Boston Celtics (4) 91 – 116 Milwaukee Bucks (1)
Kozak meczu: Giannis Antetokounmpo 20 pkt, 8 zb, 8 asyst.
Wynik Serii: 4-1 dla Bucks.
Co tu dużo pisać, Boston nie powtórzy pięknej historii z poprzedniego sezonu! Po tym jak spoliczkowali Świra w meczu numer 1, ten odpowiedział jeszcze boleśniej, demolując Celtics w czterech kolejnych starciach. Dziś było równie brutalnie. Już do przerwy Bucks uciekli na 13 pkt przewagi, odbierając momentami tlen rywalom. Boston kompletnie rozbity, nie potrafił odnaleźć rytmu w ataku. Skuteczność na poziomie 25% za 2 i 17% za 3, podczas pierwszych 24 minut, nie wróżyla niczego dobrego. W drugiej połowie było jeszcze gorzej, ponieważ gospodarze skutecznie powiększali przewagę. Ostatecznie kolejna dominacja Bucks, i koniec tej serii. Czy to również koniec Irvinga w Celtics? Po meczu zapytany o swoją przyszlosc, Kyrie odpowiedział, że teraz czas powrócić do Bostonu, spędzić czas z rodziną, przyjaciółmi i zastanowić się co dalej. To bez wątpienia była najgorsza seria w karierze Irvinga, na poziomie Playoffs. Ja mam nadzieje że zostanie! Chciał własnej drużyny bez Lebrona, to czas udźwignąć ciężar porażki, i budować ją silniejszą! Dla Milwaukee będzie to pierwszy finał konferencji od 2001 roku. Po spacerku przeciwko Pistons, podobnie łatwe zadanie przeciwko Celtics, choć ten zimny prysznic z pierwszego meczu na plus. Teraz Giannis z kumplami poczeka na rywala, w drodze do wielkiego finału.
Giannis 20 pkt, 8 zb, 8 asyst, Middleton 19 pkt, Bledsoe 18 pkt.
Irving 15 pkt 6 na 21 z gry, Tatum 14 pkt, Morris 14 pkt.
Houston Rockets (4) 99 – 104 Golden State Warriors (1)
Kozak meczu: Klay Thompson 27 pkt, 4 zb, 1 asyst.
Wynik Serii: 3-2 dla Warriors.
Jak wiemy w tej serii pomaga przewaga własnego parkietu, co bardzo szybko gospodarze udowodnili na starcie bitki numer 5. Warriors przejęli poczynania na parkiecie, dając jasno do zrozumienia że nie mają zamiaru litować się nad rywalem. Kolejny raz wymarzony zawodnik na Playoffs, Green dzielił się z kumplami swoją energia, która dodawała skrzydeł pozostałym. Ciosy ze strony Duranta oraz Thompsona, przy słabej skuteczności Rockets, pozwalały Warriors powiększać przewagę. Po stronie gości jedynie Harden na swoim poziomie. W pewnym momencie drugiej ćwiartki, mistrzowie uciekli na 20 punktów przewagi. Rockets łyknęli paliwa Rakietowego i ruszyli w pościg, choć do przerwy 57-43 dla Warriors. Ku zdziwieniu kibiców zgromadzonych w Oracle Arena, goście z Texasu całkowicie przejęli kontrole w tej 3 kwarcie, co pomogło odrobić straty. Kolejne fatalne wieści dla Warriors, nadeszły 2 minuty przed końcem tej części gry.
Po własnym rzucie, kontuzji doznał Durant. Początkowo wyglądało to na Achilles, ale po kilku minutach okazało się, ze to uraz łydki. KD nie powrócił już do gry. Początek ostaniej ćwiartki która może zadecyduje o losach całej rywalizacji to kolejny festiwal za 3! Szczęśliwa trójka Shumperta pozwoliła Houston objąć prowadzenie 77-75. Po chwili 7 punktami z rzędu odpowiedział Curry. Pod nieobecność Duranta jasne było że o wszystkim po stronie gospodarzy zadecyduje Splash Brothers. Na każdy cios mistrzów w tym czasie odpowiadał Gordon, który w krótkim czasie zdobył 8 punktów. Kiedy na zegarze pozostało około 3 minut, najpierw ofensywnego na Cp3 wymusił Green, który po chwili zabił za 3, a kolejna strata Houston sprowokowała kolejnego czyściocha z dystansu Thompsona! W tym momencie run Warriors na poziomie 8-1, pozwolił uciec na 97-89. Nie można pominąć Looneya, który dziś dał świetna zmianę z ławki. Po 6 faulu na 75 sekund przed końcem wyleciał Green, w tym momencie 99-95 dla Warriors, i kluczowa zbiórka w ataku Curry, który po własnym rzucie zebrał piłkę. Houston źle rozegrali te końcówkę, a decydujący cios Thompsona zakończył emocje tego wielkiego starcia! Zabrakło nieco heroizmu Hardena na finiszu. To było do wygrania. Kolejny Thriller między tymi zespołami. Warriors ostatecznie uratowali tyłki i ponownie wyszli na prowadzenie w tej serii. Teraz wracamy do Texasu, oczekując wiadomości na temat kontuzji Duranta. Po tym jak Curry zaledwie 1 na 6 za 3 w pierwszej połowie, łącznie na poziomie 25 pkt. Drugi Splash Brother na poziomie 26 pkt, oboje po 44 minuty na parkiecie. Durant do momentu kontuzji 22 punkty. Po stronie Rockets 31 pkt Hardena, 19 pkt Gordona, ale zaledwie 11 pkt Paula. To jego słaba postawa może kosztować Houston awans do finału konferencji. Tu będzie mecz numer 7.
Zdjęcia: Michael Dwyer/AP
Wideo: Źródło YouTube/Nba,YouTube/MotionStation, YouTube/NbaFreeDawkins, YouTube/HouseOfHighlights.
Redagował: Buzzer.