. i 4 as.

Gospodarze w Target Center przez całe spotkanie nie prowadzili nawet raz. Świetna gra zawodników z Miasta Aniołów pozwoliła uciec z wynikiem już w pierwszej kwarcie. Clippers w pełni kontrolowało przebieg wydarzeń na boisku, w szczytowym momencie prowadząc już ponad 25 punktami. Los Angeles ma swojego reprezentanta w topowej ósemce konferencji zachodniej! Szósta kolejna wygrana Lob City. Tylko jedna porażka w ostatnich dwunastu spotkaniach. Piąta siła zachodu już zapewniła sobie udział w Playoffs. Tak jak Los Suns, Lakers czy Timberwolves udało mi się przewidzieć przed sezonem.. tak już prawie 50 wygranych Clippers jest dla mnie małym zaskoczeniem. Szczególnie biorąc pod uwagę 42-40 z poprzednich rozgrywek. Double double Gallinariego, pięć trójek Temple i Beverley bez pomyłki w wszystkich trzech próbach zza łuku. Wspomniana trójka rozstrzelała watahe rzutami za trzy, pakując aż czternaście celnych strzałów. Moc Riversa to również jakość zmienników. Dwadzieścia punktów Lou Williamsa i osiemnaście oczek Harrella. Timberwolves zrównuje sie bilansem z ekipą Jeziorowców. W siedmiu ostatnich rywalizacjach tylko jedna wygrana.. Podwójna zdobycz Townsa, 22 punkty Wigginsa i 18 oczek Sarica. Osiem asyst i trzy trójeczki Tyusa Jones. Jak widać, Duke Blue devils przypomina Nam o sobie na każdym kroku. Rozbitej kontuzjami Minny ciężko było przepowiadać sukces w tym spotkaniu. Coach Saunders był zmuszony radzić sobie bez Gibsona, Rose, Covingtona i Teague. Wataha zdziesiątkowana wewnętrznymi urazami. Koniec sezonu dla Minneapolis.

Atlanta Hawks (27-48) 130 – 120 New Orleans Pelicans (31-45)

Kozak meczu: Trae Young – 33 pkt, 1 zb. i 12 as.

Ptasi pojedynek w Smoothie King Center. Goście z Georgii prowadzą przez całe trzy kwarty, wyraźnie rozbijając NOP w trzeciej ćwiartce. Zdecydowane prowadzenie przed rozpoczęciem czwartej części, delikatnie rozkojarzyło ATL. Pelicans powalczyło, zabrakło jednak czasu by osiągnąć zadawalający wynik. Seria trzech wygranych walecznych Jastrzębi. Wysokie double double Trae Younga. Były rozgrywający Oklahomy ma wszystko, by w przeciągu kilku sezonów stać z jedną z największych gwiazd ligi na swojej pozycji. Brakująca zbiórka do double double Dedmona. Środkowy powoli zarabia na nowy kontrakt. Hawks to również jednak moc ławki. Cztery trójki Cartera, osiemnaście oczek Bembryego i trzynaście punktów Ukraica Lena.  Wszystko wskazuje na to, iż Atlanta przekroczy trzydzieści zwycięstw w sezonie, nadal mając szanse na bardzo wysoki wybór w drafcie. Tak się tankuje z głową! Seria trzech porażek Pelikanów. Dziewięć asyst Paytona i łącznie 44 punkty młodego duetu Jackson-Randle. Odpalił Christian Wood z ławki. Zawodnik niechciany kolejno w Philadelphii, Charlotte i Milwaukee.. Były gwiazdor G League na poziomie 23 punktów i 9 zbiórek. Wszystko to po nieobecność pana Brewki, Hilla i najstarszego z rodzeństwa Holiday. W Nowy Orleanie już raczej oczkiwanie na pick w topowej dziesiątce następnego draftu i rozwiązanie sytuacji z Davisem. Po obecnym sezonie koniec kontraktów aż 7 zawodników. Strata Randle czy Paytona byłaby bolesna.. ważne decyzje przed zarządem w sercu Luizjany.

Sacramento Kings (37-37) 125 – 121 Dallas Mavericks (29-45)

Kozak meczu: Luka Doncic – 28 pkt, 12 zb. i 12 as.

Triple double Doncica nie pomogło Dallas w domowej American Airlines Center. Bardzo wyrównane spotkanie, w którym wynik był sprawą otwartą aż do samego końca. Królowie odrabiają jednak osiem punktów straty z czwartej kwarty i uciszają Dallas. Przewinienia Broekhoffa i Klebera w ostatnich dwudziestu sekundach, owocują celnymi osobistymi Foxa i Hielda. Druga wygrana Sac Town nad Mavericks w przeciągu tygodnia. Sacramento wyrównuje bilans zachowując nadal minimalne szanse na ósemkę. Nie ukrywając, jest do tego potrzebny prawdziwy cud i sześć porażek ekipy Popa.. sci fi. Trzy trójki Barnesa i Hielda plus 23 punkty i 8 asyst Foxa. Po czternaście punktów Bagleya i Bogdanovica z ławki. Harrison Barnes, ponownie dobija swojego byłego pracodawcę. Wiele wskazuje na to, że Kings będzie jedyną ekipą w stawce, która mając dodatni rekord nie awansuje do najlepszej ósemki swojej konferencji. Taki bilans na wschodzie, zapewniałby na chwile obecną siódmą lokatę. Następne spotkanie w którym Mavs walczy jak lew, by następnie upaść jak mucha. Dwie wygrane w trzynastu ostatnich grach. Triumf nad Warriors to taki mały bonus dla fanów w czasie bardzo słabego sezonu. Przedostatnie miejsce na zachodzie, pick najprawdopodobniej i tak w rozliczeniu ucieknie do Atlanty (chroniony w top3). Co do samego spotkania nie licząc potrójnej zdobyczy słoweńca.. Cztery trójki Klebera z ławki, double double Powella i 15 oczek Brunsona. Odliczanie dni do powrotu Jednorożca. Okazałe trzy do zera w serii na korzyść graczy z najstarszego miasta Golden State.

Detroit Pistons (37-37) 92 – 95 Denver Nuggets (50-23)

Kozak meczu: Blake Griffin – 29 pkt, 15 zb. i 5 as.

Mimo porażki, wielkie spotkanie Motor City w Colorado. Ekipa Dwane Caseya przegrywając po połowie 27 punktami, doprowadza do wyniku 92:93 na jedenaście sekund przed zakończeniem. Następne dwa osobiste Murraya uspokajają odrobinę lokalną publiczność w Denver. Blake Griffin pudłuje trójkę na miarę dogrywki. Przepiękny powrót Mo Town po pogromie w pierwszych dwóch kwartach. Zabrakło odrobinę szczęścia. Jubileuszowa 50-ta wygrana Nuggets. Konia z rzędem temu kto spodziewał się przed sezonie po Bryłkach aż takiej formy. Na dziewięć spotkań przed zakończeniem sezonu zasadniczego, identyczny bilans jak wielkie GSW.
Jedna porażka w ostatnich 8 meczach.. Bravo coach Malone! Double double Jokica i Millsapa (33-28). Aż 33 punkty Jamala Murraya. Kanadyjczyk odpalił tryb Playoffs. Skromna podwójna zdobycz Masona Plumlee z ławki. Ważne dni przed drużyną z miasta na wysokości mili. Zaczyna być nerwowo w Michigan. Seria trzech porażek i spadnięcie na siódme miejsce w tabeli konferencji. Patrząc na tempo Magic i Heat, można być zaniepokojonym o Tłoki. Cztery trójki Ellingtona, siedemnaście punktów Reggiego i siedemnaście zbiórek Drummonda. Nagroda dla najlepszego zbierającego sezonu nadchodzi wielkimi krokami. Aż 29 punktów Blake Griffina. Osiemdziesiąt oczek Blake’a w samych trzech ostatnich pechowych spotkaniach. Zabrakło szczęśliwego zakończenia po heroicznym powrocie do żywych.

Washington Wizards (30-45) 106 – 124 Los Angeles Lakers (33-41)

Kozak meczu: Kentavious Caldwell-Pope – 29 pkt, 5 zb. i 1 as.

Wizards wyraźnie zabrakło argumentów podczas wylotu do Kalifornii. Lokalni Lakers wyraźnie dominują drugą połowe, nie pozostawiając Waszyngtonowi złudzeń kto jest lepszy. Właśnie takich żółtych chcą oglądać fani tej organizacji. Szkoda tylko że tak późno.. Spotkanie w cieniu długich urazów Walla, Howarda, Harta, Ingrama, Balla i Bullocka. Organizacje myślami już przy następnym sezonie. Jest to druga kolejna wygrana Jeziorowców. Mając osiem spotkań do końca sezonu, bardzo mała szansa na przekroczenie bariery czterdziestu ligowych wygranych. Double double McGee, dziesięć asyst Rondo i 15 oczek Kuzmy. Mocno oszczędzający się Król, kończy na poziomie 23 punktów i 14 asyst. Sześć trójek Caldwella Pope. Ósmy numer draftu 2013 od pewnego czasu bardzo pozytywnie zaskakuje. Pamiętamy przecież niedawne 35 punktów w meczu z Milwaukee. Seria pięciu porażek Stolicy. Pociąg z Playoffami odjechał daleko. Jedenaście asyst Satoranskyego i solidne 32 punkty osamotnionego Bradleya Beala. Skrajnie ofensywna zmiana Jabari Parkera (18 pkt) nie pomogła zmniejszyć wymiaru kary. Już tylko trzy domowe spotkania przed ekipą z DC.

Zdjęcia: Źródło NBA, Nba Talk, MSTF, ESPN.

Wideo: Źródło YouTube/HH, YouTube/MS, YouTube/RFS, YouTube/FD, YouTube/SK, YouTube/Espn, YouTube/PTB

Redagował: Buzzer &  Bartek Bartkowiak.