Taki Proces budzi strach i szacunek wszystkich! Raptors brutalnie pobici na oczach Iversona.

Philadelphia 76 Ers (3) 116 – 95 Toronto Raptors (2)

Kozak meczu: Joel Embiid 33 pkt, 10 zb, 3 asyst.

Wynik Serii: 2-1 dla Sixers.

Można śmiało powiedzieć, że to musiało nastąpić! Wielkolud z Kamerunu odpalił w końcu na swoim poziomie, dzięki czemu oglądaliśmy prawdziwe show time w wykonaniu Sixers, które zakończyło się małym upokorzeniem Raptors w meczu numer 3! Nie było żadnych uczuć wobec ekipy z północy, w mieście braterskiej miłości! Tym razem Embiid nie dał żadnych złudzeń Gasolowi, który powstrzymał go jedynie w pierwszej akcji meczu. Proces został pierwszym zawodnikiem od czasów Kevina McHale, który zdobył minimum 30 pkt i 10 zbiórek, przebywając na parkiecie poniżej 30 minut. Ta seria to piękna nauka dla młodych szkoleniowców, jak na tym najwyższym poziomie, trenerzy wciąż próbują ustawić odpowiednią taktykę, reagując na plan swoich rywali. Dziś to Siakam zamiast Greena, bronił przeciwko Butlerowi, który raz jeszcze pokazał, że forma wariata rośnie. Poza tym Sixers wiedząc, że nie uda się im w żaden sposób zatrzymać Leonarda, skupili się w obronie właśnie na Siakamie. Duet Harris oraz Embbid wielokrotnie brutalnie zatrzymali dziś akcje drugiego strzelca Raptorów. Problem północy na dziś jest taki, że pozostali gracze nie potrafią odpalić z prostych, otwartych pozycji! Ani Lowry, ani Gasol, mimo ogromnego doświadczenia i opinii gwiazd, pudłowali dziś nie mal wszystko. Łącznie trafili 4 na 16 z gry, w tym 0 na 5 za trzy. Momentami Sixers odpuszczali obronę przeciwko tym graczom, jakby mając pewność, że spudłują. W momencie kiedy Toronto przegrywali już różnica 18 punktów w 3 kwarcie, samotny pościg rozpoczął Leonard, którego 14 punktów w tym czasie pozwoliło cudem, zredukować straty do 7 punktów. Niestety Coach Nurse postanowił posadzić swoją gwiazdę na ławce, na starcie ostatniej decydującej ćwiartki, co w zaledwie 2 i pół minuty pozwoliło uciec Sixers na szybkie 9-0 i było po meczu! Kiedy Kawhi powrócił, ponowie oglądaliśmy trochę więcej pozytywów po stronie Raptors, ale aż chce się wykrzyczeć do pozostałych jego kumpli, aby spięli pośladki i trochę pomogli swojemu liderowi. Leonard zdobywa w tej serii średnio 37,7 pkt na mecz, ale to nie Lebron, który będzie biegał pełne 48 minut na parkiecie. Sporo błędnych dziś decyzji trenera Toronto, który nie potrafi dodatkowo uruchomić swojej solidnej ławki, a do tego wpadł w mała panikę po tym meczu numer 2. Warto wspomnieć również, że im dłużej trwają Playoffs, tym chemia w zespołu Sixers rośnie! Dziś na oczach Iversona, oglądaliśmy rodzinny pozytywny piknik całej Philadelphi! Te miasto długo czekało na takie chwile, które w końcu nadeszły. Ten mecz numer 4 będzie chyba najważniejszym spotkaniem w tym sezonie Raptors, którzy przystąpią do niego z dużą większą presją. Wiadomo, Leonard to gość bez uczuć, który zrobi swoje, ale reszta ekipy, szczególnie Gasol, Lowry i ławka północy, musza zebrać się w sobie. Embiid 33 pkt, Butler 22 pkt, Reddick 15 pkt. Leonard 33 pkt, Siakam 20 pkt, Green 13 pkt.

Zdjęcia: Brad Botkin/CBSSports

Wideo: Źródło YouTube/Nba,YouTube/MotionStation.

Redagował: Buzzer.