Twierdza Bostonu upadła…Świr powraca do siebie!

Milwaukee Bucks (1) 123 – 116 Boston Celtics (4)

Kozak meczu: Giannis Antetokounmpo 32 pkt, 13 zb, 8 asyst.

Wynik Serii:  2-1 dla Bucks.

Zielone piekło Bostonu robi niesamowite wrażenie, szczególnie w Playoffs! Dziś Celtics uhonorowali dodatkowo, minutą ciszy, swojego legendarnego gracza, Johna Havlicka, który zmarł kilka dni temu. Po tych emocjonalnych chwilach przyszła kolej na kolejną bitwę przeciwko najlepszej drużynie sezonu regularnego. Pytanie brzmiało, czy podobnie jak w przypadku Embiida z Sixers, w tym meczu na swoim poziomie uruchomi się Giannis. Początek dla gospodarzy, w szeregach których do siebie po słabszym meczu numer 2, powrócił Irving. Jego 13 pkt w otwierającej kwarcie pozwoliło wyprowadzić gospodarzy na prowadzenie 30-25. W piątce Bucks wybiegł dziś Mirotic, który w duecie z Hillem, świetnie rozegrał końcówkę drugiej ćwiartki, odrabiając w niespełna 3 minuty 7 punktów, dzięki czemu do przerwy zaledwie 56-55 dla Bostonu. W tej serii do tej pory o wszystkim decydowała 3 kwarta, w której miałem nadzieje, że tym razem żadnej drużynie nie uda się pozamiatać rywala, aby emocje towarzyszyły nam do końca. Im dłużej trwał ten mecz, tym rosła dominacja gości w pomalowanym! Pod tym względem Bucks rozbili Celtics na poziomie 52-24! Kolejne straty gospodarzy, uruchamiały szybki atak ze strony Milwaukee, dzięki czemu goście wyszli na prowadzenie. Kolejne ciosy z pod samego kosza odbierały powoli tlen miejscowym , którzy przed ostatnią częścią gry, schodzili z parkietu przegrywając 95-87. Ozdobą tej części gry był dunk Browna nad Giannisem, który dosłownie wyrwał z butów całe TD Garden!

Decydująca o losach spotkania, okazała się pierwsza połowa 4 kwarty. Boston wciąż nie potrafił bronić pod samym koszem, przegrywając w pewnym momencie 17 punktami. Miał przebudzić się Świr, i to zrobił. Choć aż 16 punktów Giannis zdobył z linii osobistych, to łącznie uzbierał ich 32 pkt, 13 zbiórek, 8 asyst, 2 przechwyty i 3 bloki! Poza tym trudno uwierzyć ale ławka Celtics wyłapała w tym meczu od ławki Bucks, na poziomie 42-16! Świetna seria w wykonaniu Georga Hilla, dziś 21 punktów. Do tego Middleton 20 pkt i to Bucks na prowadzeniu 2-1. Antek w tym sezonie zawsze na poziomie minimum 30 punktów na parkiecie TD Garden. Dziś taktyka Celtics, która polegała na agresywnym ataku na Świra, w momencie kiedy otrzymywał piłkę, nie udana. Irving 29 punktów, ale zaledwie 8 na 22 z gry. Uruchomił się w końcu Tatum, 20 punktów i 11 zbiórek. Szkoda Browna, który miał problem z faulami, ale i tak na poziomie 18 pkt. Tym samym Bucks odrabiają przewagę parkietu jaką utracili w pierwszym spotkaniu. Jedno pewne, w tej serii brakuje ewidentnie emocji do samego końca meczu. Miejmy nadzieje że ten 4 mecz dostarczy nam zawału serca, lub chociaż skoku ciśnienia. Bucks 2-1…

 

Zdjęcia: Brian Babineau/GI.

Wideo: Źródło YouTube/Nba,YouTube/MotionStation, YouTube/NbaLegendZ

Redagował: Buzzer.