Wielka bitwa w Rip City! 51 punktów Lillarda to za mało na duet Thunder! Grecki Świr lepszy w meczu na szczycie wschodu!

Indiana Pacers (42-24) 98 – 117 Milwaukee Bucks (49-16)

Kozak meczu: Giannis Antetokounmpo – 29 pkt, 12 zb. i 5 as.

Jedno się Indianie należy! Cholerny szacunek za to jak ta ekipa potrafi radzić sobie z przeciwnościami losu. Kiedy tracili Oladipo, który zakończył sezon z powodu kontuzji kolana, mało kto stawiał na to że, Pacers powalczą o wysoką lokatę na wschodzie. Ale ten stan nie pęka. Pamietajmy, że mówimy o stanie, gdzie koszykówka wygrywa ze wszystkim innym. W Indianie charakter pozwolił nie tylko podmieść się po utracie lidera, ale dodatkowo zaliczyć nawet serię 7 wygranych z rzędu! Dziś choć trudno w to uwierzyć, Pacers jechali na mecz z Bucks, jako 3 siła wschodu, wyprzedzając np Sixers czy Celtics. Było jasne że po tym jak po raz pierwszy w sezonie, Kozły przegrali 2 mecze z rzędu na wyjeździe, będą chcieli się dziś przebiec po gościach z Indy. Pierwsza połowa dosyć wyrównana.

Świetny mecz Mylesa Turnera, który oprócz trójek, pakował z góry, blokował w obronie i dominował na tablicach, pozwalało Indianie trzymać wynik. W całym spotkaniu Turner na poziomie 22 punktów, 17 zbiórek. Po przerwie rozpoczęła się planowana egzekucja gospodarzy. Słaba skuteczność gości, oraz kolejne ciosy ze strony Greckiego Swira, Bledsoe oraz przede wszystkim Middletona, pozwoliły miejscowym odjechać na blisko 20 punktów, na co Pacers nie potrafili odpowiedzieć. Słabszy mecz białaska Bogdanovica oraz brak świetnego rezerwowego Sabonisa, pomogły gospodarzom przerwać tę mini serię porażek. Mimo tego Pacers wciąż na pudle wschodu, za to Bucks idą po koronę konferencji.

Oklahoma City Thunder (40-25) 129 – 121 Portland Trail Blazers (39-26)

Kozak meczu: Damian Lillard – 51 pkt, 5 zb. i 9 as.

Kiedy naprzeciwko siebie stają tak silne ekipy jak w tym spotkaniu to nie ma opcji że zabraknie emocji! Wystarczy tylko popatrzeć na indywidualne pojedynki. Lillard vs Westbrook, George vs McCollum, Adams vs Nurkic. Do tego ten mecz miał jeszcze inny podtekst. Obie ekipy z identycznym bilansem 39-25, biły o to, która z nich wskoczy na pudło szalonego zachodu! Od samego początku piękna sportowa solówka miedzy Westem a Lillardem. Problem w tym, że kiedy Westbrook w samej tylko pierwszej kwarcie uzbierał 13 punktów, Lillard nie mógł złapać rytmu w ataku. Druga ćwiartka to odwrotny scenariusz, pobudzony Lillard powoli rozgrzewał kibiców, kolejnymi punktami, natomiast Westbrook wdał się w przepychankę z Nurkicem. Kiedy po nie udanej akcji pod koszem rywali, Bośnian Beast podhaczył lekko Westa, ten nie wytrzymał i rzucił Nurkicem o podłogę. Wcześniej też było gorąco, kiedy Nurkic faulował Adamsa.

Poleciał flagrant i techniczny ale obaj Panowie pozostali na parkiecie. Co ciekawe ten mecz to prawie kopia statystyk obu zespołów. Praktycznie identyczna skuteczność za 2, za 3, zbiórki, asysty, straty, wszystko mega zbliżone, co pozwoliło na do końca. Na 5 minut przed końcem remis po 100, na 3 minuty przed końcem remis po 107, na 45 sekund przed końcem remis po 111. Kiedy na 13 sekund przed końcem, Ferguson wyprowadził Thunder na prowadzenie 113-111, Blazers odpowiedzieli dwoma pudłami z osobistych Labissiere, któremu po zbiórce kolejnymi, tym razem celnymi wolnymi, tyłek uratował Aminu, który zebrał w ataku. Było jasne, dawać dogrywkę! Warto wspomnieć, że w tym czasie Lillard miał już na koncie 47 punktów!

W doliczonym czasie gry, Blazers dobrze rozpoczęli punktami Hooda oraz Lillarda, ale w tym momencie Thunder wzburzyli w sobie grzmoty i zanotowali run 8-0, po którym miejscowi się już nie podnieśli. Ostatecznie wielki mecz na poziomie 51 punktów, nie przyniósł zwycięstwa Portland. Thunder odpowiedzieli 69 punktami duetu Pg13 & Westbrook. Tym samym Okc wraca na pudło zachodu, pokonując Blazers po raz 4 w sezonie. Dawać powoli te Playoffs!

 

Raz jeszcze przypomnę, że Vince Carter ogłosił swój powrót na parkiet w przyszłym sezonie. Obecnie swój 21 sezon Half-Man, Half-Amazing rozgrywa w Atlancie, gdzie wciąż czaruje Nas wszystkich tym, za co kochamy tego Wariata od zawsze! Kilka dni temu Carter wskoczył na 20 miesjce w historii Nba pod kątem ilości zdobytych punktów w karierze i jak widać wciąż chce więcej. Przyszły sezon będzie 22 sezonem w karierze 42-letniego dziś Cartera i jak dla mnie tylko jedno marzenie…

Vince wracaj do domu, #WeTheNorth…na ten swój ostatni taniec!

 

Zdjęcia: Źródło NBA, Nba Talk, MSTF

Wideo: Źródło YouTube/HH, YouTube/MS, YouTube/RFS, YouTube/FD, YouTube/SK, YouTube/Espn

Redagował: Buzzer