To ich Playoffs…teraz czas atakować dalej! Nie mają nic do stracenia…

Portland Trail Blazers (3) 100 – 96 Denver Nuggets (2)

Kozak meczu: C.J McCollum 37 pkt, 9 zb, 1 asyst.

Wynik Serii:  4-3 dla Blazers.

Dominatorzy własnego parkietu kontra ekipa która pisze najpiękniejszą historie tych Playoffs. Trudno było pogodzić się z tym że ktoś musiał dziś przegrać i rozpocząć wakacje. Pierwsze 4 minuty to potężne szybkie ciosy ze strony Jokera. Jokic zakręcił pod koszem Kantera a po chwili urwał jeszcze dwie trójeczki, które przy wsparciu Harrisa, zmusiły coacha gości, do pierwszej przerwy, aby nie pozwolić Nuggets rozpędzić się na dobre! Po przerwie kolejne pudła Blazers zza łuku, 0 na 10 na starcie. Bardzo aktywny Millsap, który w tej serii jak wino, im dłużej gra, tym lepiej. Tak naprawdę pudło na koniec kwarty Jokica uratowało Portland przed totalnym nokautem w tej otwierającej ćwiartce. Lillard bez punktów, co niepokoiło szczególnie, a goście byli 12 punktów w plecy. Początek drugiej kwarty to samotna walka McColluma z całym zespołem gospodarzy. Dodatkowo, Osobiste Lillarda pozwoliły gościom na run 9-0, dzięki czemu Blazers doszli rywali na 8 punktów. Wtedy świetna zmiana Murraya, który w duecie z Jokicem przerwał festiwal osobistych rywali. Choć skuteczność Portland do przerwy na poziomie 29% za 2 i 7% za 3, to jakimś cudem goście wygrali drugą kwartę 22-19. Lillard jedynie 1 na 9 z gry do przerwy. Było jasne że druga połowa w jego wykonaniu, to klucz do sukcesu. Dame Time czy Game Over? Końcówka pierwszej połowy dawała nadzieje na emocje, ponieważ kolejne straty gospodarzy dały wynik 48-39. Druga połowa rozpoczęła się od popisów McColluma, którego 8 punktów z rzędu, a 23 pkt łącznie na tym etapie, uciszyło nieco Kibiców Nuggets. Choć goście kontynuowali swój dramat z dystansu, to dzielnie walcząc w obronie, powoli zbliżali się do rywali. Po 6 minutach 3 ćwiartki 58-55 dla Nuggets. W tym momencie 5 przewinienie wyłapał Collins a kontuzji doznał Rodney Hood, który udał się do szatni i już nie wrócił. Kolejne minuty to prawdziwa esencja tej pięknej 7 meczowej serii! Cios za cios i kolejni gracze lądujący na parkiecie. Ostra gra z obu stron, w której popis kontynuował McCollum, wspierany przez Harklessa pozwolił Blazers po raz pierwszy objąć prowadzenie. Choć Lillard nie punktował to dzielił się świetnie pilka. Ostatnia kwarta miała zadecydować o wszystkim, a rozpoczął ją celna trójka Collins, dzięki czemu 74-72 dla Portland. Collins mimo 5 przewinień zachwycał w obronie kolejnymi czapkami. Po 6 pudłach za 3, pierwszego czyściocha zza łuku zaliczył Lillard, dzięki czemu Blazers uciekli na 5 punktów. Gospodarze wpadali w coraz większa panikę, pudłując niemal wszystko. Po 8 minutach 4 kwarty, trafili zaledwie 4 na 18 z gry. Po drugiej stronie szalał najbardziej krytykowany ze wszystkich graczy Portland, Turner. Typowa bomba za 3 Lillarda i Goście ponownie z wieloma bohaterami w tle, byli coraz bliżej wielkiego zwycięstwa na parkiecie drugiej siły zachodu! Choć szybkie 4 punkty z rzędu gospodarzy, to ponownie eksplozja talentu McColluma! To jego seria i jego finał tej serii! Mimo że wszystkie oczy skierowane były Lillarda, to właśnie C.J dziś bohaterem wszystkich kibiców Blazers. Strzelba strzelca załadowana na poziomie 37 pkt! Blazers odrobili 17 punktów straty. Zmiennicy w postaci Collinsa, Turnera, do tego Harkless i Kanter, szacun dla wszystkich, bo każdy dziś walczył do końca. Ta końcówka to kontynuacja chaosu ze strony Nuggets, którzy kompletnie pogubili się w ostatniej kwarcie. Ta ekipa i tak zrobiła podczas tych Playoffs ogromny hałas, i dlatego że to najmłodsza drużyna w stawce, to te doświadczenie zaprocentuje w przyszłości. Portland awansowało do finału konferencji po raz pierwszy od 2000 roku, kiedy to w ich szeregach biegali Pippen, Steve Smith, Rasheed Wallace czy Sabonis. Choć Lillard pudłował niemal wszystko to ustrzelił 2 trójki w decydującej ćwiartce! Świętujecie Kibice Rip City, gratulacje dla Was za te Playoffs, a przecież to jeszcze nie koniec.

Zdjęcia: Arnie Stapleton/AP.

Wideo: Źródło YouTube/Nba,YouTube/MotionStation.

Redagował: Buzzer.